(27)

339 9 1
                                    

parę dni później, Britney dalej nie okazuje z siebie radości. Nic ja nie robi szczęśliwą, nowy podejrzewa że Britney wpadła w depresję..

Britney

słucham.

A może ty.. może ty masz depresję?

Dlaczego tak myślisz?

niewiem wogóle nie jesteś uśmiechnięta nic cię nie uszczęśliwia..

-Britney nic na to nie odpowiedziala-

Może zapiszesz się tutaj do psychologa?

Jak chcesz.

No to chodźmy.. - powiedział nowy i zaprowadził Britney do szpitalnego psychologa

Po wizycie, okazało się że Britney naprawdę popadła w depresję. Nikt się nie dziwił że była smutna, ale ze depresja? Tego nikt się nie spodziewał, tym bardziej po Britney. Tej pozytywnej dziewczyny.

Britney jeszcze chodzi do pracy, bo tylko ona i nowy wiedzą o depresji.

Britney może powiemy to beniowi? On ciebie napewno zrozumie!

Nie, w pracy nie myślę o tym.

No okej.. - Powiedział nowy, i skierował się z Britney do bazy.

Dzień dobry! - powiedział nowy.

Cześć. - powiedziała Martyna.

Cześć Britney, jak się czujesz? - Zapytała Sonia, a Britney tylko poszturchała ramionami.

O wezwanie. - Powiedziała Sonia. - idziemy Britney - dodała.

Na wezwaniu, na szczęście było tylko zasłabnięcie. Każdy myślał że to spokojny pacjent, ale nagle NZK.

Wtedy, Britney zapomniała o wszystkim. Nie wiedziała co robić, nawet jak Sonia jej dyktowała wszystko. Reanimowała, ale jak było migotanie to nie umiała włączyć monitoru!

Britney do cholery dawaj!! Jest migotanie!

Ja nie wiem jak to zrobić!

Jak to nie wiesz?

No niewiem Sonia!

Dobra daj to - powiedziała Sonia i wzięła od niej łyżki. Włączyła monitor i defibrylacja poszła. Po jednym strzale pacjent wrócił.

Po dyżurze Britney było strasznie przykro. Siedziała w bazie i coś robiła na telefonie. Nagle do bazy wszedł Benio.

Britney mogę prosić cię do mojego gabinetu? Musimy pogadać.

Jasne.. - Britney już wiedziała o co chodzi, ale poszła z beniem.

Co ty zrobiłaś na tym wezwaniu? Pacjent mógł przez ciebie umrzeć!!

Niewiem..

Britney, ty potrafiłaś to zrobić! co się z tobą stało?

Mam depresję okej? - Britney krzyknęła, i zapadła cisza. Jeszcze drzwi od gabinetu były otwarte, więc ktoś mógł to usłyszeć.

To dlaczego nie mówiłaś od razu?

Bo jak pracuje zapominam o tym.

Chodzisz do psychologa?

Tak.

Dobra idź już, tym razem obejdzie się bez kary. Ale weź sobie parę dni wolnego, okej?

Dobrze szefie. Pa.

Narazie.
__________________

No to się porobiło.. Ogólnie to udało mi się jeszcze dzisiaj rano coś napisać. Więc może jeszcze wieczorem będzie następny rozdział. Buziaki

britneyxnowy *ZOSTAJE POPRAWIONE*Where stories live. Discover now