4. " Chyba Cię Pojebało!"

17.1K 73 3
                                    

- a tak w ogóle, przed odwiedzinami skoczyłem do pewnego sklepu i kupiłem ci taki mały prezencik... - uśmiechną się mówiąc to, ale ten jego uśmieszek sprawiał wrażenie że to nie będzie zwykły prezent...

- gotowa? - wyciągną z kieszeni Niewielkie pudełeczko oraz swój telefon, zdziwiłam się trochę. - co to? I po co ci telefon? - zapytałam zaciekawiona. Uśmiechną się cwano - heh zaraz zobaczysz- dał mi pudełeczko i zaczął robić coś w telefonie - dobra już możesz otworzyć - bałam się, z kad nam więc dziec że to nie jest coś nielegalnego czy coś?

- no otwórz - nalegał i mi się przyglądał, powoli zaczęłam otwierać pudełeczko.
- no nie bój się - dodał zniecierpliwiony, przewróciłam oczami i szybko otworzyłam pokrywkę. Maialm zamknięte oczy w razie jakby w środku było jakieś wybuchające konfetti czy coś w tym stylu, boje się takich nagłych "wybuchów". - otwórz te swoje śliczne oczka, chce żebyś zobaczyła swoją nową zabawkę- rozkazał i się zaśmiał. Powoli otworzyłam jedno a potem drugie oko, w środku był niewielki przedmiot w kształcie podłużnego jajka z ogonkiem. - co to jest? - zapytałam. Uderzył się dłonią w głowę w załamaniu ale się śmiał - to twoja nowa zabawka 😏😆- śmiał się. - Ale do czego to? Nie jestem dzieckiem żeby bawić się zabawkami😒 - spojrzałam na niego wzrokiem mówiącym " serio? Debil z ciebie.."

Wybuchł śmiechem a ja patrzyłam na niego jak na idiote. W końcu się odezwał i śmiejąc się powiedział - skarbie skarbie skarbie, to zabawka dla troszkę starszych dzieci, pokazać ci jak się nią bawi? - wzia odemnie pudełeczko i zanim zdarzyłam cokolwiek zrobić lub powiedzieć jakimś cudem związał mi ręce. Rzucił mnie na łóżko i siłą rozłożył nogi.
- zostaw mnie! Co ty znowu robisz!? - krzyknęłam, nie odpowiedział. Ale on i tak był silniejszy więc nie ważne jak bardzo starałam się wydostać i tak nic nie wskurałam. Przywiązał mi nogi do dolnej części łóżka tak żebym nie mogła ich zamknąć i wziął do ręki pudełeczko. Wyjął podłużne jajko z ogonkiem, odsuną mi majtki na bok i zaczął mnie dotykać palcem tam na dole, pojękiwałam troche bo nie ważne jak bardzo go chyba nienawidziłam było to bardzo przyjemne.

Po chwili zaczął zamiast palcem dotykać mnie tam tym podłużnym jajkiem z ogonkiem.
- podoba Ci się co? Przyjemnie jak cie tak dotykam? Słodko - zaśmiał się na końcu zdania a po chwili wsadził mi podłużne jajko do dziurki. Jęknęłam nieco głośniej niż wcześniej a in tylko się zaśmiał. Odwiązał mnie i kazał wstać.
- nie masz Prawa wyjąć tego bez mojej zgody, jasne? - spojrzał na mnie morderczym wzrokiem.
- dlaczemu niby? Nawet byś nie wiedział - rzuciłam. Uśmiechnął się.
- będę wiedział skarbie, bo mam do tego aplikacje i przyjdzie mi powiadomienie jak wyjmiesz, więc jie radzę ci wyjmować bez pozwolenia bo będziesz miała przejebane- był taki szczęśliwy kiedy to mówił, jakby wiedział że będę próbowała to wyjąć, jakby to był jego plan.

- no dobra, ale co to niby ma robić? To wielorazowy tampon? Nie mam teraz
Okresu - zapytałam z ciekawości.
Zobaczysz skarbie. Może pójdziemy na zakupy, chciałem wcześniej coś zjeść ale masz pusto w lodówce, i musimy ci kupić kilka ładnych ubranek do pracy - ciągle się uśmiechał, miał coś w planach, ale nie wiem jescze co.

- zamówię sobie coś dzisiaj a jutro jak będę wracać to skocze po zakupy, ubrania jakieś mam więc dzięki ale nie trzeba - uśmiechnęłam się chamsko.
Nie spodobało mu się to.chyba bo po chwili milczenia moćno złapał mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą w stronę drzwi
- pójdziemy teraz, też bym coś zjadł ale dawno nie jadłem domowo gotowanego obiadu - opierałam się i krzyczałam żeby mnie puścił gdy mnie ciągnął ale on i tak jest silniejszy i to Olewał, przy drzwiach przewiesił mnie przez ramię jak worek kartofli, zamkną za nami drzwi i wpakował mnie do swojego auta.

- kurde, mówiłam że nie idę - chciałam otworzyć drzwi auta ale je zamkną, zablokował też szyby więc tedy też wyjść nie mogłam. - Skarbie, jedziemy I tyle, nie wiem czy pamiętasz ale mi się nie odmawia. Skoro mówię że jedziemy to jedziemy i tyle. A za to wyrywanie się zostaniesz ukarana- miał taki dominujący ton w głosie, i tak ma niski głos ale teraz jakby jeszcze bardziej go zniżył... Jechaliśmy tak w milczeniu przez jakieś 5 minut po czym przerwał ciszę mówiąc - to jak, kupimy jedzenie i ubrania. Zrobisz nam dobry obiadek a potem pokażesz mi się w nowym ciuszkach. I nie ma nie bo wiesz ze dla ciebie skończy się to źle. - ( XD to nie miało się rymować)

Właśnie miałam odmówić gdy przypomniała mi się nie zjedzona ostra zupa, postanowiłam że spróbuję jeszcze raz gdyż tamta zupa raczej nie będzie dobra nawet odgrzana. - no dobra, ale i tak nie kupujemy ciuchów. - uśmiechną się i odparł - chcesz się założyć? - nic nie odpowiedziałam, po chwili byliśmy już w sklepie i robiliśmy zakupy na obiad. Kupiliśmy też trochę słodyczy i piwo bezalkoholowe, ja nienawidzę smaku alkoholu a on prowadzi. Kiedy byliśmy już za kasą, strasznie zachciało mi się siku, zobaczyłam toaletę i zapytałam - zostaniesz na chwilę z zakupami? Pójdę szybko do toalety - na co odparł - jasne, będę czekać tam - wskazał ławeczkę obok stoiska z pluszakami, poszłam do łazienki, załatwiłam swoje sprawy i wpadłam n pomysł żeby może spróbować wyjąć tą "zabawkę" ale po chwili dostałam wiadomość o treści " mówiłem że masz nie wyjmować bez mojej zgody... Ktoś tu będzie miał przejebane.." zaczęłam gadać do siebie w myślach, " ale skąd on wie? Jak to możliwe?" po chwili szlam już do miejsca gdzie mieliśmy się spotkać, widziałam Go ale nie miał przy sobie zakupów, podeszłam i zapytałam - a gdzie zakupy? Miałeś ich pilnować - westchnęłam lekko zdenerwowana. - zaniosłem do auta, po co mamy chodzić po sklepie z jedzeniem w siatkach? Skoro tak zmieści się więcej ciuszków w rękach - ulżyło mi że zakupy są bezpieczne, bałam się że ktoś ukradł mi moje słodycze.. Ale jeśli chodzi o drugą część zdania..
- po jakim sklepie? Jakie ciu- - zanim skończyłam zdanie złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do sklepu z seksowną bielizną i krótkimi spódniczkami.. Bardzo krótkimi spódniczkami...
- o nie nie nie, ja spadam - powiedziałam szybko po czym odwróciłam się do wyjścia.
- zostajesz tu za karę, a w domu przymierzysz wszystko co ci wybiorę. Teraz puszcze cie. Masz wybrać sobie jakiś stroj-

Pomarudziłam chwilę ale stwierdziłam że w sumie leprze to niż paradowanie w tych rzeczach tutaj...
Rozglądałam się za drugą połową stroju gdy w pewnym momencie coś poczułam...

Jak myślicie, co zrobił Darragh?
Czy Kirze tym razem uda się plan z ostrym jedzeniem?
Czy między nimi do czegoś dojdzie w kuchni czy dopiero za parę rozdziałów?

Erotyczna Fantazja Onde histórias criam vida. Descubra agora