#13

523 22 50
                                    

Byliśmy już w domu, i okazało się że pod naszą nieobecność ktoś był tu i wystroił dom na niezłą imprezę.

-wow kto to zrobił?

-tak, to była nasza sąsiadka.

-muszę jej podziękować - mówiąc to wzięłam na ręce Patches.

-robimy tą imprezę?! -krzyczy Alex, jak widać chyba nie może się doczekać.

-no tak!

Weszłam do kuchni i wyjęłam jedno piwo z lodówki.

~~~time skip do za tydzień Wielkanoc~~~

Pov Clay

Właśnie biegłem do pokoju Y/n by jej powiedzieć że jadę do rodziny na Wielkanoc i że ma jechać ze mną.

-Y/n jadę do rodziny na Wielkanoc, jedziesz ze mną?

-no w sumie mogę jechać, moje siostry jadą do cioci więc ja pojadę to twojej rodziny.

-dobra to się pakuj bo jutro jedziemy a jest już po 22.

-a pomożesz mi?- popatrzyłam błagalnym wzrokiem na blondyna.

-ale pod warunkiem że ty mi pomożesz.

-no dobra.

Wyjęłam moją walizkę z pod łóżka.

-a na ile w ogóle jedziemy?

-na około 2 tygodnie, bo za tydzień jest Wielkanoc + jeszcze tydzień odpoczywania.

-aha okej więc.... - zaczęłam wyjmować wszystkie moje ubrania na łóżko.

-ej tyle ci wystarczy tych ubrań - powiedział Clay który patrzył jak z mojego dwuosobowego łóżka spadają ciuchy.

-weź to jest dopiero połowa - zaśmiałam się.

Posortowałam ubrania Według kategorii, i po koleji odkładałam te które chciałam zabrać  itd które zostawiam, miej więcej.

Po tych jakże trudnych czynach wybrałam jeszcze pół z połowy, które wybrałam wcześniej.

W niektórych wyborach pomagał mi Dream. W końcu spakowałam ubrania więc teraz czas na jakieś pierdoły, typu tablet, laptop, ładowarka, suszarka, prostownica, kosmetyki i inne pierdoły. Gdy już się skończyłam pakować było już grubo po północy.

Szybko pobiegliśmy do pokoju Claya, ten wyciągną walizkę i usiadł na łóżku natomiast ja, podeszłam do szafy i zaczął mu komponować Looki i wybierać ubrania, kilka koszul i bluz, koszulek i spodni nawet wzięłam mu spodenki.

Z takich mało ważnych rzeczy wybraliśmy kilka łańcuchów, pierścionków i laptop, ładowarkę i inne.

Po godzinie około 3 byliśmy już wszyscy spakowani, byłam tak zmęczona że jak oparłam na łóżko to od razu zasnęłam.

~~~

Rano obudziłam się o godzinie 8,wtedy zorientowałam się że jestem w pokoju Claya.
Nie było go więc jest dobrze.

Zabrałam bluzę Clay'a z szafy i pobiegłam do pokoju wybrałam szare dresy i się w to przebrałam.

Zeszłam do kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś. W kuchni siedział sapnap z Clay'em.

-Y/n chodź do pokoju Nicka, chce nam coś pokazać a ja niby sam nie mogę zobaczyć co to.

-no więc, chodźmy.

-poczekajcie chwilę muszę coś zrobić, zawołam was- powiedział uśmiechnięty Nick i poszedł.

Minęło kilka minut i Sapnap nas zawołał, pobiegliśmy do jego pokoju.

Zobaczyliśmy jak robi coś na kompie, podeszłam bliżej i zobaczyłam że gra w simsy.

-to jesteś ty a to Clay - mówiąc to klikną w opcje z zaręczynami.

-wow, ale jestem ładna w tych simsach. Szkoda że tak nie wyglądam w realu - zaśmiałam się i wyszłam.

-ej no starałem się - zasmucił się brunet.

-ile żeś to robił?- zapytał zielonooki.

-jakieś 2 godziny.

-spoko, Y/n robiła takie coś poł dnia - zaśmiał się.

Clay!-zawołałam.

-idę!

-kiedy jedziemy? - tak naprawdę to nie wiedziałam o której będziemy jechać.

-tak właściwie to powinniśmy wyjechać jakieś pół godziny temu- powiedział zaskoczony i pobiegł na górę, chyba po swoje walizki. Ja pobiegłam za nim bo pewnie on mi nie weźmie tych walizek.

~~~time skip~~~

-Clay ile jeszcze?- zajęczłam bo nie chciało mi się już jechać....

-za jakieś 2 minuty powinniśmy być.

-ile już jedziemy? - zapytałam

-40 minut- zaśmiał się, natomiast mi nie było do śmiechu.

Dotarliśmy na miejce, gdzie od razu przywitała mnie niska blondynka, oraz trochę wyższa podejrzewam mama Clay'a.

Przywitałam się i zaczęliśmy gadać, bardzo polubiłam rodzinę blondyna. Minęło kilka dni, a Clay dziwnie się zachowywał.

Pewnego wieczorku postanowił pogadać ze swoim tatą, ja z mamą Clay'a i Dristą wszystko podsłuchiwaliśmy, wiedzieliśmy dokładnie jaki ma plan i nawet my stworzyliśmy swój..

~~time skip~~

Clay zaprosił mnie na spacer po parku, zgodziłam się.

Poszliśmy i zauważyłam piękny most, weszliśmy na niego i Clay zaczął mówić :

-Y/n bo jak wiesz, jesteś dla mnie bardzo ważna, myślę że nie jesteś dla mnie tylko przyjaciółką.. - spuścił wzrok.

-Clay.. Bo ja.. C-chcę zostać zakonnicą... -próbowałam nie wybuchnąć śmiechem 

-C-co?

-chce zostać zakonnicą, niestety nie mogę przyjąć twojej propozycji.

Chłopak zasmucił się i już się nie odezwał, wróciliśmy do domu. jak weszliśmy było ciemno. Nagle zapaliło się światło, wszyscy zaczęli gratulować Clay'owi udanego związku.

-A-ale ja i Y/n nie jesteśmy razem - w tym momencie złapałam go z tyłu w talii i do ręki dałam mu małą bransoletkę i powiedziałam:

-Clay, ja tak naprawdę o wszystkim wiedziałam i nie chce zostać zakonnicą, jeśli propozycja aktualna to się zgadzam.

-chłopak się obrócił i mnie pocałował....

^^^

Wiem mogła ta książka być trochę dłuższa, ale nie przemyślałam tego w październiku i po prostu nie miałam nic ogarnięte. Więc musiałam wymyślać na bieżąco. Teraz książki które będę publikować będą przemyślane.

Dziękuję wszystkim za przeczytanie tej książki i mam nadzieję że będziecie czekać na następne...

Mam już kilka pomysłów, ale to wy musicie mi powiedzieć o kim chcecie książkę

-O Karlu ---->

-O Sapnapie ---->

-O George'u ----->

-O Quackitym ------>

-O wilburze ---->

-o kimś innym ----->

Dziękuję jeszcze raz....

Słowa- 860

Ta jedna kolonia.....// Dream x Y/nOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz