- Dobrze więc jak już siebie tę poznaliśmy to jutro będzie test na Genina.
- Ale sensei my już go zdaliśmy - powiedziała Sakura.
- Sakura zdaliśmy tylko pierwszą część tego testu - wyjaśnił Naruto z typowym kamiennym wyrazem twarzy - Ostateczna decyzja czy drużyna zostanie oficjalnie zaakceptowana należy do jonina nadzorującego daną drużynę. Czy się nie mylę Sensei?
- Zgadza się Naruto - pochwalił syna swojego zmarłego sensei - Dlatego jutro o 5 rano na polu treningowym nr. 7 odbędzie się test na Genina. Próg zdawalnosci to 3 drużyny na 10 drużyn. Tylko nic nie jedzcie - po zakończeniu wypowiedzi znikł w białym dymie.
- Czyli reszta dnia wolna? - stwierdziła Sakura - Może pójdziecie ze mną i resztą na grilla?
Nagle pojawił się Wilk (Haku) w białym dymie koło Naruto. Sakura jak i Sasuke byli tym lekko zaskoczeni. Ale nie dali po sobie tego poznać.
- Naruto Uzumaki proszony o natychmiastowe przyjście do czcigodnego Hokage - po wypowiedzeniu znikł.
- Wybacz Sakura, Sasuke ale czcigodny mnie wzywa - idąc śladami za swym podwładnym znikł w białym dymie.
~ Skąd on zna tą technikę? - pomyśleli oboje.
- No to zostaliśmy sami Sasuke. Co o tym myślisz?
- Nie mam na to czasu. Jesteś zbyt denerwująca - powiedział odchodząc.
Sarutobi wzywał Naruto aby zdał relacje z dnia. Później też mu pomógł w papierkowej robocie widząc ile tam tego jest. Wieczorem był już w domu gdzie szykował sobie coś do zjedzenia oraz uszykował śniadanie na jutro.
- Lepiej zrobię więcej. Ci na pewno go posłuchają i nic nie zjedzą.
- Masz rację Naruto. Ciekawi mnie co wymyślili na jutro? Pewnie test z dzwoneczkami.
- Zapewne tak. Po tylu stratach dla niego najważniejsza jest praca zespołowa.
- Masz rację Gaki. Teraz idź już spać.
- Dobrze już idę.
Po zakończeniu rozmowy z demonicznym lisem Naruto udał się do łazienki aby wziąć prysznic. Po nim od razu ułożył się spać. Następnego dnia wstał o szóstej. Wiedząc iż Kakashi będzie i tak później nieśpieszył się z szykowaniem się. Na pole treningowe dotarł na godzinę siódmą gdzie zastał śpiących pod drzewem dwójkę geninów. Kiedy już dochodził niestety obudzili się.
- Spóźniłeś się Naruto - krzyknęła zdenerwowana Sakura.
- Wcale się nie spóźniłem bo naszego Sensei jeszcze nie ma - powiedział z znudzonym wyrazem twarzy - Pamiętacie to co wam wczoraj mówiłem o Kakashim?
- Tak że się wiecznie spóźnia - odpowiedział Sasuke któremu za burczało w brzuchu.
- Macie śniadanie. Kakashiego jeszcze około 2 godziny.
- Ale przecież Sensei nam zabraniu jej śniadania - wtrąciła się zirytowana Sakura.
- Zdradzę ci pewną rzecz zamierzasz walczyć na pusty żołądek. Powiedział to specjalnie że was podpuścić. Sobie ułatwić zadania bo szybciej stracicie energię i będziecie szybciej się męczyć.
- Dobrze posłuchamy ciebie - powiedział Sasuke i zaczął jeść swoją porcję a zaraz za nim Sakura.
~ Jakie to dobre. Lepsze niż u mojej mamy - pomyśleli oboje.
Po posiłku oddali pojemniki i podziękowali za jedzenie.
- To co teraz robimy? - zapytała Sakura.
- Czekamy - odpowiedział Sasuke.
- A może poznamy się lepiej? - zapytał Naruto - Podczas testu musimy być przygotowani na wszystko to chcę chociaż wiedzieć co potraficie. Oczywiście ja też wam powiem.
- Dobra - odpowiedzieli oboje.
- Ja potrafię robić zwykłe klony i podstawowe techniki z akademii. Właściwie wszystko co umiem to tylko to co było w niej - powiedziała zdołowana Sakura.
- Ja potrafię kilka klanowych technik uwolnienia ognia. Wszystko co było w akademii znacznie lepiej i więcej ponieważ przy treningach pomagał mi mój starszy brat. Jeszcze nie przebudziłem Sharingana - powiedział Sasuke.
- Hmmm nie jest źle - powiedział Naruto - Ja potrafię kilka technik uwolnienia wiatru i wody. Do tego znakomicie walczę w zwarciu według czcigodnego i posiadam też tajną broń ale to pokaże pod koniec. Znam klony cienia i pewna technikę rangi A - powiedział z małym uśmieszkiem kiedy zobaczył ich miny opisując swoje bardzo okrojone zdolności - Oczywiście podstawy z akademii też mam opanowane.
- Witajcie wszyscy - powiedział Kakashi pojawiający się w białym dymie.
- Spóźniłeś się Sensei - powiedziała zdenerwowana Sakura.
- Przepraszam ale po drodze spotkałem starszą panią której musiałem pomóc nieść zakupy. Ale po wyjściu z jej domu spotkałem czarnego kota więc musiałem iść naokoło wioski - powiedział ze swoją typową miną podczas dawania wymówki.
~ Kolejna wymówka do zapisania w tomie "Wyjaśnia na spóźnienia" - pomyślał Naruto.
~ Jeszcze nigdy nie słyszałem bardziej bezsensownej wymówki - pomyślał Sasuke.
- Nie dość że się spóźnia to jeszcze taka głupią wymówka. Ja mu pokaże Shanaro. I wtedy Sasuke czy Naruto zobaczą jaką dziewczyną jesteśmy - powiedziała wewnętrzna Sakura kiedy na jej i zewnętrznej koleżance pokazał się złośliwy uśmiech.
- Dobrze to nasz test będzie polegał na tym - sięgnął dwa dzwoneczki - Macie czas do popołudnia aby zdobyć te dzwoneczki - powiedział kładąc minutnik na jednej z kłód wbitych w ziemię.
- Ale sensei dzwoneczki są dwa, a nas jest trzech - powiedziała różowowłosa.
- To prawda ponieważ jedna osoba która nie zda wraca do akademii.
- Ale jak to przecież jesteśmy drużyną - dociekała dalej.
- Ponieważ ja ustalam zasady i tak zadecydowałem. Dobra skoro już jesteście gotowi to zaczynamy.
Naruto jak to on zniknął w białym dymie maskując swą chakrę. Sasuke i Sakura zniknęli chowając się w krzakach.
~ Dobra potrafią się chować - pomyślał - Co do maskowania chakry - tu się zdziwił - Naruto nawet nie jestem wstanie wyczuć. Czyli czcigodny miał rację że jest zdolny. Jak na syna Minato-sensei przystało ale chcę zobaczyć co jeszcze potrafi.
Członkowie drużyny 7 z ukrycia obserwowali co robi ich sensei. Zobaczyli jak wyciąga z kabury mała pomarańczową książę.
~ Serio "Icha Icha" ile on to może czytać - pomyślał Naruto.
______________________________________
Następny rozdział dziś w nocy
![](https://img.wattpad.com/cover/276157203-288-k639901.jpg)
YOU ARE READING
Naruto | Inna Historia | Zawieszone
FanfictionWszelkie prawa autorskie do Naruto należą do Masashi'ego Kishimoto. To opowiadanie fanfiction. Brak czasu powoduje zawieszenie na czas nieokreślony.