19.

217 21 19
                                    

Podmuch wiatru wpadający przez okno wybudził ze znu opartego o ścianę chłopaka. Czarnowłosy przetarł zmęczone oczy i zamrugał kilkukrotnie. Gdy jego widoczność była wystarczająca, rozejrzał się po pokoju. Jego wzrok od razu spoczął na [t/i], wtuloną w leżącego obok Kazutore. Na jego twarzy zawitał uśmiech, widząc, że dziewczyna wciąż spała. Spodziewał się, że wstanie przed wschodem. A tu proszę.

Wczorajszego wieczora, od opuszczenia placu zabaw nikt nie odezwał się ani słowem. [T/n] szła w przerażeniu, ściskając dłoń Hanemiyi i mocno przytulając jego ramię, gdy tylko czuła, że uścisk się poluzował, jednak nie była w stanie oderwać wzroku od chodknika.

Kazutora co jakiś czas niepewnie spoglądał na dziewczynę, obawiając się, że stracił równowagę: fizyczną i zaliczy glebę, psychiczną i ponownie spróbuję go zaatakować.

Był jeszcze on. Pan i władca wszelkich tajemnic. Keisuke obserwował swoich przyjaciół, przed czasami poprawczaka, a także w trakcie. Po zerwaniu kontaktu oboje zmienili się niedopoznania. Kazutora stał się dziwnie wybuchowy. Śmiał się ze wszystkiego, a złość okazywał nagłymi przejawami przemocy. [T/i] natomiast, zamknęła się w sobie. Często się zamyślała, a jej odpowiedzią na wszystko było potakiwanie głowy. Teraz idąc obok nich, mógł stwierdzić, że zamienili się charakterami. Pokazywało to jak bardzo tęsknili za sobą. Widać to było także teraz, gdy [k/w] włosa kurczowo trzymała się Hanemiyi, jakby bojąc się, że za moment odejdzie.

Gdy odprowadzili [t/i] pod dom, dziewczyna chwyciła za rękę także Baji'ego. Nie chciała pozwolić odejść żadnemu z nich. Nie protestując, obaj chłopcy postanowili zostać na noc. Frontowymi drzwiami wejść nie mogli, dlatego Kazutora był zmuszony, pokazać w jaki sposób przez te wszystkie lata dostawał się do domu przyjaciółki.

Z krzaków za domem, wyciągnął kradzioną drabinę, dzięki której dostali się do zawsze otwartego okna. Zaraz po wgramoleniu się do pokoju, [t/i] padła na łóżko ledwo żywa. Cały ten czas splatając palce, z palcami Hanemiyi. On i Keisuke zasnęli podobnie szybko.

Wszystko to nie trwało długo. Albowiem po niecałej godzinie, Baji'ego wybudziło uginanie się materaca, a po chwili, dźwięk jakby ktoś spadał z łóżka.

- Co jest? - chłopak poderwał się do góry

- O. Baji. Zapal światło - do uszu czarnowłosego dobiegł głos przyjaciela. Gdy zapalił lampkę koło łóżka, zza jego ramy wychyliła się głowa złotookiego.

- Co ty robisz na podłodze? Gdzie jest [t/i]? - spytał spanikowany, zauważając, że dziewczyny nie było na materacu

- Nie wiem. Chciałem jej poszukać.

- Pod łóżkiem, czy po prostu się z niego zjebałeś?

- Dokładnie.

Keisuke zaśmiał się pod nosem. Szybko jednak jego mina wróciła do poprzedniego zmartwionego stanu. Poderwał się z materaca i razem z Hanemiyą cichaczem wyruszyli na poszukiwanie przyjaciółki.

Nie musieli długo szukać. Znaleźli ją a raczej jej truchło w kuchni. Z głową spoczywającą na blacie i spływającymi wzdłuż niego rękami.

Zaraz przed nią stała sterta książek i kubek z kawą, z lizakiem zamiast łyżki.

- Nie dobrze z nią - odparł złotooki z przerażeniem wpatrując się w wyjętego z kawy lizaka. Baji jedynie pokiwał głową, zgadzając się z czarnowłosym. - Dawniej po prostu zalewała kawowe lizaki wrzątkiem.

- Co kurwa? Skąd ty to--? Dobra wiesz co, nie chcę wiedzieć. Zabierzmy ją na górę.

Już mieli zabrać dziewczynę do pokoju, kiedy w korytarzu dało się usłyszeć czyjeś kroki. Nie chcieli kolejny raz robić za włamywaczy, dlatego postanowili schować się w łączniku między barem, a domem [t/n]. Zdążyli w ostatniej sekundzie, nim dwie postacie wkroczyły do kuchni.

Chūjitsuna Inu |Hanemiya Kazutora X Reader|Donde viven las historias. Descúbrelo ahora