Pov.Kendra
Ruszyłam do gabinetu mojego dziadka. Parę kroków za mną szedł Paprot, natomiast Dale wyszedł z Hugonem do ogrodu.
Zapukałam i otworzyłam drzwi. Wszystkie spojrzenia skierowały się na mnie.
- Kendro, na szczęście nic Ci nie jest. - Powiedział z ulgą dziadek.
- Jak się czujesz? - spytał cicho Seth.
- Bywało lepiej. - Zmusiłam się do uśmiechu.
Mój brat tylko kiwnął głową. Muszę z nim później porozmawiać.
- Warren powiedział że... zrobiłaś sobie krzywdę, nie świadomie. - Zaczęła Babcia.
- Tak. - Ucięłam. - To przez tą truciznę elfów. Nie myślałam jasno.
- Obawiam się, że jeśli już Trucizna zmusza cię do robienia niebezpiecznych rzeczy, trzeba jak najszybciej wyruszyć po antidotum. - Powiedział dziadek.
Wszyscy w pokoju milczeli.
- Skontaktowałem się z Maratem oraz Adromadusem. Są aktualnie bardzo zajęci, więc nie mogą towarzyszyć wam w misji.
- A wiemy chociaż dokąd się udać? - spytałam.
- Podejrzewamy że Serce ziemi może znajdować się na Antarktydzie. - Odparł dziadek. - Tylko tam znajdują się prawdziwe lodowce.
- Antarktyda? - powtórzył Seth. - Coś mi tu nie pasuje. W końcu elfy mieszkały w gęstych lasach
- No tak! - Nagle mnie olśniło. - Parę tysięcy lat temu ziemia wyglądała inaczej niż teraz. Lodowce musiały się roztopić!
Poczułam na sobie dumny wzrok Paprota.
- Hm... coś w tym jest. - przyznał Warren.
- Może twoi rodzice wiedzą gdzie jest Serce Ziemi? - Spytał Seth, zwracając się do Paprota.
- Możliwe. - Paprot nagle się ożywił. - Mogę do nich iść i spytać.
- Może niech Kendra Ci towarzyszy? - Zaproponował Seth dając nacisk na moje imię.
- To chyba nie jest potrze... Aaaaa. - Zrozumiał. - Jasne. Myślę że moi rodzice z chęcią Cię zobaczą. - Posłał mi uśmiech.
Kiwnęłam głową.
- Seth dobrze myśli. - Powiedział dziadek. - Niech Paprot i Kendra pójdą do byłej Królowej Wróżek, a w tym czasie Warren, Tanu, Vanessa się spakują. I Seth jeśli chce pojechać.
- Ja?! - Zawołał Seth wstając. - Ja jadę na misję?! I Ty mi to proponujesz?! Z własnej woli?!
dziadek nie powtrzymał uśmiechu.
- Cóż. - rozłożył ręce. - Masz już 15 lat. Po za tym masz Vasilisa, skrzydła i moce. Szczerze to nie martwię się o Ciebie tak bardzo jak kiedyś.
- Dziękuje! - Krzyknął Seth i przytulił dziadka.
- Wszystko fajnie, ale dalej pozostaje sprawa osoby, która postrzeliła Kendrę. - Zauważył Paprot.
- Porozmawiamy na ten temat. - Obiecał dziadek i spojrzał na Setha. - W obecności pełnoletnich.
- EJ! - Seth mocno się oburzył.
- Idź się spakować. I nawet nie próbuj podsłuchiwać. - Powiedział stanowczo dziadek, któremu przeszedł dobry nastrój.
- Dobrze dziadku. - Powiedział Seth spuszczając głowę.
![](https://img.wattpad.com/cover/250436362-288-k993634.jpg)
KAMU SEDANG MEMBACA
Baśniobór; Droga przez Legendy
FanfictionZawiera spoilery do SS5! Po wojnie ze smokami Sorensonowie liczą na ciszę i spokój... Nic bardziej mylnego. W lesie pojawia się tajemnicza postać, która truje Kendrę. Okazuje się że trucizna zabije Kendrę w czasie ok. 3 miesięcy. Seth, Paprot oraz...