miejsce
(Polecam włączyć piosenkę kiedy będzie na to czas)
Obudziła się z wielkim bólem głowy. Kac dawał o sobie znać. Wiem że przesadziłam z alkoholem wczoraj ale tak dawno nie piłam że aż musiałam się tak urządzić.
Podniosłam się do pozycji siedzącej, przetarłam oczy i rozciągnęłam się. Kiedy już wszystko dobrze widziałam zauważyłam Sebastiana wychodzącego z łazienki. Był w samym ręczniku tak mi się wydaje. Krople z jego włosów kapały na jego tors i płynęły na dół.
- Oo widzę że księżniczka nie śpi. - powiedział podchodząc do mnie.
- Yhym. - tylko to zdołałam powiedzieć bo przez ból głowy nie mogłam nic powiedzieć.
- Na stoliku masz tabletki weź je i zejdź na śniadanie. - pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Wstałam i zaczęłam się bujać na boki przez co od razu usiadłam. Chwilę powiedziałam, wzięłam te tabletki i połknęłam je. Siedziałam tak z 5/10 minut aż postanowiłam wstać, tym razem się udało i mogłam już normalnie stać.
Więc wstałam i podeszłam do szafy, wzięłam koszule Sebastiana i założyłam ją na siebie, nie chciało mi się ubierać spodni więc zeszłam bez nich, przy okazji zawiązując włosy w luźnego koka.
- No na reszcie cię widzę. - powiedział przegryzając wargę i nakładając ostatniego naleśnika na talerz. - Wygaldasz w tych ubraniach seksownie.. Poza tym zrobiłem naleśniki, mam nadzieję że będą dobre. - uśmiechnął się i postawił talerze na stole.
Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. Po kilku sekundach Sebastian robił to samo, jedliśmy w kompletnej ciszy co mnie strasznie denerwowało więc zaczęłam rozmowę.
- Seb. - spojrzał na mnie. - Dlaczego patrzyłeś się w cycki swojej kuzynki? - zapytałam a on zaczął kaszleć.
- Myślisz że się patrzyłem? Wystarczą mi twoje. - zarumieniłam się.
- No dobra wierzę ci ale powiedz mi mówiłeś coś o chodzeniu ze sobą albo to mi coś się pojebało. - chwila ciszy pozwoliła mi zjeść do końca swoje naleśniki.
- A no tak. Dziś chcę ci pokazać miejsce do którego zabrała mnie mama jak miałem z 7/8 lat, przypomina mi o dzieciństwie i tam chce coś ci ważnego powiedzieć. - spojrzałam na niego a na jego twarzy pojawił się słodki uśmiech który był dla mnie jak narkotyk.
- To słodkie że chcesz mi pokazać to miejsce. Tylko czy mi na tyle ufasz żeby mnie tam zabrać. - odpowiedziałam i zaczęłam pić herbatę.
- Żadnej z dziewczyn które miałem nie zabrałem tam, więc jesteś pierwsza i mam nadzieję że ostatnia która to miejsce zobaczy, i tak ufam ci chociaż nasza relacja miesiąc temu była dosyć taka no dziwna. - jego uśmiech teraz był mniej szczery.
Postanowiłam nie drążyć już tematu tylko wstałam wzięłam talerze, wymieniłam go ale Seba złapał mnie za rękę i posadził mnie na swoich kolanach.
- Wiem że zachowywałem się jak totalny idiota... Nie wiem czemu wtedy się odezwałem że najlepiej byś wygaldala w grobie.. Ja po prostu nie umiem czasem się powstrzymać.. Przepraszam... - Puścił mnie a ja wstałam i poszłam do kuchni.
CZYTASZ
Idiota | Sebastian Stan
Fanfiction"Miłość rodzi się w nienawiści" Madison Evans jest siostrą Chris'a Evans'a, oraz aktorką. Grała w Marvelu jako Wanda Maximoff... Jej największym wrogiem jest Sebastian Stan... Ale muszą zagrać parę w jednym filmie po nim jego zachowanie wobec jej zm...