~17~

670 49 1
                                    

Dzisiaj zaczyna się cudowny tydzień. Cudowny dlatego, ponieważ dostaliśmy wolne na calutkie siedem dni. Większość z nas jedzie do rodziny, w tym ja. W końcu zobaczę mojego tatę, moją mamę i moją siostrę, których nie widziałem od... od mojego debiutu. Strasznie za nimi tęsknię.

Podszedłem do szafki aby wyjąć chyba już ostatnią rzecz jaką musiałem spakować, czyli koszulkę. Tak na wszelki wypadek. Złożyłem owy materiał w kosteczkę i położyłem na wierzchu ubrań  spakowanych już wcześniej.

Starając się niczego nie uszkodzić, wyszedłem z walizką na korytarz, a następnie udałem się do salonu:

- Ja za chwilę będę już jechał. Zobaczymy się za tydzień! - powiedziałem chłopakom, którzy albo siedzieli na kanapie, albo tak samo stali z walizkami gotowi do wyjścia. Pewnie będę za nimi tęsknić, tak samo jak tęskniłem za moją rodziną, mimo iż z chłopakami spędzam czas 24/7. I tak przez ten tydzień będzie mi ich brakowało.

Jako iż obok mnie stał Heesung, który także wyjeżdżał do swojej rodziny, podszedłem do niego i przytuliłem:

- Baw się dobrze - powiedziałem.

- Ty też - odpowiedział mi.

Podobnie postąpiłem z resztą członków, w kolejności Jungwon, Jongseong, Jaeyoon, Sunghoon. Na koniec została jeszcze tylko jedna osoba. Nishimura Riki. I tak jak na zawołanie, gdy o nim pomyślałem, on zjawił się w pokoju. Tak jakbym zapomniał nagle o reszcie świata.

Odwróciłem się i truchtem do niego podbiegłem, aby zaraz potem go objąć. Młodszy także odwzajemnił uścisk, jedną dłoń wtapiając w moje włosy, a drugą przejeżdżając po moich plecach. I tak jak ostatnio, nie wiedząc nawet kiedy, oboje zaczęliśmy rytmicznie kołysać się na boki. Po chwili jednak powróciłem na ziemię i lekko już wystraszony, szepnąłem do ucha chłopaka:

- Reszta tutaj jest - powiedziałem, a chwilę później odsunąłem się od niego. Będąc trochę zawstydzony, cofnąłem się do tyłu o jeden krok - To ten... ja już jadę - powiedziałem już do wszystkich chwytając moją walizkę, a chwilę później stając w drzwiach. Pomachałem chłopakom na pożegnanie i wyszedłem z dormu.

Gdy zbliżałem się do metra, byłem zmuszony założyć maseczkę i okulary. Nie chcę, aby ktoś mnie rozpoznał. Chcę, żeby ten dzień był po prostu miły. Nerwowo zacząłem przeszukiwać kieszenie, a zaraz później plecak w poszukiwaniu wspomnianej rzeczy. Jednak jak na złość, nie znalazłem jej. Czyli pewnie zostawiłem ją w dormie. Z jednej strony jest większe, że ktoś mnie rozpozna, ale z drugiej nie za bardzo chce mi się wracać specjalnie po okulary. Może nikt mnie nie rozpozna?

Stanąłem gdzieś z boku tak, abym przyciągał jak najmniej uwagi przechodniów, ciągle spoglądając w ziemię. Niby mam maseczkę, lecz i tak ktoś może mnie rozpoznać. Ale lepsze to niż nic. Ciągle patrzyłem na ziemię, aby nikt nie mógł zobaczyć mojej twarzy. Naprawdę, modlę się w duchu, aby nikt mnie nie zobaczył:

- O mój boże! Jesteś Sunoo z ENHYPEN? - zapytała o wiele niższa ode mnie dziewczyna. Gdy lekko podniosłem wzrok zauważyłem, że obok niej stoi zapewne jej przyjaciółka.

- T-tak - odpowiedziałem cicho.

- Podpiszesz mi się na... - zaczęła brunetka, jednocześnie nerwowo przeszukiwając swoją torebkę. Trochę przypominała mnie z przed chwili - na obudowie telefonu? - zapytała.

- Jasne.. - odpowiedziałem po raz kolejny, biorąc do ręki jej telefon oraz mazak. Machnąłem swój podpis z tyłu telefonu, po czym oddałem jej go.

- Ja też mogę? - zapytała druga dziewczyna.

- Pewnie.. - odpowiedziałem, po czym wziąłem jej telefon i zrobiłem to samo co z telefonem pierwszej dziewczyny.

- Dziękuję~ - odpowiedziały jednocześnie kłaniając się, co ja także uczyniłem, a zaraz później odeszły.

Uff... w końcu. Nie wiem jak mam to opisać... cieszę się, że zobaczyłem ENGENE, jednak z drugiej strony dzisiaj chciałem mieć spokój. A znowuż to z  trzeciej strony, nie było tak najgorzej.

W końcu doczekałem się pociągu, na który tak czekałem i po prostu do niego wsiadłem. Mimo iż z początku myślałem, że owe fanki mnie zjedzą nie mogąc uwierzyć, że to ja, koniec końców nie było tak strasznie. Czyli jednak ,,normalni” fani istnieją.

Uśmiechnąłem się pod nosem i usiadłem na wolnym miejscu, po czym włożyłem słuchawki do uszu, włączając jakąś playlistę.

Czułem się wyjątkowo dobrze. W końcu mogłem zobaczyć się z moją rodziną. Bardzo za nimi tęskniłem. Nie widzieliśmy się przez bardzo długi czas, a oni także cały czas mnie wspierali.

Starałem się dla nich. Z początku nie byli zbytnio zadowoleni z tego, że postanowiłem zacząć trenować na idola, jednak po czasie to zaakceptowali. Ale dlatego bardzo chciałem im pokazać, że jednak mogę zadebiutować. Chciałem, aby mimo tych wszystkich słów i ich przekonań, mogli być ze mnie dumni.

Siedząc na fotelu w różne kolorowe wzorki wpatrzony w szybę, po prostu zająłem się swoimi myślami. Odkąd wstałem miałem naprawdę świetny humor. Jednak wraz z myślą o tym, że Jungwon zauważył nas gdy się przytulaliśmy, moje samopoczucie stawało się coraz gorsze. Jak mogliśmy być tak nieostrożni?! Powinniśmy uważać wszędzie, chyba że jesteśmy w pokoju. Chociaż nawet wtedy, gdy drzwi są zamknięte.

A może nie zauważył? Może zdążyliśmy się odsunąć zanim nas zobaczył? Ugh... dlaczego się tak łudzę... przecież wiadomo że nas widział! A może zapomni?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 18, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

[ZAWIESZONE] 𝕋𝕙𝕚𝕤 𝕚𝕤 𝕞𝕪 (𝕓𝕠𝕪)𝕗𝕣𝕚𝕖𝕟𝕕 | Sunoo x Ni-Ki | ENHYPENWhere stories live. Discover now