13. Impreza u Lucjana

267 11 6
                                    

Felix wracał do domu w podłym humorze. Jak tylko przekroczył próg, zwlókł się po schodach i rzucił na łóżko. Musiał zasnąć, ponieważ kolejną rzeczą, którą pamiętał, był powrót jego taty.

- Cześć Felix – powiedział Pan Polon, kiedy wszedł.

- Hej – odpowiedział chłopak.

- Jak tam w szkole? Dziś mieliście tą grę?

- Tak, była. Poza tym nic ciekawego.

- Jasne. Jak tylko się przebiorę, jadę po mamę. Będziemy późno. W lodówce jest zupa. Kiedy wrócisz, zadzwoń do mnie. Nie baluj za długo.

- Dobrze.

Felix wstał i wszedł na górę. Jego tata ubrał elegancką marynarkę. Kiwnął jeszcze na pożegnanie do syna i wyszedł. Blondyn zastanowił się. O co chodziło jego tacie. Skąd on ma wracać? Zerknął na telefon. Były tam trzy wiadomości od Laury.

„O której wychodzimy?"

„Przyjdziesz po mnie, czy ja mam podejść do ciebie?"

„Rodzice powiedzieli, że mogą nas podwieźć."

Chłopak momentalnie wszystko sobie przypomniał. Zerknął na zegar. Zostało półtorej godziny do imprezy, czyli miał jakieś pięćdziesiąt minut, by się przygotować. Odpisał Laurze i pobiegł się szykować.

***

Felix był dziesięć minut wcześniej pod domem Laury. Zadzwonił do drzwi i otworzyli mu jej rodzice. Usiadł na kanapie i czekał na dziewczynę. Laura zeszła kilka minut później w czarnej sukience ze srebrnymi, metalowymi serduszkami i gwiazdkami. Na jej widok chłopakowi zaiskrzyły oczy. Podszedł do dziewczyny i ją pocałował. Chwile trwali w pocałunku, ale przerwał im to brat Laury, który wbiegł do salonu. Felix odsunął się od dziewczyny i miał minę, jakby nic się nigdy nie stało. Za bratem Laury weszli jej rodzice. Pan Poniatowski zaprosił wszystkich do samochodu.

***

Laura i Felix wysiedli przed domem Lucjana. Pożegnali się z rodzicami dziewczyny i weszli do środka.

- Cześć Felix, hej Laura – przywitał ich Lucjan. – Fajnie, że przyszliście. Impreza jest w salonie po lewej, kuchnia pierwsze drzwi po prawej, a łazienka kolejne drzwi.

- Cześć – przywitali się razem i poszli do salonu.

W pokoju rozmawiało kilkanaście osób. Byli to koledzy z klasy blondyna, więc znał wszystkich. Brakowało tylko Gilberta i Zosi oraz, oczywiście, Neta i Niki. Laura kojarzyła większość osób, ale niektóre przez całą imprezę myliła. Po parunastu minutach weszła ostatnia para, a razem z nimi Lucjan, który do tego czasu kręcił się między salonem, kuchnią i drzwiami wejściowymi.

- Czy Net i Nika przyjdą? – zapytał Felixa.

- Raczej nie – odpowiedział blondyn, na co Lucjan kiwnął głową.

- Skoro wszyscy już są, to zaczynamy imprezę – powiedział głośno Lucjan i podkręcił muzykę.

Przez następną godzinę wszyscy tańczyli, jedli przekąski i w ogóle świetnie się bawili. Potem zmęczeni usiedli na kanapie, by trochę odpocząć.

- Dobra, to teraz czas na gry – ogłosił Lucjan. – Zaczniemy od „prawda czy wyzwanie".

*

***

Po kolejnej godzinie zabawy zamienili ją na butelkę. Zaczęła Aurelia. Chwyciła butelkę i mocno zakręciła. Oczy większości chłopaków zaświeciły się. W końcu butelka zatrzymała się i wskazała Klemensa. Dziewczynie momentalnie zrzedła mina. Klemens szeroko się uśmiechnął, za co Celina go szturchnęła. Dwójka „wybrańców" zbliżyła się do siebie. Chłopak nastawił się do pocałunku. Aurelia tak szybko, jak tylko mogła, dała chłopakowi buziaka w policzek. Odskoczyła na swoje miejsce i wypiła spory łyk soku. Klemens też wrócił i kolejna osoba zakręciła butelką.

***

Po kilku rundach padła kolej na Geralda. Zakręcił butelką, która wskazała Laurę. Dziewczyna nie dała znać po sobie, czy jej się to podoba czy nie. Chłopak za to wyglądał, jakby był w siódmym niebie. Wyszli na środek. Laura obróciła się tak, aby Gerald mógł dać jej buziaka w policzek. Jednak on wychylił się i pocałował ją prosta w usta. Zrobił to tak, jak do długiego i namiętnego pocałunku. Dziewczyna jednak odsunęła się od niego, jak ich usta tylko się zetknęły. Zaskoczony tym chłopak wrócił na miejsce z wyraźnie mniej szczęśliwą miną. Laura zaś usiadła, jakby nic nigdy się nie stało.

Wszystkiemu przyglądał się Felix. Z jednej strony świetnie do tej pory się bawił, z drugiej rosła w nim niechęć do imprezy przez to, że Laura pocałowała się z innym. Ta myśl z kolei budziła w nim złość, którą hamowały tylko zasady gry. Z zamyślenia wyrwał go ktoś, kto wypowiedział jego imię. Otrząsnął się i rozejrzał. Zosia, która siedziała naprzeciwko była cała czerwona, a butelka wskazywała go. Felix zrozumiał, że przyszła jego kolej i wstał. Dziewczyna za to podniosła na niego wzrok, pisnęła, że musi do łazienki i wybiegła z pokoju.

- Skoro Zosia poszła, a tylko Felix jeszcze się nie całował, to niech on kręci – powiedziała Aurelia, na co Felix kiwnął głową.

Chłopak zakręcił butelką, która wskazała Laurę. Uśmiechnął się szeroko, a dziewczyna odpowiedziała tym samym. Felix objął ją w talii, a ona położyła mu ręce na ramieniu. Całowali się, dopóki nie zabrakło im tchu. Był to bardzo namiętny i głęboki pocałunek, na pewno najromantyczniejszy do tej pory. Kiedy się od siebie odkleili, wszyscy zaczęli bić brawo, co speszyło Felixa. Szybko wrócił na swoje miejsce, kryjąc czerwieniejącą twarz.

Felix, jak tylko zobaczył, że nikt się już nim nie interesuje, wymknął się na dwór. Laura zauważyła go i chwilę później poszła za nim. Blondyn siedział na schodkach przed drzwiami.

- Wszystko dobrze? – zapytała dziewczyna, siadając obok niego.

- Po prostu nie jestem pewien, czy właśnie tak chciałem spędzić walentynki – odpowiedział jej.

- Szczerze, to mi też niezbyt tu się podoba. Może spotkamy się jutro i powtórzymy walentynki sami.

- Dobry pomysł. Możesz przyjść do mnie i obejrzymy film.

- Dobrze.

I znów złączyli się w pocałunku.

891 słów. Wreszcie wstawiłam po tak długiej przerwie. Teraz powinny pojawiać się częściej. W ogóle zdaliście sobie sprawę, że gdyby nie sąsiad Niki, to dziewczyna nie wybaczyłaby Netowi?

Felix, Net i Nika oraz Szalone WalentynkiTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon