16.

739 36 4
                                    

Severus był dwa piętra niżej, na dobrej drodze do pokoju wspólnego Slytherinu, kiedy zdał sobie sprawę, że nigdy nie powinien opuszczać wieży Gryffindoru. Przez złamane serce i falę łez zapomniał, że ma na sobie tylko bieliznę i koszulę Jamesa, zdając sobie sprawę dopiero, gdy zatrzymał się, by złapać oddech i zwalczyć szloch. Sev czuł się odsłonięty i obrzydliwy. Jak mógł być tak żałosny i pozwolić Jamesowi poznać swoje prawdziwe uczucia? I jak znalazł się w takiej sytuacji, że każdy mógł przejść obok i czepiać się jego i jego nagości.

Zawstydzony i zdenerwowany Severus trzymał się mroku zamku, spiesząc do lochów, pragnąc wejść do łóżka i zapomnieć o całej męce. Na szczęście większość uczniów wciąż szalała w Wielkiej Sali, a ci, którzy nie zaśmiecali korytarzy jak robactwo, albo byli zbyt pijani, albo zbyt zajęci całowaniem się, by poświęcić Severusowi jakąkolwiek uwagę, z czego chłopak był zadowolony. W jakiś sposób udało mu się bez przeszkód dostać do swojego pokoju wspólnego, wyjąkając hasło i wdrapując się niezgrabnie, prawie potykając się o własne nogi.

— Wiedziałem, że to nie potrwa długo — zimny głos Lucjusza rozbrzmiał w zamglonym mózgu Severusa, a jego ręka owinęła się wokół jego ramienia jak pająk. Malfoy szarpnął nim gwałtownie, wymykając się z cienia, wściekły. Pokój wspólny był ciemny i pusty, a Lucjusz był jak drapieżnik czekający na skok. Nie musiał już dłużej czekać, jego ofiara była tutaj. — Chodzisz do wieży Pottera jak jakaś tania dziwka. Pieprzył cię i wykopał, prawda?

Jego twarz była blada, wykrzywiona z wściekłości i wyglądał jak jakiś demon. — P-Puść. —  głos Sev drżał i próbował się uwolnić. Palce Lucjusza zacisnęły się boleśnie na jego ramieniu.

— Czy jesteś teraz jakąś dziwką? — spytał Lucjusz z chłodnym śmiechem, spoglądając w górę i w dół półnagiego ciała Severusa z niesmakiem, sprawiając, że Ślizgon chciał umrzeć ze wstydu. — Co ja mówię, zawsze byłeś dziwką, dlatego pozwoliłeś mi się pieprzyć. nie sądziłem, że upadniesz tak nisko, żeby Potter to robił…

— Zamknij się — warknął Severus, choć świeże łzy napłynęły mu do oczu — On mnie nie pieprzył…

— Bądź cicho! — wrzasnął Lucjusz i szybko jak błyskawica obrócił Severusa dookoła i boleśnie rzucił nim o ścianę. Chłopak przygryzł wargę, by stłumić jęk bólu, a kilka sekund później Lucjusz odwracał go, z ręką z tyłu głowy wpychając jego twarz w ścianę, a palce wolnej dłoni wbijały się w biodro młodszego chłopca.

Zimny ​​strach wlał się w żołądek Seva, gdy zdał sobie sprawę, co to było. Niewygodny ciężar ciała Lucjusza przyciśniętego do jego pleców, klaustrofobicznie przytrzymujący go przy ścianie, sprawił, że Severus chciał być chory. Nie mógł tego zrobić ponownie.

— Nie — powiedział Lucjuszowi, sięgając do tyłu, by go odepchnąć. Malfoy złapał go za ramię i wykręcił gwałtownie za plecami, sprawiając, że Severus krzyknął, gdy znów przeszył go ból.

— Jesteś niczym — wrzasnął Lucjusz — Jesteś moją zabawką i nie zamierzam dzielić się tobą z Potterem.

Severus miał trzy opcje – albo zostać tu, pozwolić Lucjuszowi postawić na swoim i po prostu to znieść, albo wreszcie zrobić coś z tą obrzydliwą sytuacją, w którą się wpakował. Gdy Lucjusz chwycił rąbek koszuli Jamesa, którą miał na sobie Sev, chłopiec sięgnął do kieszeni na piersi i wyciągnął różdżkę.

***

Jamesowi zajęło całe wściekłe pięć minut, zanim uświadomił sobie swój okropny, okropny błąd.

— Kurwa. — podniósł się z łóżka, gdzie zapadł się, by rozmyślać w sprzecznych emocjach, w których tonął. Był tak zajęty byciem wściekłym na Severusa i na siebie, że zupełnie nie zdawał sobie sprawy, że Ślizgon odszedł. wieża Gryffindoru, samotna, ubrana tylko w bieliznę i koszulę Jamesa.

Her best friend / JeverusWhere stories live. Discover now