Byliśmy już w domu, i okazało się że pod naszą nieobecność ktoś był tu i wystroił dom na niezłą imprezę.
-wow kto to zrobił?
-tak, to była nasza sąsiadka.
-muszę jej podziękować - mówiąc to wzięłam na ręce Patches.
-robimy tą imprezę?! -krzyczy Alex, jak widać chyba nie może się doczekać.
-no tak!
Weszłam do kuchni i wyjęłam jedno piwo z lodówki.
~~~time skip do za tydzień Wielkanoc~~~
Pov Clay
Właśnie biegłem do pokoju Y/n by jej powiedzieć że jadę do rodziny na Wielkanoc i że ma jechać ze mną.
-Y/n jadę do rodziny na Wielkanoc, jedziesz ze mną?
-no w sumie mogę jechać, moje siostry jadą do cioci więc ja pojadę to twojej rodziny.
-dobra to się pakuj bo jutro jedziemy a jest już po 22.
-a pomożesz mi?- popatrzyłam błagalnym wzrokiem na blondyna.
-ale pod warunkiem że ty mi pomożesz.
-no dobra.
Wyjęłam moją walizkę z pod łóżka.
-a na ile w ogóle jedziemy?
-na około 2 tygodnie, bo za tydzień jest Wielkanoc + jeszcze tydzień odpoczywania.
-aha okej więc.... - zaczęłam wyjmować wszystkie moje ubrania na łóżko.
-ej tyle ci wystarczy tych ubrań - powiedział Clay który patrzył jak z mojego dwuosobowego łóżka spadają ciuchy.
-weź to jest dopiero połowa - zaśmiałam się.
Posortowałam ubrania Według kategorii, i po koleji odkładałam te które chciałam zabrać itd które zostawiam, miej więcej.
Po tych jakże trudnych czynach wybrałam jeszcze pół z połowy, które wybrałam wcześniej.
W niektórych wyborach pomagał mi Dream. W końcu spakowałam ubrania więc teraz czas na jakieś pierdoły, typu tablet, laptop, ładowarka, suszarka, prostownica, kosmetyki i inne pierdoły. Gdy już się skończyłam pakować było już grubo po północy.
Szybko pobiegliśmy do pokoju Claya, ten wyciągną walizkę i usiadł na łóżku natomiast ja, podeszłam do szafy i zaczął mu komponować Looki i wybierać ubrania, kilka koszul i bluz, koszulek i spodni nawet wzięłam mu spodenki.
Z takich mało ważnych rzeczy wybraliśmy kilka łańcuchów, pierścionków i laptop, ładowarkę i inne.
Po godzinie około 3 byliśmy już wszyscy spakowani, byłam tak zmęczona że jak oparłam na łóżko to od razu zasnęłam.
~~~
Rano obudziłam się o godzinie 8,wtedy zorientowałam się że jestem w pokoju Claya.
Nie było go więc jest dobrze.Zabrałam bluzę Clay'a z szafy i pobiegłam do pokoju wybrałam szare dresy i się w to przebrałam.
Zeszłam do kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś. W kuchni siedział sapnap z Clay'em.
-Y/n chodź do pokoju Nicka, chce nam coś pokazać a ja niby sam nie mogę zobaczyć co to.
-no więc, chodźmy.
-poczekajcie chwilę muszę coś zrobić, zawołam was- powiedział uśmiechnięty Nick i poszedł.
Minęło kilka minut i Sapnap nas zawołał, pobiegliśmy do jego pokoju.
Zobaczyliśmy jak robi coś na kompie, podeszłam bliżej i zobaczyłam że gra w simsy.
-to jesteś ty a to Clay - mówiąc to klikną w opcje z zaręczynami.
-wow, ale jestem ładna w tych simsach. Szkoda że tak nie wyglądam w realu - zaśmiałam się i wyszłam.
-ej no starałem się - zasmucił się brunet.
-ile żeś to robił?- zapytał zielonooki.
-jakieś 2 godziny.
-spoko, Y/n robiła takie coś poł dnia - zaśmiał się.
Clay!-zawołałam.
-idę!
-kiedy jedziemy? - tak naprawdę to nie wiedziałam o której będziemy jechać.
-tak właściwie to powinniśmy wyjechać jakieś pół godziny temu- powiedział zaskoczony i pobiegł na górę, chyba po swoje walizki. Ja pobiegłam za nim bo pewnie on mi nie weźmie tych walizek.
~~~time skip~~~
-Clay ile jeszcze?- zajęczłam bo nie chciało mi się już jechać....
-za jakieś 2 minuty powinniśmy być.
-ile już jedziemy? - zapytałam
-40 minut- zaśmiał się, natomiast mi nie było do śmiechu.
Dotarliśmy na miejce, gdzie od razu przywitała mnie niska blondynka, oraz trochę wyższa podejrzewam mama Clay'a.
Przywitałam się i zaczęliśmy gadać, bardzo polubiłam rodzinę blondyna. Minęło kilka dni, a Clay dziwnie się zachowywał.
Pewnego wieczorku postanowił pogadać ze swoim tatą, ja z mamą Clay'a i Dristą wszystko podsłuchiwaliśmy, wiedzieliśmy dokładnie jaki ma plan i nawet my stworzyliśmy swój..
~~time skip~~
Clay zaprosił mnie na spacer po parku, zgodziłam się.
Poszliśmy i zauważyłam piękny most, weszliśmy na niego i Clay zaczął mówić :
-Y/n bo jak wiesz, jesteś dla mnie bardzo ważna, myślę że nie jesteś dla mnie tylko przyjaciółką.. - spuścił wzrok.
-Clay.. Bo ja.. C-chcę zostać zakonnicą... -próbowałam nie wybuchnąć śmiechem
-C-co?
-chce zostać zakonnicą, niestety nie mogę przyjąć twojej propozycji.
Chłopak zasmucił się i już się nie odezwał, wróciliśmy do domu. jak weszliśmy było ciemno. Nagle zapaliło się światło, wszyscy zaczęli gratulować Clay'owi udanego związku.
-A-ale ja i Y/n nie jesteśmy razem - w tym momencie złapałam go z tyłu w talii i do ręki dałam mu małą bransoletkę i powiedziałam:
-Clay, ja tak naprawdę o wszystkim wiedziałam i nie chce zostać zakonnicą, jeśli propozycja aktualna to się zgadzam.
-chłopak się obrócił i mnie pocałował....
^^^
Wiem mogła ta książka być trochę dłuższa, ale nie przemyślałam tego w październiku i po prostu nie miałam nic ogarnięte. Więc musiałam wymyślać na bieżąco. Teraz książki które będę publikować będą przemyślane.
Dziękuję wszystkim za przeczytanie tej książki i mam nadzieję że będziecie czekać na następne...
Mam już kilka pomysłów, ale to wy musicie mi powiedzieć o kim chcecie książkę
-O Karlu ---->
-O Sapnapie ---->
-O George'u ----->
-O Quackitym ------>
-O wilburze ---->
-o kimś innym ----->
Dziękuję jeszcze raz....
Słowa- 860
![](https://img.wattpad.com/cover/287364232-288-k425189.jpg)
CZYTASZ
Ta jedna kolonia.....// Dream x Y/n
FanfictionJesteś Y/n masz 17 lat. Pewnego dnia jedziesz na kolonie, poznajesz tam chłopaków o imieniu Tommy i Toby. Szybko się zaprzyjaźniacie, niedługo po tym okazuje się że mieszkacie razem w tym samym mieście.....