Rozdział 1

1 0 0
                                    

Kolejna noc minęła mi na płaczu i oglądania tego cholernego nagrania. Nawet już nie wiem, który raz je oglądam:

- Cholerny egoista...

Powiedziałam do siebie. Nigdy nie sądziłam, że mój ukochany mąż zrobiłby coś takiego własnej żonie i naszemu nienarodzonemu dziecku

- Kochanie...

- Czego chcesz?

- Chce porozmawiać

Wstałam z łóżka i stanęłam na wprost mojego męża:

- O czym? O tym jak zabiłeś nasze dziecko? Jak prawie się wykrwawiłam przez Ciebie i Twoją ambicje?

- Nie chciałem! Nie wiedziałem, że tak się stanie

- Ty nigdy nic nie wiesz! Ani o mnie, ani o tym co się ze mną dzieje

- Słońce...

- Zacznij do mnie mówić po imieniu Leon

- Co...? Nigdy nie chciałaś bym tak mówił

- Ale teraz chce... nienawidzę Cię

- Ale skarbie...

- Powiedziałam coś

- Róża błagam porozmawiajmy

- Od dziś nie odezwę się do Ciebie. Jesteś dla mnie jak powietrze. Niewidzialny

Wyminęłam go i weszłam do kuchni, wzięłam jogurt truskawkowy z lodówki i usiadłam do wyspy:

- Róża, proszę Cię chce porozmawiać

Ignorowałam. Zarabiałam mało, ale uzbierałam na to, by wynająć adwokata i mieszkanie zdala od tego mordercy:

- Róża, chociaż mnie wysłuchaj. Błagam chce Ci wszystko wyjaśnić

Nie zważałam na jego błagalny ton. Był głupcem jeśli sądził, że może wrócić po tak długim czasie i wszystko będzie jak dawniej. Nie, nigdy już nie będzie. Dwa miesiące i zniknę, tak jakby nigdy mnie nie było:

- Róża popełniłem błąd i rozumiem, że czujesz się mniej ważna. Zamroczyło mnie

Uderzyłam łyżką w wyspę, wstałam i spojrzałam mu w oczy, mówiąc:

- "Czuje się mniej ważna"? Zabiłeś nasze dziecko! Wiesz dobrze, jak ciężko było mi zajść w ciążę. Jak bardzo się staraliśmy. Tyle nieprzespanych nocy poszło na darmo! Całe poświęcenie gdy nie chciałam już próbować! Byłam szczęśliwa Leon... byłam! Cieszyłam się, że w końcu będę mogła odpocząć, a ty... zabiłeś nasze dziecko....

- Ja naprawdę nie chciałem... nie myślałem, że tak to przeżyjesz...

- Byłeś cały we krwi. Połamany..., ale nie zrezygnowałeś. Miałeś gdzieś czy nas zostawisz!

- Nie prawda!

- PRAWDA!

Krzyknęłam i pobiegłam do sypialni. Zamknęłam się na klucz i zaczęłam płakać w poduszkę. W końcu poszłam spać, by zregenerować trochę siły

Cierpienie matkiWhere stories live. Discover now