t e n

869 56 53
                                    

ten| hold me close

Tell me more, tell me something I don't know

Could we come close to havin' it all?

If you're gonna waste my time

Let's waste it right

~ 'hold me while you wait' by lewis capaldi

Harry ruszył w stronę schodów po kolejnego drinka. Ale na dole była grupa blokująca dół i nie miał ochoty na przepychanie się przez nich tylko po to, żeby dostać się na górę. Zamiast tego oparł się o ścianę i wyssał ostatnie krople swojego drinka, żeby wyglądało na to, że coś robi, czekając, aż się ruszą.

Wzrok Harry'ego przesunął się po pokoju i wylądował na Louisie. Był teraz na parkiecie, plecy jakiejś dziewczyny przyciśnięte do jego klatki piersiowej. Podbródek oparł na jej ramieniu, a dłoń na jej brzuchu, trzymając ich mocno razem.

"Doprowadzasz mnie do szaleństwa, podniecasz mnie, podniecasz mnie."

Z głośników popłynęła piosenka, a oczy Louisa spotkały się z jego oczami. Harry nie mógł się odwrócić, nawet wtedy, gdy usta Louisa docisnęły się do jej szyi, a ona odchyliła głowę, dając mu więcej miejsca. Nawet wtedy, gdy jego ręka zsunęła się niżej, niebezpiecznie blisko paska jej spódnicy. A on wciąż trzymał spojrzenie Harry'ego.

"Jeśli myślisz, że uda ci się ode mnie uciec, to lepiej zmień zdanie. Wracasz do domu, wracasz dziś ze mną do domu."

Harry mógł poczuć ciepło w żołądku. I nie było to przyjemne. Miał ochotę uderzyć Louisa w jego śliczny guziczkowy nosek i pocałować go bez sensu w tym samym czasie. Wzdychając, tupnął w stronę schodów. Bez mrugnięcia okiem minął grupę, kierując się do kuchni po drinka, tak jak kazał mu Niall.

Tak jak za pierwszym razem, kuchnia była całkiem pełna. Przy stole siedziały te same pary, ale teraz była jeszcze grupa, która robiła drinki. Harry poczekał, aż skończą, żeby zrobić sobie jednego. Ale gdy szedł z powrotem do piwnicy, ktoś zagrodził mu drogę.

"Harry, prawda?" zapytał gość.

"Uh, tak," Harry powiedział, powolny, zdezorientowany. "Czy mogę-"

"Kto zaprosił tego kujona?" zapytał ktoś za nim.

Policzki Harry'ego płonęły. To nie jest tak, że to był jego pierwszy raz, kiedy był zaczepiany - co się tutaj dzieje, nie miał co do tego żadnych wątpliwości - ale to trochę zaskakujące. Myślał, że po liceum każdy wyrósł z tego gówna, ale najwyraźniej to wszystko jest takie samo. Nie spodziewał się też, że chłopaki będą uważać go za kujona. To nie jest tak, że zna się każdą osobę na kampusie, nawet jeśli uczęszczała do tej samej szkoły.

"Przepraszam," Harry zgrzytnął zębami, próbując przejść obok faceta blokującego mu drogę.

Facet przesunął się tak, że wciąż blokował Harry'emu drogę.

Za nim ktoś zapytał: "Hej, może mógłby zrobić dla mnie wypracowanie dla Flamela?"

Ten, który stał przed nim, ściągnął Harry'emu okulary z twarzy, zakładając je na siebie. Ręce Harry'ego skuliły się po jego bokach, ale nie ruszył się z miejsca. Nie jest głupi, był w takiej sytuacji niezliczoną ilość razy. Najlepiej po prostu to przyjąć i poczekać, aż będzie mógł odejść, bo nie miał ochoty dostawać teraz po tyłku. Każdy w tym pokoju był wysportowany, więc nie miałby z nimi żadnych szans. 

Not Again? || l.s PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz