Rozdział 2

6 2 1
                                    

-Hej Callie. Budzimy się. Halo. - głosy dochodziły do mnie jak zza mgły. - Ej Callie. Otwieraj te swoje oczęta.

-Co się stało... - powoli otworzyłam oczy i zdezorientowana zaczęłam się rozglądać.

-Callie nie panikuj, zemdlałaś, ale byłaś na tyle świadoma tego co się stanie, że zdążyłaś mnie zawołać. Masz napij się wody, dobrze Ci zrobi.

-Dzięki. Dobra ja już będę się zbierać.

-Nigdzie nie idziesz, masz podwyższone ciśnienie, a poza tym nie znamy przyczyny omdlenia.

-Mam okres, jestem osłabiona, a ciśnienie zaraz spadnie. Naprawdę muszę już iść, dzięki za troskę. Masz jak wrócić na bazę? - mówiłam wstając z krawężnika. Ashley nie pojechała ze swoim zespołem i została ze mną.

-Tak dam radę. Uważaj na siebie.

          Tym zakończyłyśmy rozmowę. Nareszcie mogłam udać się do domu. Usiadłam na stacji czekając na wagon. Wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać instagrama.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

          Po 30 minutach nareszcie byłam w domu. Wiedziałam, że muszę mentalnie przygotować się na kolejny dyżur na pogotowiu. Ostatnio wszystkie wezwania na jakie jeździłam były przerażające. Najpierw gonił mnie facet z siekierą, potem kobieta z urojeniami próbowała zabić mnie nożem do masła, a na koniec karetka zepsuła nam się na środku ciemnego lasu. I to wszystko podczas jednego dyżuru. No dobra koniec tego marudzenia i tak kocham tę pracę. Nie zamieniłabym jej na żadną inną. Jako, że dyżury wyciągają ze mnie dużo energii, muszę mocno się wyspać. Mam na to całą noc.

          Wchodzę do domu i widzę Felly i Mel siedzące przy stole w kuchni i czekające na mnie z chińszczyzną. Zdejmuję buty i płaszcz i zakładam moje kapcie jednorożce.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

          Felicity jest wysoką zielonooką 26-latką. Jest moją starszą siostrą. Od lat zazdrościłam jej pięknych, prostych i brązowych włosów. Jednak jeśli chodzi o charakter to bardzo się różnimy. Felly jest dyrektorką w dziale analiz w firmie ojca, natomiast ja podążając za swoimi dziecięcymi marzeniami zostałam ratowniczką medyczną. Ojciec do teraz ma o to do mnie żal. Wiem, że mnie kocha, ale nie umie już tego tak okazać jak kiedyś. Widać, że Fel podąża za wizją ojca, cieszę się, że chociaż ona. Moja siostra od dawna mówi, żebym rzuciła tę pracę i studia i zajęła się tym co może dać mi przyszłość, lecz ja nie zwracam na to uwagi.

          Melody. O niej można by mówić wiele. Jest śliczną 23-latką z kręconymi rudymi włosami. Ma ciemnobrązowe oczy i mały nos. Mel jest szaloną i żądną przygód kobietą, która niczego się nie boi. Poznałyśmy się jeszcze w podstawówce, chociaż na początku się nienawidziłyśmy. Przez nią prawie wylądowałam w szpitalu. Ale mniejsza o to, od gimnazjum jesteśmy nierozłączne.

          Od 3 lat mieszkam z moją siostrą i przyjaciółką w apartamencie w Vauxhall w Londynie. Na początku było nam ciężko, patrząc na to, że między mną i Mel a moją siostrą są 3 lata różnicy. Jednak im więcej spędzałyśmy ze sobą czasu, tym lepiej się dogadywałyśmy. Jako, że dla dziewczyn gotowanie to była czarna magia, to musiałam zajmować się tym ja. Ale dzięki temu, ze sprzątania i robienia prania byłam zwolniona.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

-Oooo widzę, że zaczekałyście na mnie z jedzeniem. - powiedziałam ucieszona. Uwielbiam jeść a, że na co dzień ciągle jestem w ruchu to nie mam problemu z wagą - Jakie chińskie dzisiaj?

-Znając twoje zamiłowanie do jedzenia to zabiłabyś nas jeśli zjadłybyśmy bez Ciebie. - odpowiedziała Harmony.

          Jak one dobrze mnie znają. Kiedyś gdy kupiły sobie sushi i nie zaczekały na mnie bo myślały, że nie wrócę na noc, wstąpił we mnie jakiś demon.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

          Po zjedzonym posiłku, usiadłyśmy na kanapie i włączyłyśmy Teen Wolf, nasz ukochany serial. Dzisiaj obejrzałyśmy 7 odcinków, dzięki czemu jesteśmy teraz równo w połowie 4 sezonu. Jest godzina 3 w nocy przez co mój plan z wyspaniem się nie wypali. Znowu. Zmęczona pożegnałam się z dziewczynami i poszłam do łóżka. Jako, że książki zawsze pomagały mi zasnąć to podeszłam do biblioteczki i wyjęłam nową książkę fantasy "Szklany Tron". Włączyłam lampkę nocną, położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

          Znowu budzik. Wyrywa mnie z mojego pięknego snu. Dlaczego zawsze musi mnie budzić w najgorszych momentach? No, ale jak mus to mus. Wstałam, założyłam kapcie i poszłam do łazienki się ogarnąć. Po skończonych porannych czynnościach poszłam do kuchni. Wiedząc, że Fel i Har zaraz wstaną, zrobiłam im kanapki na śniadanie. Natomiast sobie zrobiłam czekoladową owsiankę z bananami. Od kiedy pracuję na pogotowiu, czyli już rok, nigdy nie wychodzę z domu bez śniadania. Nawet jeśli miałoby być to pół jabłka. Po 45 minutach od wstania byłam gotowa do wyjścia. Wzięłam klucze i torebkę i wyszłam z domu. Jako, że nie chciałam się spóźnić, zdecydowałam się pojechać metrem.

          W pracy pojawiłam się przed czasem. Na szczęście nie byłam sama. Dzisiaj jeździłam z Nate'm-lekarzem i George'm-ratownikiem. Gdy jeździliśmy razem czułam się bezpiecznie. Wiedziałam, że w razie potrzeby, wstawią się za mnie. Przed dyżurem musiałam się przebrać, więc poszłam do mojej szafki, zostawiłam w niej torbę. Z wieszaka zdjęłam mundur ratowniczy i poszłam do łazienki. Wróciłam, zaparzyłam nam kawę i czekaliśmy na wezwanie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

          Nareszcie w domu. Co prawda dziś był spokojny dyżur, bez niespodzianek, jednak to nie znaczy, że nie wycieńczający. Na moje nieszczęście nie mogłam leżeć i nic nie robić do końca dnia. Musiałam pouczyć się do egzaminu z historii medycyny. Najgorsze zajęcia według mnie. Wiedząc, że nie ominę nauki, postanowiłam wziąć się za nią teraz. Podeszłam do biurka w moim pokoju i wyjęłam notes, książki, zakreślacze, długopisy i przezroczyste karteczki samoprzylepne do przerysowywania rysunków z podręcznika. Z takim ekwipunkiem mogłam zacząć naukę.

Hej!
Witam Was po długiej przerwie. Bardzo przepraszam za tą nieobecność lecz przygotowania do egzaminu ósmoklasisty, sprawiają, że nie mam czasu na inne rzeczy. Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba. Jeśli chcielibyście więcej, komentujcie i gwiazdkujcie. 

Miłego czytania

Wasza Teu <3

Gwiazda życiaحيث تعيش القصص. اكتشف الآن