Burza

166 8 2
                                    

Zanim zaczniesz czytać;

Skróty używane w tutejszym rozdziale

A- Albedo

K- Kaeya

D- Diluc

_______________________________________


-ULEWNY DZIEŃ W MONDSTADT-

K: "idzie w deszczu"

- Kurva ale pada... Jean to jest jednak łaskawa... Dlaczego mi dała dzisiaj daleki teren do spatrolowania... tu się nic ciekawego nie dzieje...

"huk pioruna"

"wzdryga się"

- Fakaj się piorunie... nie boje się ciebie

"widzi niedaleko winnice"

- A gdyby tak...

-WINNICA-

D: O tak, chwila spokoju tylko dla mnie

"siedzi przy stole i czyta książkę przy okazji pijąc herbatę"

"rozlega się pukanie do drzwi"

"wzdycha i wstaje od stołu"

- Kto śmie zakłócać mój święty spokój...

"podchodzi do drzwi i je otwiera"

K: "chcąc dalej pukać w drzwi niechcący uderza Diluca"

- O, otworzyłeś w końcu, wpuścisz mnie na chwilę?

D: Z jakiej okazji

K: Hahah, Diluc, czy ty widzisz te promieniste słońce ogrzewające moją twarz?

"cisza"

- Miej litość

D: Znowu wymigujesz się od pracy?

K: A tu cię zaskoczę bo właśnie skończyłem

D: Jasne...

K: Mówię prawdę, w drodze powrotnej do siedziby zastała mnie burza

D: "wzdycha"

- Dobra wejdź, ale nie uświń podłogi

K: Ty litościwy, kochany, honorowy człowieku, wyściskam cię może co?

"rozkłada ręce"

D: Nie.

K: Oh, no dobra

"wchodzi do środka i kapie z niego woda"

D: "zamyka drzwi i spogląda na Kaeye"

- ...

K: No co

D: Mówiłem coś, nie mogłeś stanąć na wycieraczce?

K: "patrzy na wodę którą po sobie zostawia"

- Przetrzyj skarpetką to wyschnie

D: Powaliło cię?

K: Chciałbyś

D: Oczko wodne mi tu tworzysz karaluchu zasrany

K: Że jak mnie nazwałeś? Dlaczego od razu z karaluchem wyjeżdżasz? A nie na przykład... no nie wiem... motylku?

D: W twoich snach chyba

K: No dobra... to... masz może jakiś ręcznik? To się choć trochę osuszę

Przygody z TeyvatuWo Geschichten leben. Entdecke jetzt