14

216 9 0
                                    

Mój przyjaciel się uśmiechnął, a po chwili ja podeszłam do innych wilkołaków i po prostu powiedziałam im cześć. Lecz oni nie odpowiedzieli nic na moje przywitanie. Zignorowałam ich zachowanie i razem z dwoma wilkami poszłam do szkoły. Otwarte drzwi do tego budynku prowadziły przez ogromny korytarza. A mimo że był on sporej wielkości, musieliśmy się przeciskać przez dużą liczbę zmiennych, a ja nawet patrząc się do przodu, nie zauważyłam jak przed moimi nogami stoi kot. Gdyby nie to, że beta złapała mnie za rękę, spadłabym na ziemię. Podziękowałam jej, po czym warknęłam na zmiennych, którzy śmieli się z tej sytuacji.


Pięć minut później nasza trójka stała już przed jedną z sal. Przy niej musieliśmy pożegnać się z Lidią, ponieważ ona nie miała lekcji ze mną i z Samuelem. W tej szkole klasy dzielono pod względem rangi. Dlatego też wśród wilkołaków znajdowały się cztery klasy. Alfa, beta, gamma i omega. Lecz co było w tym dziwne to, że nie były one podzielone na roczniki. W takim razie ja musiałam być w klasie z prawie wszystkimi starszymi o cztery lata ode mnie chłopakami. A w dodatku, jako osoba swojej rangi byłam w niej jedyną dziewczyną.

 
Parę minut później w końcu zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec przerwy a początek lekcji. Jednak nasz nauczyciel zjawił się parę minut później, a po zachowaniu alfy było widać, że nie jest w humorze. Weszliśmy do sali, a ja usiadłam koło mojego przyjaciela. Po chwili do klasy weszła reszta spóźnionych osób i oni stanęli w miejscu gdy tylko mnie zobaczyli. Byli bardzo zszokowani tym, że w ich klasie jest jakaś dziewczyna.

 
- Zgubiłaś się laluniu- powiedział jeden z nich rozbawionym tonem.

 
- A czemu miałabym się zgubić? -spytałam się go


- To jest sala alf, nimi są sami faceci- odpowiedział na moje pytanie. Skoro tak stawia sprawę, to postanowiłam mu uzmysłowić z kim ma do czynienia. Wstałam z miejsca, po czym podeszłam do wilkołaka, ignorując przy tym zaciekawione spojrzenia. Następnie popatrzyłam się mu w oczy i powiedziałam


- W takim razie ty i twoi przyjaciele nie jesteście dobrze poinformowani- popchnęłam wilka na stojącego koło niego chłopaka, po czym odwróciłam się w stronę Samuela, a ten uśmiechnął się do mnie.


- Amelio, chłopaki siadajcie na swoje miejsca!!!!- ryknął na nas nauczyciel


" Co za brak poszanowania alfie" powiedziała moja wilczyca A ja tylko mogłam się zgodzić z jej słowami. Postanowiłam jednak na razie nie kłócić się z alfą i go posłuchać, chociaż jego głos na mnie nie działał. Gdy inni przywódcy też zajęli swoje miejsca, nauczyciel wstał ze swojego biurka i zaczął przechodzić się po klasie


- Po raz pierwszy od bardzo długiego czasu w szeregach naszej rangi znajduje się dziewczyna. Wiem, że wam się to nie podoba- zwrócił się do chłopaków- jednak ja mam podobne zdanie co wy. Lecz dyrektor rozkazał mi wziąć ją do naszej klasy i otoczyć opieką.-na jego słowa ja zaśmiałam się, na co on warknął na mnie- a pierwszą zasadą alfy Amelio jest okazywać szacunek innym przywódcą oraz nie okazywać go wcale innym rangą- powiedział do mnie. -Czy my się rozumiemy?-spytał się mnie. 

503 słowa

Legenda białej wilczycyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz