💟💟💟💟

624 18 0
                                    

Shaker - Jesteśmy tutaj bo...tata uczył mnie i moją siostrę grać w piłkę .

Rose - Widać po tobie że masz talent. Ja nie miałam czasu aby grać w piłkę nożną.

Shaker - Dlaczego? - zdziwiła mnie jej wypowiedź. Zastanawiam się dlaczego ? Nie lubi piłki?

Rose - Od 15 roku życia, zaczęłam pracę jako tajny agent sekcji 9. Musiałam szybko dorosnąć i przestać spotykać się z koleżankami , kolegami.

Shaker - Naprawdę? Nie wiedziałem. Przepraszam , że zapytam , ale zamierzasz iść dalej w tą stronę czy zamierzasz odejść?

Rose - Ehh, jakby Ci to powiedzieć...- przerwała. - Tylko się nie przestrasz.

Shaker - Nie martw się, obiecuje że nie przerażę. - Uśmiechnąłem się do niej. Wzięła głęboki wdech.

Rose -  Sekcja 9 to moja rodzina. - miałem ochotę wybuchnąć śmiechem , ale się powstrzymałem.

Shaker - To jest Twoja rodzina? Nie masz mamy ? Taty? Wkurzającej siostry , która kradnie Ci rzeczy. - Nie powiem , ale nie wiem co mam powiedzieć. Trochę jestem zbyt zszokowany .

Rose - Rodziców nigdy nie poznałam. Zostali zabici gdy byłam mała, sekcja 9 dalej robi dochodzenie, ale nie sądzę aby to coś dało.

Shaker - Czyli nic nie wiesz o swoich rodzicach?

Rose - Nie wiem, ale kiedyś dowiem się prawdy. I ten który to zrobił zostanie aresztowania.

Poczułem kilka kropel deszczu na mojej głowie. Czyżby miało by padać? Jeśli tak , to proszę nie teraz.

Rose - Shaker wszystko w porząd...- przerwała.

Skarra - No proszę , proszę. Kogo ja tu widzę. Mojego byłego kompana i jego dziewczynę.

Shaker - Co chcesz , znów masz do  mnie problem?

Skarra - Nie , ale do tej Twojej laski  mam. I to nawet  bardzo dużo. - Podszedł do niej . Zrobił przy niej kółko lustrując ją.

Skarra - Ładna jesteś. Nie chciała byś się kiedyś że mną umówić ? - ogarnął jej włos. Myślałem , że zaraz coś mnie trafi.

Rose - Nie jesteś w moim typie - opowiedziała.

Skarra - Czyli wolisz takich nieudaczników takich jak Supa Strikas? Niepokonani są o wiele lepsi. - powiedział jej to do ucha.

Rose wyciągnęła  coś ze swoich spodni.

Rose - Nazywam się Rose Black. Naruszyłeś nietykalność agenta Sekcji 9 . - powiedziała a po chwili , się od niej odsunął. Najwidoczniej nie chciał mieć z nią żadnej styczności.

Skarra - Żegnam łamagi - powiedział wkurzony. A potem wyszedł z stadionu.

Shaker - Wow. Szybko go spławiłaś . Nie wiedziałem że tak potrafisz.

Rose - Każdego umiem spławić. Szkoda , że w mojej sekcji mi za to nie płacą.  - wtedy się rozpadało.

Shaker - Rose, uważam że powinniśmy iść już. - stwierdziłem

Rose -  Ja kocham deszcz - powiedziała i zaczęła robić piruety gdy deszcz podał.  Nie nadążam za nią.  - Ale masz rację pora wracać do domu.

Shaker - Świetnie. Tylko jest jeden problem nie wiem gdzie mieszkasz.
Wiem, że to za wcześnie, ale zostaniesz u mnie aż się nie uspokoi ?

Rose - Shaker , spokojnie nie daleko stoi mój samochód. Mogę nim wrócić do domu.

Shaker - Nie zgadzam się na to. Nie chcę abyś szła w deszczu.

Rose - No dobrze , jak wolisz - powiedziała.

Shaker - Chodzimy już. Może zdążymy dojść na przystanek - złapałem ją za dłoń. Wybiegliśmy  z stadionu, a deszcz podał coraz bardziej. Myślałem , że nie uda nad się dotrzeć na przystanek, ale udało się. 

Nie wiem dlaczego , ale ludzie się na nas dziwnie patrzyli i wyciągali telefony. A po chwili był błysk flesza. Auć jak to boli.  Wtedy zrozumiałem o co im chodzi. Trzymałem Rose za rękę . Rose nawet nie próbowała jej wyrwać, była zbyt zajęta czymś.

Czekaliśmy 10 minut, aż przyjedzie autobus. Gdy w końcu przyjechał w siedliśmy do niego, a Rose mnie puściła.

Zastanawia mnie tylko jedno , dlaczego cały czas , jest zamyślona.
Może spytam ? Tak to dobry pomysł.

Shaker - Rose , wszystko dobrze ?

Rose - Tak.

Shaker - Jesteś pewna ? Jeśli coś jest nie tak, możesz mi powiedzieć.

Rose - Shaker , nie znamy się zbyt dobrze. A już mi proponujesz abym do ciebie przyszła.

Shaker - Rozumiem Cię, ale nic Ci nie zrobię. Obiecuję.

Rose - No dobrze.

           Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Wyszliśmy z autobusu kierując się do mojego domu.  Wyciągałem klucze ze spodni i je odtworzyłem. Wpuściłem Rose do środka. Nie chciało się wypogodzić.

Shaker - Rose, coś mi się wydaje , że będziesz musiała u mnie zanocować.

Rose - Skoro nie mam innego wyjścia. To zostanę u ciebie na noc.

Shaker - Dam Ci coś do przebrania - poszedłem do mojego pokoju. Otworzyłem szafę. Wyciągnąłem z niej biała koszulkę, która była dla mnie za mała, a Rose będzie pasować.
Po chwili wyszedłem  z pokoju i dałem jej ubrania. Pokazałem gdzie jest łazienka i pokój gościnny.

Gdy się przebrała, napisała do kogoś, ale nie będę wnikać. Słodko wyglądała w tej za dużej koszulce.  Ale poszła do pokoju życząc mi dobranoc.

----
Heyo moje różyczki.

Chyba jeszcze nigdy tak nie za szalałam z rozdziałem. 730 słów. Nigdy więcej

Do zobaczenia.


Siotrzenica TreneraWhere stories live. Discover now