18 ~ Pierwszy raz pragnąłem aby Rikiemu nie zachciało się tu przychodzić

172 18 1
                                    

— Sunoo POV. nadal —

Zamknięty w pokoju od tak długiego czasu, czekając aż przyjdzie tutaj twój zbawiciel aka Riki który robi za niańkę dla smoka jak Hagrid z Harrego Pottera, wcale nie jest ciekawym zdjęciem.

Jedyne co w tym wszystkim było dobre to to, że Dann nie przychodził już tak często i nie przelewał złości na mnie, że mną to jeden pies lub smok jak kto woli, ale Riki..

Miałem się już nad tym zastanawiać, jednak usłyszałem wtedy otwieranie drzwi, I odsunąłem się od szafki po czym spojrzałem się w stronę drzwi.

Ujrzałem w drzwiach brata z obstawą, jednak nie wyglądał na złego, a nawet na normalnego. Od razu Zrobiło mi się lżej. Zmieniło się to podczas rozmowy, którą chciał że mną odbyć.

- Witaj  Bracie, przychodze porozmawiać. - wyznał Dann wchodząc do pokoju. Strażnicy nadal  nie odstępowali go na krok.

- Tak? - odpowiedziałem spokojnie

- Przejdę do rzeczy  od razu. Ostatnio, jeden z moich straży znalazł w korytarzu podejrzanego pochodzenia rośline. A dobrze wszyscy wiemy, że w takim podziemiu, nie ma prawa znaleźć się cokolwiek takiego. Wiesz coś na ten temat? - po czym pokazał to coś.

Ujrzałem gałązke. Przerażony zdałem sobie sprawę że tylko i wyłącznie na dworze, przy kryjówce Rikiego, są takie drzewka i krzaki.

Przyglądałem się roślinie z udawanym zainteresowaniem, jednak zaciśnięte za plecami ręce mocno mi drżały.

- Nie.. Nie wiem skąd się to wzięło. - starałem się, aby mój głos był pewny siebie. Dann mi się przyjrzał dokładnie.

- A może SŁYSZAŁEŚ jakieś nieznajome odgłosy bądź temu podobne, kroki, lub ich odgłos? - zadawał pytania jak na komisariacie. Byłem coraz bardziej zestresowany.

- Nie

- Na pewno? - dopytywał strażnik z patykiem w łapie.

- POWIEDZIAŁEM NIE! - Nawet nie zauważyłem tego, kiedy stres zamienił się w złość. O dziwo, to podziałało. Może stworzyło tyle o ile wyglądającą iluzję niewinności i niewiedzy, co dało mi wolność od nich.

Poszli bowiem kilka minut potem, a ja myślałem...

" Zobaczyli to... Ale kiedy? Jak? Skąd ta gałąź? Czy jeszcze jakieś znaki zostawialiśmy po  sobie z Rikim? Chyba  nie... "

Dowiedziałem się potem że straże przed pokojem i korytarzach bardziej pilnują tego miejsca.

Szczerze? Pierwszy raz pragnąłem aby Rikiemu nie zachciało się tu przychodzić. Gdyby to zrobił... Mógł by już nie wrócić.

Później że zmęczenia i zbyt dużej ilości myśli w głowie, położyłem się do łóżka, tym razem samotnie bez Rikiego przy boku, po czym zasnąłem. Nic mi się nie śniło, a rankiem błagałem kogoś z zaświatów, aby nie dał Rikiemu tu przyjść. Nie mógł... Jeszcze nie teraz.

THE RETURN OF LEGEND | SUNKI ENHYPEN ( II Część) Where stories live. Discover now