29 ~ Ociec dziecka? Przecież on powinien o wszystkim wiedzieć! ~

1.2K 41 8
                                    

*PRZYPOMNIENIE*

Pod koniec rozmyślania zorientowałam się, że nie mam w ogóle pojęcia gdzie się znajduje. Zajebiście zgubiłam się, lepiej być nie mogło. Wybrałam numer cioci i zadzwoniłam, ale nie odebrała. Serio? Czemu ja? Włączyłam mapę w telefonie i zaczęłam iść nieznana mi drogą w kierunku mojego nowego domu.

*KONIEC PRZYPOMNIENIA*

Po długim pałętaniu się po ulicach Berlina w końcu trafiłam do domu. 

-Ciociu czemu nie odbierałaś?- zapytałam wchodząc do salonu, a moje oczy ujrzały coś, czego nie powinny.

-O jak dobrze, że już jesteś. Jakiś chłopak przyjechał, powiedział że jest od Janka i on dał mu nasz adres- uśmiechnęła się. Podeszłam do cioci, złapałam ją za rękę i szybko poszłam do mojego pokoju.

-Ciociu to jest ojciec dziecka, on o nim nie powinien wiedzieć. Czemu go tu w ogóle wpuściłaś? Nie chce go widzieć- powiedziałam zestresowana.  

-Ociec dziecka? Przecież on powinien o wszystkim wiedzieć!- wyszła z mojego pokoju i wróciła do Sebastiana.

-CIOCIU NIE- wkurwiłam się i to bardzo.

-Będziesz miał dziecko-  powiedziała mu prosto z mostu, a ja stałam jak wryta. Patrzyłam raz na chłopaka raz na ciotkę i niedowierzałam. Oboje spojrzeli się na mnie w tym samym czasie. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.

-Ono jest moje?- spojrzał na mnie spod uniesionych brwi. Nie odzywałam się przez dobre 4 minuty, bo nie  mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. -Moje czy nie?!- wystraszyłam się trochę jego krzyku, aż podskoczyłam.

-T-tak...- spuściłam głowę i czułam, że zaraz się popłaczę.

-W ten dzień kiedy byłem u ciebie i u Janka źle się czułaś, wmówiłaś mi że to zwykły ból brzucha. Okłamałaś mnie, nic nie powiedziałaś że będę miał dziecko- widziałam, że był bardzo zdenerwowany.

-I tak nie będziesz go widywał, a dziecko nie będzie wiedziało kto jest jego ojcem- za bardzo mnie skrzywdził i boje się, że skrzywdzi też dziecko.

-Będę je widywał i będzie wiedziało kto jest jego ojcem, już ja się o to postaram. Jak nie po dobroci to sądem i siłą. I albo wrócisz ze mną teraz do Polski, żebym miał cię na oku i wiedział, ż nigdzie nie uciekasz, albo zostajesz tu i kontaktujesz się ze mną telefonicznie codziennie, a ja przyjeżdżam tu cię sprawdzać co tydzień- zamurowało mnie. 

-Muszę to przemyśleć- powiedziałam prawie niesłyszalnie. 

-Masz czas do jutra, przyjadę tu o 15 no chyba, że będziesz wcześniej wiedziała to napisz albo przyjdź do Patryka- powiedział i wyszedł, a ja nie wiedziałam co zrobić. 

-Ciociu musiałaś?- spojrzałam na nią i od razu poszłam do swojego pokoju. Mam teraz tak przejebane. Nie chce wracać do Polski, bo każdy będzie o wszystko wypytywał, a jak zostanę tutaj to moje relacje z ciocią się zepsują, czuje to. Teraz muszę wziąć gorący prysznic i pomyśleć nad tym wszystkim przed snem próbując nie płakać.

<<<TIME SKIP>>>

<<RANO>>

Obudziłam się grubo po 11, ale to u mnie już normalne. Długo myślałam nad tym wszystkim i doszłam do wniosku, że najlepiej będzie wrócić do Polski. Mam tam Janka i przyjaciół, będę miała ich tam przy sobie. 

do: niedojebany umysłowo zjeb

Wracam do polski

Bardzo stresowałam się napisaniem tego, pisząc to mało nie wypadł mi telefon z rąk tak mi się trzęsły. 

Od: niedojebany umysłowo pojeb

Tak też myślałem, pakuj się będę za 20 minut.

Zaczęłam się powoli pakować prawie płacząc. Znalazłam starą grupę na messengerze ze mną, Zuzią, Jankiem i Łukaszem. 

Ja:

Wracam do Polski, wszystko wam opowiem jak już będę na miejscu

Napisałam i wyciszyłam grupę, żeby skupić się tylko na pakowaniu.


Siema to znowu ja, troche mnie nie bylo XD troche dlugo ale mam w planach juz wrocic i skonczyc ta ksiazke. 601 slow wiec nie jest zle. do nastepnego ktory pojawi sie najpozniej za tydzien papa <3

Ta mała ma to w oczach || White2115Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz