Z Londynu do Japonii przyjeżdża pewna brązowowłosa piętnastolatka. Z rzadkim quirk dostaje się z rekomendacją do U.A. a tam poznaje przyjaciół oraz pewnego napuszonego wiecznie jeża... jak potoczą sie jej losy ? Sprawdź to w dalszej opowieści książk...
Od ostatnich zdarzeń minął około miesiąc, mamy już maj. Z ostatniego projektu z Bakugo mieliśmy po 6, z blondynem zaczęłam sie przyjaźnić, chłopak dalej mnie wyzywa i ma pretensje o byle gówno ale i tak go lubię. Dołączyłam do Bakusquadu z Miną, Kirishimą, Denkim, Hantą i oczywiście Bakugo, z nimi mam najlepszy kontakt. Często wieczorami tnę się pod pretekstami ciężkich treningów w co większość wierzy a niektórzy mają wątpliwości. Tak było i tym razem...
Wstałam rano ledwo żywa, zwlokłam się z łóżka i ubrałam mundurek. Zeszłam na dół gdzie siedziała już moja mama - Co ci się stało w nadgarstki ? - spytała nagle zapominając o przywitaniu i wszystkim innym - Ymm... wczoraj trening znowu był - powtórzyłam ciągnące się długo już kłamstwo - Znowu ? To co ty tam trenujesz ? - zaśmiała się ale odpuściła ten temat - Tak w ogóle hej - przywitała się dopiero - Hej - zaśmiałam się cicho - Gdzie Merry ? - spytałam nie widząc jej szykującej sie do swojej szkoły - Zostaje w domu, głowa ją boli i nie idzie - powiedziała a ja kiwnęłam na to głową *** Po prawie godzinie szykowania wyszłam z domu. Szlam sobie pieszo słuchając muzyki na słuchawkach. - Hej Izzy - usłyszałam za sobą głos Kirishimy - O hej chłopaki - powiedziałam, tak chłopaki. Bakugo szedł obok czerwonowłosego ale przecież on się nie przywita, taka natura już blondyna - Jak myślicie co będziemy dzisiaj robić ? - zaczął jakiś temat Eijiro - Zwykle lekcje i trening wytrzymałości - obstawiam Oboje spojrzeliśmy na Katsukiego który tylko wzruszył ramionami i prychnął.
Po kilku minutach doszliśmy do szkoły po czym ruszyliśmy do klasy. - Hej wszystkim - przywitałam się wchodząc do sali a reszta odpowiedziała jak zwykle „hej, cześć, dzień dobry, hejka" Usiadłam w swojej ławce i zaczęłam szkicować. Teraz zaczęłam rysować jakiś las, ostatnio skończyłam rysunek miasta to teraz natura. - Znowu rysujesz ? - zaczepił mnie Bakugo - No - odpowiedziałam mu nie odrywając wzroku od kartki a po chwili zadzwonił dzwonek Byłam zmuszona wyjąć książki do matematyki którą będziemy mieli z Aizawą, po wyjęciu podręczników wróciłam znowu do rysowania. Mimo ze dzwonek już dawno dzwonił to czarnowłosy wychowawca dalej nie zaszczycił nas swoją obecnością w klasie. - Wiecie że jak minie 15 minut to możemy sobie iść ? - ucieszył się Denki a do klasy jak na zawołanie wszedł Aizawa na co elektryk wywrócił oczami - Dobrze klaso, jedziemy na wycieczkę - powiedział nagle - Jaką wycieczkę ? - spytała Momo - Do U.S.J - odpowiedział - To wielka hala gdzie macie sześć stref, na przykład strefa pożaru, ulewy czy osuwiska. Każde z was zostanie przydzielone do odpowiedniej strefy. Teraz do szatni ubierać stroje i jedziemy - opowiedział a po chwili z szafek wysunęły się nasze walizki które zabraliśmy i pobiegliśmy do szatni damskiej oraz męskiej.
Mój strój składał się z czarnego, przylegającego kombinezonu z wycięciem na klatce piersiowej i po boku ud. Na plecach miałam oczywiście otwory na skrzydła. Zdjęcie nie moje :
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Podczas przebierania starałam ukryć zabandażowaną rękę i szybko ją zakryć. Przebrałam się w strój i wyszłam z szatni razem z Miną kierując się do autobusu którym mieliśmy jechać do U.S.J...