-11-

680 58 55
                                    

TW: bad boj drim

Pov: George

- Pomożesz mi z drapaaczkieem? - Szepnął mi do ucha a jego głos był lekko zachrypnięty, przez co było w nim coś pociągającego. Nie George, o czym ty myślisz!

   Mimo wolnie poczułem jak na mojej twarzy pojawia się rumieniec.

- Tak Dream. - Chciałem powiedzieć to obojętnie ale mi nie wyszło.

- Cieszę się. - Wyszeptał mi do ucha przez co znowu przeszedł mnie dreszcz. - Jest ci zimno że masz takie dreszcze? - Nie dał mi odpowiedzieć bo zniknął w swoim pokoju a za nim dobiegła kuleczka.

    Wrócił z zieloną, albo żółtą bluzą, nie wiem. Ale podał mi ją.

- Zakładaj. -

   Nie sprzeciwiłem się bo było mi zimno. Nie myśląc więcej o tym co się przed chwilą wydarzyło Clay zaprowadził mnie do swojego pokoju gdzie na środku stał karton. Też na środku ale przy ścianie stało duże łóżko a po lewej stronie pod ścianą komoda. A na przeciwko łóżka duża szafa na całą ścianę.

- Masz aż tak dużo ubrań, że potrzebujesz takią ogromną szafę? - Spytałem obserwując uważnie jego twarz i bez żadnego zawahania odpowiedział.

- Czemu interesuje cię szafa? Nie uważasz że łóżko jest lepsz? - Złapał mnie od boku za policzek znowu szepcząc, znowu zachrypniętym głosem. - Widzę jak na ciebie działam. - Teraz miałem całą czerwoną twarz.

   Ale też zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak. On się tak nie zachowywał, znaczy. Zachowywał się tak, ale o wiele bardziej łagodnie. Teraz to jakby nie on.

- Dream. - Powiedziałem spokojnie zamykając oczy. - Co ty brałeś?

- Ehmm.. Nic, tylko zapaliłem. - Oddalił się ode mnie i usiadł na podłodze. - Znaczy, nie jednego. - Na chwilę przerwał jakby zmieszany. - Ale trzy.

   Mogłem się spodziewać. Usiadłem koło niego i spojrzałem mu w oczy. Chyba się speszył.

- Masz okres czy co? - Spytałam rozbawiony jego zmianami nastroju.

- Pff.. - Przewrócił oczami. - To składamy ten drapak? - Zapytał znowu łapiąc swoją pewność siebie.

   Po jakiś godzinie go złożyliśmy, a Dream dowalał co chwilę jakimiś podtekstami albo idiotycznymi żartami. Było to nie powiem bardzo ciekawe przeżycie.

- Skończyliśmy. - Powiedziałem a chłopak właśnie wstał, żeby pokazać Patches nową zabawkę. Na szczęście jej się spodobała i od razu zaczęła bawić się wiszącą myszką.

- Będzie mam nadzieję z niego korzystać. - Zaśmiał się. - Muszę go gdzieś przestawić. - Zastanawiał się chwilę. - Pod ścianą będzie dobrze.

   Wstałem i pomogłem mu przenieść go pod ścianę i szafę. Gdy tylko to zrobiliśmy Clay przycisnął mnie do szafy jedną ręką łapiąc mnie za talię a drugą za policzek.

- Ale ja mam na ciebie ochotę. - Momentalnie zrobiłem się czerwony. - Nie mów że tego nie chcesz. - Nasze usta dzieliły milimetry. - Nie widzę żebyś się sprzeciwiał. - Zaśmiał się.

   Chciałem go już odepchnąć ale, mnie pocsłował. Jego usta przywarły do moich, było to całkiem przyjemne. Krótkie ale przyjemne. To znaczy, nie jestem gejem, nigdy nie byłem, to nie powinno mi się podobać. Boże George ogarnij się.

   W końcu go odepchnąłem, nie trwało to długo ale się ciągnęło się w nieskończoność.

- Masz takie delikatne usta, przyjemne. - Lekko się zaśmiał. - Nie masz mi tego za złe Gogy? Zawsze mogło być gorzej, wiesz jak jest. - Zrobił znaczący gest rękami (👉👌). Nie no zabijcie mnie.

- Psycha Siada - DNF -Where stories live. Discover now