Laito Sakamaki [Diabolik Lovers]

227 9 1
                                    

1. Normalnym ludzkim odruchem jest ciekawość. Chodząc do wieczorowej szkoły, chciałaś zrozumieć, na czym polega fenomen braci Sakamaki. Gdy nadarzyła się okazja, obserwowałaś wszystkich lub pojedynczych członków rodziny. Myślałaś, że nie zdradzasz się tym za bardzo, ale coś zawsze nie pójdzie po twojej myśli. Mniej więcej miałaś rozeznanie, kto jest kim i w sumie to ci starczyło. Owszem, wszyscy byli obdarzeni nieziemską urodą, ale poza tym chyba nic intersującego w nich nie było. Trzymałaś się swojej wersji dość długo, bo aż do momentu pierwszej konfrontacji z jednym z nich. Trudno było nazwać to rozmową, ale od tego czasu omijasz szerokim łukiem chłopaka z kapeluszem, który łypał na ciebie okiem zawsze, gdy znajdowałaś się w pobliżu. Nachodząc cię, którejś nocy zapytałaś, czemu się tak na ciebie gapi.

- Robię to, co ty Bitch-chan...

- Robię to, co ty Bitch-chan

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

2. Myślałaś, że zatłuczesz swoją wychowawczynie, która nie dość, że bardzo dobrze znała adres Sakamaki'ch (na ten moment nie chciałaś wnikać skąd) to jeszcze wrobiła cię, byś skserowała swoje notatki i zaniosła je Ayato, który był nieobecny w szkole. Z miną męczennika wysiadłaś z taksówki i stanęłaś oniemiała. Myślałaś, że mieszkali po prostu w bardzo dużym domu, a nie w pieprzonej rezydencji! Na sztywnych nogach zapukałaś w drzwi, które z przerażającym skrzypieniem same się otworzyły. Chwilę czekałaś w holu nawołując kogoś, by do ciebie zszedł, ale na marne. Ruszyłaś przed siebie, co chwilę odwracając się, aż nie dotarłaś do salonu. Na twoje nieszczęście nie było w nim gospodarza, a pewien zboczeniec, który nie musiał długo namawiać brata na wagary...

- Witaj kochanie~

- Witaj kochanie~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

3. Zestresowana siedziałaś z chłopakiem, który nie rozumiał czegoś takiego jak przestrzeń osobista. Na różne sposoby próbował cię dotknąć, ale sprytnie mu uciekałaś. W momencie, gdy pojawił się Reiji, odetchnęłaś z ulgą. Ten bez zbędnych słów, kazał ci udać się do pokoju Yui, bo istniało duże prawdopodobieństwo, że jest z nią Ayato. Prędko czmychnęłaś we wskazanym kierunku i po chwili siedziałaś w różowym pokoju dziewczyny, która ciesząc się z gościa, ruszyła po jakieś ciasteczka. Długo nie byłaś sama, bo znikąd pojawił się przed tobą Laito, który popchnął cię na zaścielone łóżko, by zawisnąć nad tobą. Od razu położyłaś dłonie na jego torsie, żeby go z siebie zrzucić, ale ten zrobił dziwny ruch, byś dotykała jego zimnej skóry pod koszulą. Zarumieniona przyciągnęłaś do siebie dłonie i spróbowałaś podejść go dyplomatycznie. Kiedy ten sposób się nie sprawdził, złapałaś za nocną lampkę i zamachnęłaś się, ale ten uchylił się w porę, wygodnie siadając na twoich biodrach. 

ANIME - IMAGIFYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz