20.

89 10 1
                                    

Hehe

Wcale śpię w tym momencie

~~~

   Pomyśleć, że człowiek mógłby sobie normalnie pospać ALE NIE. NIE JEŚLI JEST SIĘ MNĄ!!!

   Po tym jak wczoraj wróciliśmy do domu (nawiasem mówiąc późno było) od razu położyłam się do łóżka w moim tymczasowym pokoju. I miałam taką nadzieję, że się wyśpię. Niestety, ale George obudził mnie bardzo wcześnie mówiąc, że jedziemy do Brighton do Tubbster'a.

   No i tak się zwlekłam z łóżka i ubrałam się w pierwszy lepszy zestaw ubrań. Padło na ciemnozieloną bluzę bez suwaka, szare dresy oraz czerwone trampki z wysoką cholewką. Kojarzą mi się ze starszymi latami, gdzie chodziło się w takich koło 2012 roku. Miałam właśnie takie ale rzecz jasna mniejsze. Miałam w końcu 8 lat. Tak w nich uwielbiałam chodzić! Były moimi ulubionymi.

   Wracając. Zjadłam śniadanie składające się z mleka i cheeriosów. Płatki smakuwa. Polecam, Magda Gessler.

   Wyszliśmy z domu biorąc najpotrzebniejsze rzeczy, które wsadziłam do mojej czarnej nerki z Adidasa, którą z kolei zapięłam sobie przez ramię prawe. Wsiedliśmy do auta. Chłopak próbował nawiązać rozmowę, ale nie udało mu się to, bo ja bardzo szybko zasnęłam. W nocy się nie wyspałam najzwyczajniej.

   Po nieokreślonym przeze mnie czasie obudził mnie dziwny spokój. Motor auta nie działał. Musieliśmy dojechać.

   Przetarłam dłońmi oczy, a następnie przeciągnęłam się. Na siedząco. Gdy wyszłam z auta powtórzyłam tą czynność, ale porządnie. Byłam bardziej wyspana niż rano.

   Gdy spojrzałam na George'a on patrzył na ekran telefonu. Pisał on wiadomości do Tubbo. Jedną z nich była informacja, w jakim miejscu się znajduje i że przejdziemy, w miejsce ustalone przez nich oboje.

   No i tak poszliśmy. I szliśmy, i szliśmy kilka(naście) minut aż na horyzoncie nie zobaczy bee boy'a. Poszliśmy do niego, a wraz z nim stał tam także Ranboo. Widocznie nie miał co w życiu robić, że przyszedł nam na spotkanie.

   Ale wracając do Tubbo. Niezbyt ucieszył się na mój widok. Wiem o co mu chodzi, ale to całe zamieszanie nie jest wyłącznie moją winą! Byłabym zdolna powiedzieć, że w ogóle nie jest moją winą! Ale to by była delikatna przesada... Bo to wina mojego pięknego wyglądu.

   Gdy byliśmy już koło nich przywitałam się z uśmiechem, ale odwzajemnił to tylko najwyższy. Widać, on nie ma mi nic za złe. Przynajmniej tyle.

   - Chciałabym się udać do jakiegoś cichego miejsca, typu kawiarnia. Byłaby taka szansa? - zapytałam. Tylko Tubbo nie zgodził się. Reszta nie miała nic przeciwko.

   Tak więc udaliśmy się do najbliższego Starbucks'a. Szczerze mówiąc, nigdy nie byłam w tej kawiarni. Razem z Ranboo poprosiliśmy o mrożoną kawę, George wziął sypaną smakową [polecam smakowe GBS'iki], Tubbo przystał na Latté. Gdy zamówienie zostało złożone usiedliśmy przy stoliku akurat na naszą czwórkę. Popatrzyłam na najniższego [btw nwm czy wyższy jest George, czy Tubbo więc ustalmy że Tubbo jest najniższy].

   - Tubbo, muszę ci kilka spraw wytłumaczyć, ale jeszcze chwilę. Za dużo ludzi. - powiedziałam odwracając się i przeliczając mniej-więcej ludzi przechodzących obok naszego stolika, oraz tych którzy siedzieli.

   - Ciekawe, co takiego masz mi do powiedzenia! Wytłumaczysz, jak przyjemny był pocałunek z Dream'em? - prychnął, a moja mina zrzedła.

NIE KONTYNUOWANE ||| Bardzo skomplikowana historia...  [Dream SMP x OC]Where stories live. Discover now