Sr za orto
Y/N:Cześć, ojcze
Syriusz:Hej, córe-, co ty masz w tych walikach, jechałaś z jedną a nie trzema
Y/N:A takie tam..
Syriusz:Pani Molly ugotowała pyszną kolację wsiadać do auta
Y/N:Od kiedy masz prawo jazdy na latające samochody?
Syriusz:A muszę mieć?
(po tych słowach wsiedliśmy do samochodu, i odlecieliśmy, brakło jednego miejsca ale to nic, dojechaliśmy w całości)Y/N:Dawno tu nie byłam
Syriusz:4 miesiące nie tak długo
Y/N:Chodź Pansy zaprowadzę cie do naszego pokoju, ty Hermiona też, Chyba że wolisz mieć pokój z Chłopakami?
Hermiona:No chyba nie
(zaśmiałam się i zaprowadziłam dziewczyny do pokoju)Pansy:A to co?
(zapytała o zdjęcie ze mną i Draco na ścianie)Y/N:Już nic.
(zdarlam zdjęcie i wyrzuciłam do kosza)Hermiona:To dupek, nie przejmuj się.
Pansy:Przeleciał pół Hogwartu hahaha
Y/N:Racja hshshsh
(zaśmiałyśmy się i pogadałyśmy chwilę, gdy do pokoju wszedł Fred)Fred:Idziecie na kolację?
Czy mam wszystko sam zjeść?Y/N:Idziemy
~zeszłyśmy po schodach na dół,
i gdy zobaczyłam ojca Malfoy'a który rozmawia z Arturem zamarłam.
Zapomnilam że oboje pracują w Ministerstwie Magii.
Ale jak gdyby nigdy nic usiadłam obok Pansy i George'a przy stole, pani Weasley podała kolację, wyglądał pysznie ale nic nie tknęłam. Gdy Artur skończył rozmawiać z ojcem Draco ten podszedł do mnie.. ~Lucjusz:Dzień dobry Y/N, widzę że wróciłaś na stare śmieci
Draco mi wszystko powiedział też wrócił do domu, chciał cie przeprosić wpadniesz z Pansy do nas na weekend?Y/N:Zastanowię się
Lucjusz:Jesteś u nas mile widziana, dowidzenia
~Lucjusz wyszedł, a ja myślałam że zaraz wyjdę z siebie.
Każdy na mnie patrzył, więc wstałam i poszłam do swojego pokoju, Harry pobiegł za mną..~Harry:Nie musisz tam jechać, wiesz o tym?
Y/N:No ale ja chce,
tylko nie wiem czy to nie było kłamstwo.Harry:Lucjusz?
On nie umie kłamać, nie zapraszał by Pansy razem z tobąY/N:No racja
Harry:A teraz do mojego pokoju, czekają tam na nas
Y/N:No dobra
(poszliśmy do pokoju obok)Pansy:Jedziesz?
Y/N:Sama nie wiem, a ty?
Pansy:Ja bym pojechała, nic ci się nie stanie a poza tym Draco chce się pogodzić, a u niego drugiej szansy nigdy nie ma, więc jak?
Y/N:No to doba
~Powiedziałamecz w głębi duszy czułam coś nie do opisania, w skrucue mieszanie uczucia. Raz radość, raz żal, a za następnym razem, już nawet nie wiem. Ale bardzo chciałam się z nim pogodzić, nie wiem co mi odwaliło że z nim zerwałam. Nie wiem co się wtedy ze mną działo.
No ale tak już musiało być...
Prawda?~Harry:No ale może teraz w coś zagramy?
Hermiona:Butelka?
Pansy:Okej, to zaczynaj
Hermiona:Kto?
Pansy:No możesz ty
(Granger kręci i wypada na Harry'ego)
Y/N:Na co czekasz
(Hermiona całuję Harry'ego)
Y/N:Tak źle było, teraz ty
(Harry kręci i wypada na Y/N)
Pansy:No to masz teraz rewanż
Y/N:Kręć jeszcze Raz
Harry:Ale to będzie nie uczciwe
(Harry całuję Y/N)
Y/N:Ja kończę tą grę
Harry:Dopiero zaczęliśmy
Y/N:Ale ja jestem zmęczona idę spać, dobranoc
Pansy:Ja też, dobranoc
Hermiona:No to, dobranoc
Ron-Harry:Dobranoc
(wyszłyśmy do swojego pokoju i odrazu się położyłyśmy)
Pansy:Podoba ci się?
Y/N:Kto?
Hermiona:Harry
Y/N:Nie..?
Pansy:Ta napewno
Y/N:No napewno ,ide spać
Pansy:Jak chcesz, chociaż zawsze szłaś spać po 2 w nocy, a nie 23
Y/N:To co mam robić?
Hermiona:Nie wiem, pogadać
Y/N:O kim?
Pansy:Malfoy'u na przykład lub Mattheo
Y/N:Mattheo to przyjaciel, z Draco nie rozmawiam więc nie ma o czym
Pansy:Uparta jest
(szczepcze do Hermiony)Y/N:Co ty tam pierdzielisz?
Hermiona:Dobranoc
Pansy:Dobranoc
...
![](https://img.wattpad.com/cover/299189879-288-k247540.jpg)
CZYTASZ
Y/N Black i Hogwarts
Action~"Książka"opowiada o Y/N Black która jest w Slytherin'ie, przyjaźni się z Draco Malfoy'em i jego grupą. Dziewczyna zakochuję się w nim od pierwszego spotkania, lecz boi się mu o tym powiedzieć. Po czasie zmienia zdanie, ale na jak długo?..~ -(Moje K...