Prolog

26 0 0
                                    


                                                                                            Zurych 19.07.2020


Godzina 5 rano, otwieram oczy słysząc dźwięk budzika oraz moich rodziców, którzy pakują ostatnie bagaże. To już dziś. Dziś lecimy na moje wyczekiwane wakacje. Mam na imię Sophie, niedługo kończę 19 lat a ten wyjazd to jeden z moich prezentów urodzinowych. Na co dzień mieszkam w Zurychu, największym mieście Szwajcarii. Mam mieszane korzenie, mój tata jest Hiszpanem, natomiast mama jest z Meksyku, więc jestem 100% latynoską. Od urodzenia mieszkam w Szwajcarii, tu się wychowałam i po części czuje,że stąd jestem. Jednak z wyglądu nie przypominam ani trochę tutejszych dziewczyn. Ale zostawmy kwestię mojego wyglądu. W mojej głowie mam teraz tylko 3 tygodniowe wakacje na południu Włoch. Odkąd tylko byłam malutka jeździłam tam z rodzicami. Mamy swój apartament w Sorrento, tuż przy samym morzu. Kocham spędzać tam wakacje oraz kocham tamtejszy klimat. Czas na wstanie, ostatnie dopakowanie się oraz ogarnięcie do lotu, który mamy o godzinie 11. Lecimy z Zurychu do Neapolu a stamtąd już do Sorrento. Na miejscu powinniśmy być o godzinie 14. Wstałam, wzięłam szybki prysznic w mojej łazience oraz zrobiłam poranną pielęgnacje. Na podróż decyduję się ubrać komplet dresowy-  bluza oraz dresy w kolorze butelkowej zieleni. Do tego dobieram małą torebkę dior oraz swoją wielką srebrną walizkę, a właściwie dwie- w końcu lecimy aż na 3 tygodnie i musiałam wybrać pełno outfitów. Na dole czekają już na mnie moi rodzice z bagażami. Wsiadamy do czarnego mercedesa mojego taty, przy okazji wrzucając walizki do bagażnika. Teraz tylko 20 minutowa droga na lotnisko. Czuję, że to będą najlepsze wakacje w moim życiu.




                                                      * Moje pierwsze opowiadanie w życiu, więc nie będzie idealne :)*

In love with italian boyWhere stories live. Discover now