Rozdział 3

9 0 0
                                    

Nie wierzyłam własnym oczom.

Chłopak.

Z plaży.

Tutaj jest.

 Byłam w szoku. Nigdy wcześniej go nie widziałam, a tu nagle spotykam go drugi raz tego samego dnia?

Coś mi tu nie grało.

Ale nie ukrywam- byłam zadowolona, że go tu zobaczyłam. Może go poznam? Zawsze jakaś znajomość na wakacjach z rodzicami...

Siedziałam tak przy barze i popijałam drinka, czekając aż może się do mnie przysiądzie. Nic z tego. Co jakiś czas tylko mnie obserwował.

Moi rodzice zawołali, że już jedziemy. Chciałam wstawać, gdy barman podał mi karteczkę. Był na niej napisany nr telefonu. Ale kogo?

Odwróciłam się...i patrzył na mnie. Czułam, że to od niego mimo, że nie miałam tej pewności.


Wzięłam kartkę i ruszyłam z rodzicami do ubera.

Postanowiłam, że jutro,gdy wstanę napisze sms do numeru z kartki. Jestem na wakacjach co mi szkodzi?

Po około 15 minutach byliśmy już przy naszym apartamencie. Teraz tylko prysznic i pielęgnacja przed snem. To dopiero pierwszy dzień tutaj. Boję się, co będzie się działo przez następne.

Po kąpieli położyłam się do łóżka. Dochodziła północ, więc byłam bardzo zmęczona i zasnęłam.


                                                                                               20.07 Następny dzień.


Obudziło mnie słońce dostające się do mojego pokoju. Wzięłam telefon z szafki i zobaczyłam, że jest chwila przed 10. Trochę pospałam...

Wstałam i poszłam zrobić wszystkie poranne czynności a następnie zjeść śniadanie, którymi były rogaliki croissanty, moje ulubione.

Postanowiłam, że dziś zrelaksuję się przy naszym basenie a potem wymyślę plany na wieczór. 

Siedząc na leżaku wpadłam na pomysł napisania sms do numeru z wczoraj.


     Nr. 564*****9:

Hej. Dostałam ten numer wczoraj w barze. Mogę wiedzieć z kim rozmawiam? :)

Odłożyłam telefon z myślą, że pewnie będę czekać wieki na odpowiedź.

Nagle mój telefon zawibrował.

Nr. 652*******1:

Hmm, myślałem, że sama się domyślisz kogo to numer. Zgaduj:)

Zaniemówiłam. Czy ja wyglądam na jakiegoś Sherlocka?

Jeszcze, żebym się bawiła w detektywa. Co ta osoba sobie myśli?

Nr. 564*****9:

To jakiś żart? Myślisz, że się domyślę? Pisz wprost albo spierd****.

Nie będę ukrywać- zirytowałam się. Albo pisze albo mam go gdzieś i tyle.

Cały czas miałam nadzieję, że to jednak chłopak z plaży.

Nr. 652*******1:

Wyluzuj. Kolega z plaży i baru. Tak możesz mnie nazywać. Teraz się domyśliłaś?

Dobra. Wdech i wydech. Nie ukrywam-ucieszyłam się.

Nr. 564*****9:

Wow jestem w szoku. Po co mi twój numer?

Nr. 652*******1:

Lubię, gdy ładne dziewczyny mają mój numer. Przy okazji chciałem cię zabrać na kolacje. Widzę, że gustujesz w dobrej kuchni. Więc?

Dobra. Ten typ szokuje mnie coraz bardziej. Normalnie bym go spławiła, ale nie ukrywam, że coś mnie do niego ciągnie. W sumie czemu by się nie zgodzić?

Nr. 564*****9:

Okej. Dziś o 19. Adres podam ci potem. Lepiej wybierz coś dobrego.

Nie ukrywam- lubię udawać chłodną i lekko niedostępną. Niech sobie nie myśli, że na niego poleciałam.

Nr. 652*******1:

Nie pożałujesz. Do wieczora bella.

Okej.. ten chłopak sprawia, że mam motylki w brzuchu. Ale to chyba dobrze? Co mi szkodzi się spotkać.








You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 04, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

In love with italian boyWhere stories live. Discover now