Sᴀᴠᴇ ᴍᴇ

1.2K 69 76
                                    

Pov: Felix

Od rana pisałem z Hyunjinem wkuło się mnie o coś pytał, obudził mnie nawet przed budzikiem przez co byłem lekko nie wyspany. Minęła już połowa dzisiejszych lekcji cieszyłem się tym bo przecież po szkole idę do Hyunjina. Tłumaczyłem sobie to że chcę z nim porozmawiać na temat tej bójki ale tak naprawdę to chciałem po prostu się z nim spotkać. Próbowałem dowiedzieć się czegoś od Bang Chana na temat tej szarpaniny lecz Chris mówił mi tylko że Changbin był bardzo wściekły na Hwanga bo obraził jego dziewczynę i więcej szczegółów nie zna. Od Minho zbyt wiele również się nie dowiedziałem, Lisa fantazjowała że bili sie o mnie i ten co miał wygrać walkę miał wygrać również moją rękę. Było to raczej nie realistyczne Seo woli dziewczyny, a Hyunjin?  sam nie wiem. 

Wyszedłem właśnie ze szkoły o szesnastej miałem być już u Hyunjina. Dojście do jego domu na pieszo powinno zając mi co najmniej dwadzieścia minut. Pożegnałem się z przyjaciółmi i założyłem słuchawki, z muzyką wszystko robi się prostsze. Droga mijała mi przyjemnie, zważając na moje tempo uznałem że będę szybciej. Po kilkunastu minutach drogi dotarłem do misca które nazywanie jest skrótem jak wiadomo skróty nie wyglądają przyjaźnie. Samochody przejeżdżają tedy bardzo rzadko na tej ulic również znajduje się klub, lecz to najszybsza droga. Za niedługo miał być zmierzch nie chciał bym iść tedy po ciemku w dodatku sam więc postanowiłem iż przejdę tym skrótem najpierw oczywiście Hwang do mnie napisał gdzie jestem. Odpisałem że już prawie jestem, był tym zdziwiony szybko zorientował sie że idę skrótem nie był z tego powodu zadowolony. Mój telefon zaczął dzwonić to był Hyunjin:

- Felix wyjadę po ciebie okey? - Powiedział Hwang

- Praktycznie już prawie u ciebie jestem więc nie ma sensu żebyś po mnie jechał. - Odparłem obserwując bardzo ciekawe graffiti.

- Widzisz kogoś na swojej drodze? tam często chodzą pijani ludzie a niekiedy nawet uzbrojeni. 

- Chcesz mnie nastraszyć tak? daj spokój zaraz będę. - Powiedziałem i się rozłączyłem. Szedłem dalej z daleka zauważyłem spore zbiorowisko ludzi. Okazało się że czekają oni by wejść do owgo klubu który tu jest. Postanowiłem ich wyminąć szerokim łukiem, co prawda chodziłem kiedyś na sztuki walki ale sam z na przykład szóstką dorosłych facetów to bym sobie nie poradził. Kiedy już myślałem ze udało mi się przebrnąć przez najgorsze miejsce, dosłownie przed mną pojawiło się dwóch facetów, jeden był niski i gruby a drugi wysoki. Nie szli oni równo, potykali się oni o własne nogi. Musiałem ich wyminąć, ale on nie zamierzali przejść obojętnie obok mnie, jeden z nich zatrzymał mnie szarpnięciem przez co do tyłu prawie się wróciłem.

- Czekaj gdzie ci śpieszono aniołku. - Powiedział ten grubszy.

- Po prostu chce przejść - Odparłem, a moje serce biło tak szybko jak bym miał zaraz zginąć.

- O to ty jesteś chłopakiem? jesteś zbyt drobny jak na faceta.

- Ale buźkę ma ładną - Powiedział wyższy mężczyzna łapiąc mnie za twarz, czuć od niego było silny zapach alkoholu i papierosów. Złapałem jego rękę i chciałem by mnie puścił. Nawet jak bym później zgłosił to na policje to mieli by oni obniżoną kare bo są pod wpływem alkoholu do tego jestem prawie pełnoletni. Facet przepchną mnie do jednego z budynków, był naprawdę silny. Drugi zaś wziął mój plecak, i zaczął w nim grzebać. Nagle usłyszałem dźwięk motoru, stawał się coraz głośniejszy sekundę później z piskiem opon stanął za mężczyznami motor. Chłopak wstał z motoru, cały ubrany na czarno do tego ciężkie glany nie zdejmując kasku przywalił gościowi co przeszukiwał mój plecak. Grubszy mężczyzna który mnie trzymał puścił  był bardzo zdziwiony. Chciał oddać motorzyście ale zanim cokolwiek zrobił już leżał na ziemi. Chłopak butem przygniótł jeszcze jego głowę i przeszedł po nim, po czym stanął przed mną i zdjął kask.

Heartbreaker ||Hyunlix||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz