Rozdział 33

59 3 3
                                    

Ta McGonagall mnie po prostu wkurza

Wstałam z ławki, oczy mi się zaświeciły a wielkie drzwi same Otworzyły podmuchem ostrego wiatru, mocnym krokiem doszłam prosto do lochów.

Kiedy weszłam wszyscy aż podskoczyli a ja tylko popędziłam do mojego dormitorium.

Podeszłam do łóżka i już chciałam sie na nie walnąć po ciężkich lekcjach, ale leżała na nim przepiękna sukienka

Niestety dzisiaj nie mam czasu aby wpaść, mam nadzieję że prezent się podoba, będziesz wyglądać pięknie
                                                   
                                                     Draco

Niestety dzisiaj nie mam czasu aby wpaść, mam nadzieję że prezent się podoba, będziesz wyglądać pięknie                                                                                                         Draco

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dobra to było do przewidzenia, czyli na imprezę do slughorna idę sama.

W sumie blondyna i tak prawie nigdy nie ma, ciągle gdzieś błądzi więc czemu dziś miałby być być wyjątek.

Wzięłam sukienkę, była naprawdę cudowna, odłożyłam ją na sofę a sama sie położyłam














Przysnęłam trochę, ale obudziłam sie w porę aby sie przygotować, mocniejszy makijaż, pofalowałam włosy i założyłam  suknie od draco.

Była akurat 19 czyli najwyższa pora, przeszłam korytarz i znalazłam się na przyjęciu
Wybraniec przyszedł z Luną, a miona nawet nie wiem z kim, był to ktoś tak mało wartościowy że zapomniałam jego imienia

Snułam się po kątach, kilku prosiło mnie do tańca ale zazwyczaj odmawiałam, zatańczyłam jedynie z Nottem, w końcu partia nie najgorsza













Nagle utworzył sie taki jakby krąg a Filch kogoś wprowadził, przepchnęłam się do przodu i oczą nie mogłam wierzyć, czyli nasz pan draco zajęty jednak znalazł czas aby wpaść

(F) przyłapałem go jak się tu kręcił, zapewne szpiegował

Wszyscy źle na niego patrzyli, pomyślałam że przydałoby się go wybawić

Podeszłam do chłopaka, spojrzałam w oczy i zwróciłam sie do slughorna

(A) profesoże, draco jest ze mną, chyba mogliśmy zabrać osobę towarzyszącą a on po prostu musiał się spuźnić

Wtedy nauczyciel trochę sprzymilał ale lepiej było żeby blondas opuścił imprezę, snape to zauważył i postanowił wyprowadzić chłopaka.

Wszyscy zaczęli sie rozchodzić, potter nagle sie ulotnił, jak dla mnie śledzi Malfoya

Wymknęłam sie z imprezy przeszłam kawałek i faktycznie zobaczyłam bliznowatego przy murze, było bardzo ciemno i kiepsko coś zobaczyć ale podsłuchiwał standard.

Nie miałam planu działania, ale cel był prosty, nie pozwolić aby usłyszał coś czego nie chcemy

Podeszłam od tyłu, oplotłam go rękami i przygryzając ucho chłopaka wyszeptałam

(A) nie ładnie podsłuchiwać, Potter

Ten dostał ciarek i stał sie sztywny jak kamień
(A) jeżeli teraz odejdziesz ze mną to nikomu nic nie powiem

Zaczełam składać pocaunki na jego szyji i  przeciągać go na bok, teleportowaliśmy się w najciemniejszy Zakamarek zamku, nikt nigdy sie tu nie zapuszcza.

(H) co ty robisz?

(A) spokojnie, nic ci się nie stanie skarbie

Przywarłam go do ściany, skrzyżowałam mu ręce i uniósłam do góry, zaczełam schodzić na szyję zostawiając delikatne malinki, zabrałam się za odpinanie białej koszuli.
Odpinałam ustami guzik po guziczku i przy okazji lizałam jego już dość spoconą klatę, oddech miał płytki, a sam zamarł bez ruchy nie wiedząc co robi, miałam pełne pole do popisu jeździłam sobą po jego ciale, wzięłam jego policzek w rękę, przybliżyłam się do ust, nasze oddechy się stykały a jego piękne zielone oczy myliły trochę przestrzeń.
Wtedy ten się ruszył, zaczął przybliżać się do moich ust, zrobiłam krok w tył.

Ten połączony z moim ciałem zrobił to samo tylko do przodu, już czułam jego wargi na moich ustach i















Koniec zabawy, coś go zatrzymało, obrucił głowę w tył a ręce spięte miał kajdankami, potem znowu zagłębił się w moich oczach a ja tylko
podstępnie się uśmiechnęłam

Odsunęłam sie i wyszeptałam do ucha chłopaka

(A) Naiwny jesteś kotek

Cofnęłam sie na dobre kilka kroków, wyżuciłam jego różdżkę w drugi koniec korytarza, a sama przejechałam ręką po ustach ścierając pomatkę na znak nie przejęcia

Obruciłam się i zaczełam odchodzić, zostawiając szarpiącego się chłopaka


















Nie miałam ochoty na dalsze tańce, wróciłam do pokoju gdzie na kanapie siedział draco

(D) gdzie byłaś

(A) Nie jesteś moją niańką abym mówiła ci gdzie chodzę, ale potter was śledził

(D) nas?

(A) ciebie i snape, musicie być ostrożniejsi bo naprawdę ma podejrzenia i nie jest wcale taki głupi jak myślisz

Wtedy sie dosiadłam a chłopak nalał mi whiskey którą sam pił

(D) dużo usłyszał?

(A) nie mam pojęcia, odciągnęłam go jak najszybciej

(D) bliznowatym

Powiedział chłopak z wielkim obżydzeniem

(A) spokojnie też go nie lubię, po dzisiejszym chyba da se na chwilę spokój

Prubowałam uspokoić blondyna bo nienawidzę kiedy laluś się denerwuje, zawsze atmosfera wtedy jest wręcz grobowa

(D) co mu zrobiłaś?
Wtuliłam sie w dracona i zerknęłam w jego szare oczy

(A) lepiej żebyś nie wiedział

Ten dał już spokój i po prostu leżeliśmy tak sobie do puźna, potem się przebrałam i położyłam.

Blondyn siedział ze mną na łóżku do puki nie zasnęłam, a potem chyba sobie poszedł, ale w sumie to nie jestem pewna




Kilka słów od autorki:
No to powiedzmy że wracam do roboty, mam nadzieję że odpoczęliście przez wakacje i fajnie sie bawiliście

Czarodziejskie Marzenie {D.M.} Where stories live. Discover now