XI

301 28 45
                                    

Kobiet mówiła o nasilonej ilości morderstw w moim mieście i okolicach. Najczęściej za morderców podawały się osoby młode do trzynastego roku życia. Policja nie mając innych tropów czy podejrzeń zamykała sprawę w raportach zaznaczając, iż za każdym razem morderca sam się przyznał.

Blondyn oczywiście nie wierzył w każde słowo, bo po prostu skąd oni to mogą wiedzieć, dla policji wygodniej jest takie rzeczy przecież zatajać przed opinią publiczną. Po za tym temat musi się kręcić, czegoś nie zdradzą, czemuś dodadzą dramatyzmu i od razu ciekawsze te informacje. Z drugiej strony jednak obawiał się, że wychodząc wieczorem sam może podnieść statystyki, poprzez zostanie zamordowanym. To nie tak, że bał się umrzeć czy tego co po śmierci jest. Nie, nie. On chciał umrzeć na własnych warunkach, żegnając się i kończąc tak zwane nie załatwione interesy.

☆☆

Karol oglądał jak w wiadomościach puszczają nagranie jak dziecko płacze zaklinając, iż to ono zabiło swe rodzeństwo z zazdrości. Zaśmiał się pod nosem.

-Tragedia - westchnął, po czym wyłączył telewizor - Bezwstydni, tak nagrywać płaczącego brzdąca nad pewnie sztywnym ciałem siostry

Poszedł pokoju muzycznego i zaczął grać melodię na gitarze, podśpiewując. Jakoś się to potoczyło, że zaczął spisać co mu ślina na język przyniosła.

-Budzę się w środku nocy - zaśpiewał - Nocy - powtórzył tym razem na innych nutach

Natchnęło go na drugą zwrotkę do piosenki, którą zapowiadał chłopakom wieki temu. Wstał i wziął ołówek oraz jakąś losową pustą kartkę z podłogi. Zaczął pisać co miał do tej pory i zagrał to co rusz poprawiając, przekreślając czy dokreślając byle by piosenka była jak najlepsza.

-Nie myśl o tym co jest za nami... - skończył dogrywając jakąś końcówkę

Zagrał jeszcze raz całość, nie poprawił nic. Wyszło idealnie skromnie mówiąc. Telefon ustawił na prowizorycznym statywie, żeby w kamerze było tylko gryf gitary. Wcisnął nagrywanie i usiadł wygodnie po za kadrem. Zaczął grać, udało mu się za pierwszym razem nie zepsuć nic czy nie zafałszować przynajmniej w jego mniemaniu. Nie był profesjonalnym muzykiem jednakże po obejrzeniu nagrania uznał, że nie wypadł źle. Mimo, że zajęło to całą noc to było warto.

☆☆

Rano dostał dźwięk powiadomienia, od razu chwycił za telefon.

-Hm, Karol widzę powraca do rutyny - powiedział niemrawo widząc na ekranie godzinę piątą

Zdziwił się jednak widząc, że film, który wysłał Karol nie jest ani memem, ani losowy tik tok. Od razu pobrał filmik, w obawie, że zaraz zniknie on z konwersacji z wymówką, iż się pomylił. Karol jest dość nieśmiały jeśli chodziło o tworzoną przez niego muzykę. A widząc gitarę od razu pomyślał iż jest zapowiedziana przez niego piosenka i chciał spytać jak w mniemaniu Huberta wyszła. Brunet ufał Omedze w sferze muzyki, bo oboje mieli podobny gust więc widać co powinno być zmienione.

*Karol wysłał(a) film*
Karol: Nie odpisujesz już dziesięć minut, aż tak źle to brzmi?
Hubuś: Z myślą o kim to napisałeś?

Hubert dziewięć razy już przesłuchał tej piosenki, w jego opinii jest piękna i wydaje się wyrażać tyle uczuć. Więc pytanie oraz zamartwianie się przyjaciela puścił mimo uszu.

Karol: Nie wiem, pisałem pod wpływem chwili
Hubuś: Hm
Okej
Karol: Raczysz odpowiedzieć na moje pytanie?
Hubuś: Wiesz, to wygląda tak, że na pytanie "aż tak źle to brzmi" nie mam odpowiedzi bezpośrednio na to pytanie
Karol: Wiedziałem, jednak jest do dupy

Karol usunął film z czatu, nieświadomy tego, że blondyn ma go zapisany w galerii.

Karol: Zapomnij
Hubuś: Nie dam rady zapomnieć tak dobrej nuty
Nie znam się na robieniu muzyki, ale to jest po prostu świetne

Hubert okłamał go, znał się na tym sam zdobywał tysiące wyświetleń pod swoimi bitami, melodiami czy innymi takimi, ale to chyba nie jest kłamstwo, które zniszczy ich przyjaźń. Prawda?

Karol: Kłamiesz teraz, żeby mi nie zrobić przykrości
Hubuś: Chyba lepiej wiem co chce ci przekazać, a ta piosenka jest urocza

Blondyn wie, że nie opłaca się z nim kłócić. Nawet nie miał na to ochoty, zwykła strata czasu. Niedługo później Hubert usłyszał z dołu dźwięk kluczy więc pożegnał przyjaciela i zeszedł na dół.

-Cześć mamo - przywitał się z kobietą i wziął od niej walizkę

-Hubert? A co ty tak wcześnie? - spytała ściągając grubszą bluzę oraz buty

Po krótkiej wymianie zdań matka Huberta poszła do sypialni odpocząć po męczącej podróży. Hubert nieświadomie co jakiś czas nucił piosenkę Karola. Bardzo mu wpadła w ucho, na tyle, że sam postanowił sobie zrobić jakiś bit. Zaczął od losowego przyciskania guziczków w jeszcze bardziej losowym tempie. W końcu z losowości zaczęła wyjawiać się melodia podstawowa. Po paru godzinach, gdy słońce już było dawno po wschodzie, ale jeszcze przed południem, skończył. Ani trochę nie przypominało to melodii przyjaciela jednak stworzył to z myślą o nim i jego melodii.

Zapisał skończony bit po czym ustawił premierę na kanał. Po za tradycyjną częścią opisu dodał też przeprosiny za bark aktywności i zawiadomił, iż w najbliższym czasie prawdopodobnie nie będzie nowych filmów. Od komputera wstał dopiero gdy zrobił się porządnie głodny a nie trzeba było długo czekać. Zrobił sobie ziemniaki z mizerią. Trochę wstyd przyznać, jednak dalej nie umiał zrobić dobrych, to znaczy jadalnych, kotletów.

-Cześć - przywitała się kobieta, która dopiero weszła do kuchni - Zrobisz mi proszę kawy? - spytała, podnosząc ręce by trochę się rozciągnąć

-Jasne - odłożył już pusty talerz do zlewu i nastawił wodę na pobudzający napój - Jak się czujesz? - spytał, wsypując trochę kawy do kubka

-Bywało lepiej, lecz nie narzekam - powiedziała - Widzę, że jeszcze nie umarłeś z głodu, czyli obiadu robić nie muszę - powiedziała bardziej do siebie niż syna

Chwilę później ciepły napój stał tuż przed nią, na kuchennym stole. Chwilę rozmawiał z mamą o ostatnich dniach po czym rozdzielili się. Kobieta poszła rozpakować się, a jej syn poszedł do siebie.

☆☆

Karol: No weź no, nie daj się prosić
Hubert: Nie chcę
Karol: Co ci szkodzi, no chodź gorąco jest

Karol już paręnaście minut starał się przekonać przyjaciela do ochłodzenia się na basenie, jednakże Omega był bardziej uparty niż mogło się wydawać.

Karol: Ehh.. no dobra jak tam se chcesz
Idę sam
Hubert: Czekaj!
O której mam przyjść? I gdzie
Karol: O, czyli jednak nie idziesz na pogrzeb syna wujka ciotki dziadka ojca od strony psa?

Karol pożartował sobie jeszcze chwilę z nagłej zmiany decyzji, a po chwili podał gdzie i za ile się spotkają.

☆☆☆☆☆

Jak myślicie, jestem na tyle głupia, że odwale coś na basenie czy może sobie odpuszczę?

W ogóle szczerze jak wam się to czyta? Bo mnie się to pisze średnio, ale to może dlatego że za dużo gram i nie wczuwam się w tą fabułę

Miłego dnia/nocy! Do następnego!

☆ Jesteś Mój, Głuptasie ☆ DxD ☆ Zakończone ☆Where stories live. Discover now