Rozdział 1

17 0 0
                                    


                                                                                        Lotnisko


W końcu dojechaliśmy na lotnisko.Teraz tylko odprawa i czekanie na lot.W międzyczasie podeszłam jeszcze do starbucksa by kupić frappucino na drogę. Poranek bez kawy dla mnie nie istnieje.

Usiadłam na krzesłach, przed którymi znajduję się wielka szyba a za nią widok na odlatujące i przylatujące samoloty. Nie wiem dlaczego, ale bardzo relaksuje mnie oglądanie lotów. Usłyszałam, że można ustawiać się już w kolejce do wejścia do samolotu, a właściwie do autobusu, który zawiezie nas pod samolot. Jeszcze tylko sprawdzenie biletów i w drogę. Nie wiem dlaczego, ale denerwuję się tym wyjazdem.


Może to przez to, co wydarzyło się w wakacje tam 2 lata temu....


Nim się obejrzałam, siedziałam już w samolocie. Założyłam opaskę na oczy i zrobiłam 1,5 h drzemki.


-Sophie,wstawaj...-usłyszałam głos mojej mamy, który wybudził mnie ze snu. Faktycznie,dolecieliśmy!

Wstałam, wzięłam torebkę z poduszką i wyszłam z samolotu. Od razu poczułam ten morski i słoneczny klimat. Dlatego tak kocham tu przyjeżdżać.

Wyszliśmy z lotniska i skierowaliśmy się  z  bagażami do wynajętego przez mojego tatę auta. Nie było najlepsze, ale to tylko wakacyjne auto by dostać się z Neapolu do miejscowości, gdzie znajduję się nasz apartament.

Po niecałej godzinie drogi dojechaliśmy na miejsce. Tata zaczął wypakowywać bagaże a ja już w głowie obmyślałam plan na dzisiejszy dzień. Weszłam do apartamentu, kierując się do mojego pokoju.

Jest ślicznie. Apartament jest cały biały z niebieskimi dodatkami, ma piękny, ogromny taras z widokiem na morze. Z mojego pokoju również mam ten piękny widok. Oprócz tego znajduję się tutaj kuchnia z salonem, 2 łazienki, sypialnia rodziców oraz basen z tyłu ogrodu. Kocham to miejsce.

Wypakowałam wszystkie moje rzeczy i zdecydowaliśmy się z rodzicami, że po szybkim ogarnięciu pojedziemy na jedzenie. Oczywiście włoska kuchnia to moja ulubiona (wraz z meksykańską!).

Zdecydowaliśmy się na naszą ulubioną restauracje 'Ristoranto Mio'.

Uwielbiam ich menu, sama nie wiedziałam na co się zdecydować. W końcu wybrałam penne w pikantnym sosie pomidorowym a do tego szklankę świeżej lemoniady.

Usiedliśmy na tarasie, żeby mieć widok na morze podczas jedzenia. W głowie już wyobrażałam sobie jak cudowne będą te 3 tygodnie.


Wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka....

In love with italian boyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz