12 please

216 19 5
                                    

Dzisiaj około 20/21 Będzie mcc Pog, a u mnie dopiero 11:40 mcc za trzy cztery godziny a ja w szkole do 17:45. :( tak pisze na lekcji bo mam wolną lekcji informatyki.

A później do Dyrka.

Pov Sapnap

O jakiejś 02:21 wszyscy spali wszyscy oprócz mnie,  ja przebudziłem ponieważ nasz nasz kot wskoczył mi na nogi i niestety się obudziłem. Rozejrzałem się na boki i dojrzałem tylko Wilbura , Georga i  Claya, głowa dreama leżała na moich kolanach a Wilbur leżał na podłodze razem z Georgem , zastanawiało mnie jedno gdzie do cholery są Techno I Quackity, postanowiłem że pójdę ich poszukać bo z nimi to same problemy. Gdy już stałem moje nogi się trzęsły pewnie przez to że trochę wypiłem ale trudno mus to mus. Na parterze ich nie było więc no zostało pierwsze piętro lub zewnątrz, powoli wchodząc na piętro usłyszałem tylko ciche pojękiwania, ja w nich już nie wieże znowu i to jeszcze go pijaku modlę się tylko o to żeby nie w naszym pokoju, o mam pomysł pójdę po Claya żeby on coś zrobil bo ja tam nie wejdę. Zawracając w stronę schodów zobaczyłem Claya który po nich wchodził.

- Clay możesz coś z nimi zrobić.

- Komu co.

- No Quackity i Techno w pokoju ten teges, wiesz.

- Ale po co im przeszkadzać, jak się zmęczą to przestaną.

- Napewno? Techno i zmęczenie w życiu, on się nigdy nie meczęczy.

- Trudno.

- A Quackity?

- Co Quackity. Jak są razem to chyba wiedział jaki jest Techno. A teraz przepraszma idę się położyć bo na kanapie niewygodnie.

- No ale,

Chłopak bez słowa podniósł mnie i poszedł razem ze mną do naszego pokoju po czym położył mnie na łóżku a sam zrobił to samo, położył się na łóżku I już po chwili obydwaj spaliśmy.

(Na Pov Dream mam więcej do napisania, bo Sapnap w tej książce trochę przymula.)

Krótki bo szmata dyrek zaraz  jutro kolejny rozdział

315

Czy tak ciężko zaufać.. (DreamNap)Where stories live. Discover now