Rozdział 3

3 1 2
                                    

Dzień minął całkiem spokojnie. Stałem sobie właśnie w kolejce do sklepu kiedy nagle przed panią która była dwie osoby przede mną wepchnął się jakiś Chłopak.
Powiem tyle, zirytowało mnie to ok?
Podszedłem do chłopaka i wypchnąłem go z kolejki.

-Czemu się wpychasz? - fuknąłrm patrząc na niego

- Czemu się wtrącasz?! - odparł wyraźnie zły Chłopak.

Wtedy go rozpoznałem. Był to ten sam Chłopak którego spotkałem w łazięce. W ciszy wróciłem na swoje miejsce w kolejce. Chłopak stanął przede mną i z uwagą na mnie patrzył. Miałem nadzieję że mnie nie pozna gdyż stałem w maseczce.
Kiedy kupiłem swoje żeczy i wyszedłem ze sklepu. Minąłem chłopaka i skierowałem się do biblioteki. Chłopak cały czas za mną szedł. Wszedłem do biblioteki z komiksami i poszedłem do swojego ulubionego działu.

"Samobójstwa i kryminały"

Szukałem kolejnego wydania mojegi ulubionego komiksu. Kiedy już go znalazłem nie mogłem go dosięgnąć. Nagle poczułem za sobą czyjąś obecność. Ta osoba wzięła mój komiks i oparła się ręką obok mojej głowy. Odwruciłem się i znów go zobaczyłem.

- Unikasz mnie panie cichy? - zaśmiał się chłopak.

Nie odpowiedziałem nic tylko złapałem za komiks i skierowałem się do "recepcji?". Chłopak mocno trzymał przedmiot i jednym szarpnięciem sprawił że znalazłem się naprzeciwko niego trzymając mocno komiks.

-Pierwszy to wziąłem. - wrednie się uśmiechnął

Spojrzałem na komiks a potem na chłopaka. Ten nagle zbliżył rękę do mojej twarzy a ja się odsunąłem do tyłu i przywarłem do piłki z komiksami. Chłopak lekko zsunąłmi maseczkę z twarzy.

- Chcesz to? - zapytał patrząc na mangę.

Popatrzyłem lekko wystraszony na dłoń chłopaka zaciśniętą na komiksie.
Powoli puściłem książkę i podniosłem wzrok na twarz chłopaka. Chłopak był zdziwiony że nie będę się kłucić. Ale mnie życie już nauczyło że głucą się głupcy. Nic dobrego to nie przynosi. Poprawiłem swój plecak na ramieniu i minąłem chłopaka kierując się do wyjścia. Wyszedłem i skierowałem się szybkim krokiem do domu. Wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierosów i włożyłem jednego do ust. Szybko szukałem po kieszeniach zapalniczki. Zatrzymałem się na przystanku wciąż szukając ognia. Nagle przed moją twarzą ktoś odpalił zapalniczkę i odpalił mi papierosa.
Popatrzyłem na bok a on znów stał obok.

- Nie jesteś za młody na palenie? - zapytał patrząc na mnie

Popatrzyłem na zegarek. Była 16:56 czyli za cztery minuty miałem autobus. Wyciągnąłem telefon i słuchawki. Włączyłem sobie: "Poppermint Smiles" na Spotify.
Starałem się nie skupiać na tym że Chłopak wciąż stoi obok mnie.
Po chwili autobus przyjechał. Kiedy do niego wsiadałem Chłopak wrzucił przedemnie komiks który chciałem wyporzyczyć. Wziąłem go do ręki i się odwruciłem ale chłopaka już tam nie było.

_______________________________________

Nwm czy się podoba. Staram się bardzo pokazać w tym co ja czuję.
Miłego dnia wszystkim, <3

Why you, Like me? [BL] Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum