Rozdział 28

6.9K 245 55
                                    

~ Layla ~

Po dwunastej zebrałam się w końcu i zeszłam na dół. Poprosiłam Alexa żeby zabrał dwie walizki z rzeczami Lorenzo, które spakowałam wcześniej. Na dole spotkałam Rinę, która jak mi powiedziała jechała do nas zobaczyć się z Enzo. Podobno pielęgniarz do niej zadzwonił w imieniu Enzo żeby poprosić ją o przyjazd. Wzięła mnie jeszcze na bok żeby o czymś porozmawiać.

- Layla znam mojego brata. Pewnie będzie wypytywał, o to co działo się przez te dwa lata. Co mogę powiedzieć, a co nie?

- Nie powiedziałam mu, że przez dwa lata myślałyśmy, że nie żyje. Nie chcę żeby się tym zadręczał lub znienawidził waszych rodziców. Nie wie również o Santiago... - spojrzała na mnie podejrzliwie - nie wiem jak mam mu to powiedzieć. Jak wspomnę o nim to będę musiała mu też powiedzieć o kłamstwie waszych rodziców.

- Wiesz, że prędzej czy później będziesz musiała mu to powiedzieć?

- Lepiej później niż teraz. Poza tym Tiago zniknął i od miesiąca nie miałam o nim żadnych wieści. Może już nie wróci. W końcu to on wtedy w szpitalu odszedł...

Nie wiem, co się dzieje, ale czuję się urażona jego postawą. Tak łatwo się poddał. Myślałam, że chociaż spróbuje... Ponoć tak mu na mnie zależało i byłam pierwszą kobietą, do której coś poczuł.

Boże Layla o czym ty kurwa myślisz? Przecież masz ponownie swojego męża przy swoim boku. Swoją wielką miłość. Przestań mieć żal o to, że Santiago wyjechał i cię olał!

- Nie osądzam cię Layla. Myślałaś, że Enzo nie żyje. I tak podziwiam cię, że minęły dwa lata zanim pomyślałaś o innym mężczyźnie.

- Dzięki, ale i tak czuję się jakbym zdradziła Enzo. No cóż czasu nie cofnę, poza tym nie wiem czy chcę. Jakbym nie zaczęła spotykać się z nim to być może Enzo dalej leżałby w śpiączce w Bostonie.

- Myślisz, że to dzięki temu, że wrócił do domu się obudził? - zapytała zdziwiona Rina.

- Rina on mi powiedział, że czuł się samotny, a później nagle czuł, że jesteśmy z nim. Może to tylko jego wyobraźnia płatała mu figle, ale coś w ty może być. Nie wiemy, co czuje i czego jest świadoma osoba w śpiączce.

- Może masz rację. Dobra nie przeszkadzam ci, bo chyba się spieszyłaś?

- Tak, dzięki że zapytałaś się mnie o czym możesz mu powiedzieć.

Minęłam ją i wyszłam z posiadłości Ferreri. Na podjeździe czekał Alex. Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy do szpitala na wizytę u Laury.

Na miejscu pozwoliłam tym razem wejść do środka Alexowi. Niech przywita się ze swoją żoną. Po krótkiej wymianie czułości między sobą zostawił nas same.

- No więc teraz na spokojnie powiedz mi, co się dzieje.

- W zasadzie jak teraz nad tym pomyślę to chyba niemożliwe jest żebym była w ciąży - skrzywiłam się - chociaż z drugiej strony okresu nie mam, a jestem zawsze regularna.

- Zrobimy test ciążowy. Mam pobrać krew sama, czy może zrobić to pielęgniarka?

- Obojętnie, może być pielęgniarka.

Mafia Queen (Ferreri Empire vol. 2) (18+) ✔️Where stories live. Discover now