*Ogólnie polecałabym przeczytać "⚠️" treść bo jest dość ważna, ale jeżeli ktoś się brzydzi nie zmuszam!*
– Ej! Bo drops coś ważnego ma ogłosić. – Szturchał mnie Draco.
– Co? – zapytałam zdezorientowana podnosząc głowę ze stołu. Zasnęłam na śniadaniu. Wspaniale.
– Drodzy uczniowie, mam wam do przekazania dwie ważne wiadomości – powiedział Dumbledore. – Zacznijmy może od tego, że mamy nowego nauczyciela eliksirów, ponieważ profesor Slughorn opuścił to stanowisko. – Wskazał dłonią na stół nauczycieli. – Poznajcie Tom Riddle'a.
– Co jest do cholery?! – Spojrzałam na Mattheo. – Co on tu robi?
– Sam bym chciał wiedzieć – warknął.
– Druga sprawa, do Hogwartu przeniosła się nowa uczennica – oznajmił dyrektor. – Proszę wejdź Veronico!
Do Wielkiej Sali weszła bardzo podobna do mnie dziewczyna, większość zamiast patrzeć na nią spoglądali na mnie. Nie, to nie może być... Moja siostra. No chyba was do reszty pojebało.
– To jest Veronica Shelley i dołączy do piątego roku, a teraz udzielimy ceremonii tak jak powinno się zrobić.
Brunetka usiadła na krześle, kiedy założono jej kapelusz na głowę tiara chwilę się zastanowiła po czym przydzieliła do Slytherinu. Veronica spojrzała na mnie, kierując się w moją stronę. Usiadła pomiędzy mną, a Mattheo.
– Dawno się nie widzieliśmy, Theo – powiedziała do chłopaka przez co na niego spojrzałam pytająco.
– Witaj siostrzyczko – zwróciła się do mnie.
– Nie licz na miłe przywitanie – powiedziałam klepiąc ją po policzku. Odwróciłam się do Draco z błagalnym wzrokiem. – Wywieźmy ją gdzieś i zabijmy – szepnęłam w jego stronę.
– Mattheo, kochanie tęskniłeś za mną? – zapytała chłopaka przesłodzonym głosem. Zrobiłam minę, jakbym miała zaraz zwymiotować i odwróciłam się w ich stronę.
– Nigdy nic nas nie łączyło, czego nie zrozumiałaś? – warknął przez zaciśnięte zęby.
– Jak nie? Nie pamiętasz co się działo po jednej z imprez Kruma? – zapytała obwijając jego krawat wokół palca.
Ja pierdole... Ciekawie się zapowiada.
Brunetka spojrzała na mnie, później znów na chłopaka.
– Wy jesteście razem? – zapytała zakrywając dłonią usta.
– N...
– Tak – powiedział stanowczo Mattheo.
Co tu się odjebało?!
Spojrzałam zdezorientowana na blondyna za mną. Odwróciłam się ponownie do bruneta z wyraźnie wypisanym zdziwieniem na twarzy.
– Ta... Tak
– Wiesz to mój ex...
– Ile razy mam ci powtarzać, że NIC nas nie łączyło? – powiedział dając nacisk na "nic".
– Tu się kurwa za dużo wydarzyło... – odezwał się Draco. Spojrzałam na niego błagając, aby mnie już stąd zabrał.
Blondyn wziął mnie pod ramię i skierował się do sali, w której mieliśmy mieć jak na ironię eliksiry z nowym profesorem. Klasa była otwarta, więc weszliśmy do niej. Nie było w niej nikogo. Usiedliśmy na końcu przy ścianie czekając na resztę osób. Nie było ich dużo z naszego domu jak i z innych, ale razem tworzyliśmy niemałą grupkę. Powoli zaczęli się schodzić krukoni i puchoni. Później gryfoni i na samym końcu ślizgoni, z którymi szła Veronica. Merlinie ten człowiek irytuje samym wyglądem. Za ślizgonami wszedł starszy Riddle kierując się do biurka wyznaczonego dla niego. Spojrzał na wszystkich uczniów zawieszając na mnie swoje spojrzenie.
CZYTASZ
Uninvited Witch
FanfictionHistoria z życia Valerii Shelley, która w wieku sześciu lat straciła rodziców, a opiekę nad nią przejęli Państwo Weasley'owie - Molly matka chrzestna. Dziewczyna uzależniona od używek. Zbyt wiele tajemnic kryje się za morderstwem jej rodziców. Przez...