21.

1.2K 71 69
                                    

Obudziłam się kolejnego dnia, czułam na brzuchu owinięte ręce, czułam również oddech przy uchu.

Delikatnie obrocilam się przodem do chłopaka, cieszyłam się że jest obok. W końcu mógł tu być bez obawiania się że ktoś to będzie dalej przesladować. Ciekawe czy mi w ogóle powie jak to zrobił.

Sprawdziłam na jego smartwatchu jaka jest godzina. Pokazało 6:13, to jest mega wcześnie. Ale cieszę się że śpi, wcześniej potrafił kilka dni bez snu.

Postanowiłam spróbować ponownie zasnąć więc przytuliłam się do jego torsu.

____________

*kilka godzin później*

Siedziałam właśnie przy lustrze i robiłam lekki makijaż. Nagle podszedł do mnie Jake i objął.

J: Co robisz?

W: Makijaż, chyba komputer ci wzrok zepsuł, kupić tobie okulary?- zaśmiałam się obracając głowę do niego.

J: Sam mogę sobie kupić, nie myśl że mam mniej pieniędzy od Ciebie.- pocałował mnie w policzek.

W: No już już.- zaśmiałam się ponownie.

Jake zabrał mi pędzel.

W: Ej

J: Zmyj to

W: Czemu?

J: Wyglądasz w tym paskudnie

W: Dzięki

J: Proszę, wolę Ciebie bez makijażu

Poszłam do łazienki i zmyłam makijaż. Później wyszłam i zastalam Jake'a siedzącego na kanapie oczywiście z czym? Laptopem.

W: Jednak hacker to hacker prawda?- oparłam się o framuge i założyłam ręce na piersi.

J: Gdyby nie ten hacker nie poznalibysmy się i przede wszystkim nie byłbym taki interesujący.

W: A kiedy widziałeś mnie abym mówiła żebyś siedział przy komputerze? Chyba bardziej Ciebie od niego odciagalam.

J: No tak, jednak przez dobre 7 lat interesowały mnie tylko i wyłącznie hacki, więc to cud że teraz potrafię zrobić to.- odstawił laptop na bok i wstał, podszedł i mnie objął po czym pocałował.

W: Mały szczegół który dodałeś do swojego zdania bo chciałeś po prostu podejść i dostać buzi?- zaśmiałam się.

J: Eh...za to mamy tutaj detektywke z nadprzyrodzonym talentem czytania w myślach.

W: Nigdzie takiej nie znajdziesz

J: No nie wiem

W: O Tyyy.- uderzyłam go lekko w łeb na co on się zaśmiał.- Graj sobie w swoje gierki.- poszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie śniadanie, gdy smarowalam kanapki masłem Jake się na mnie uwiesił od tyłu.

J: Co robisz?

W: Dla siebie śniadanie.

J: Dla nas śniadanie?

Móc Cię spotkać.../Jake Onde histórias criam vida. Descubra agora