Rozdział 7 Zniknięcie?

357 17 7
                                    

Nie miałam pomysłów na rozdział więc trzymajcie takie cuś:))

Pov.Deku

..była tam ta trójka która patrzała na Bakugou przestraszona,zauważyłem koło nich Kacchana który się na nich wydziera,a po chwili każdego mocno traktuje wybuchem
Gdy to zrobił podszedł do mnie,zaprowadził do auta,do którego wsiadłem,i on równierz to zrobił

-Daj tą ręke-Zrobiłem to o co poprosil,podałem mu ręke,a na moją rane prysnoł coś na co zareagowałem głośnym piskiem,następnie otarł chusteczką rane,i nałożył opatrunek
Odpalił auto i pojechał w strone domu

*W domu*

Weszłem do domu i poszedłem do kuchni bo zgłodniałem
Szukałem po szafkach czy nie ma przypadkiem czegoś do jedzenia,ale nic nie było.Kacchan był w pokoju więc ja tam do niego poszłem
Gdy weszłem ujrzałem kacchana bez koszuli na co się zarumieniłem a on na mnie spojrzał i zrobił seksowny uśmiech

-Kacchan,dasz mi troche pieniędzy?-Zapytałem niepewnie,bo pewnie się nie zgodzi

-Na co?

-Na zakupy,nie ma nic do jedzenia-Na te słowa wyjoł z szafki 500zł i mi je dał,a ja je wziołem podziękowałem i zeszłem na dół
Ubrałem buty i za nim wyszłem poszedłem do szafki wziołem tabletke na ból brzucha połknołem ją i popiłem wodą
A po tym dopiero wyszłem z domu,poszedłem w strone dużego sklepu spożywczego
Myśląc o Kacchanie...Czemu ja o nim tak co chwile myśle?!

-Czemu on z nami nie poszedł?-Zaczeła moja Omega znowu temat o Kacchanie

-Nie musi z nami wszędzie chodzić,i nie denerwuj mnie-Powiedziałem w myślach a Omega siedziała cicho
Szłem spokojnie przez park i za ok.5minut powinienem być pod sklepem

Pov.Bakugou

Siedziałem se na łóżku i oglądałem film na laptopie,jednak po 10minutach filmu uznałem że jest gówniany i go wyłączyłem
Wstałem,usiadłem na podłoge,i zaczołem robić pompki
Kolejne 30 minut poświęciłem na trening

*Dwie godziny później*

Hmm już mineły 2 godziny a Deku dalej nie ma...
Chwyciłem telefon i zadzwoniłem do Deku,nie odebrał dzwoniłem tak z 10 razy ale dalej nie odbierał.wtedy mu napisałem wiadomość

kacchan
Gdzie ty jesteś?!Oddzwon bo będziesz martwy!

Kacchan:Nosz kurwa Deku,martwie się

Nie odczytywał,nie odpisywał ani nie odbierał co jeśli mu się coś stało....
Nie nie napewno poprostu mu się telefon rozładował,prawda?Ale żeby tyle zakupy robić

Ubrałem buty i wyszłem z domu,poszłem szybkim krokiem do dużego sklepu w pobliżu
Doszedłem w 5 minut do parku
Ale zobaczyłem że coś leży na podłodze,przez co mnie zamurowało...leżał tam telefon mojego Deku,szybko go podniosłem i walnołem nogą mocno w ziemie
Mogłem tego zapobiec!
Szybko powróciłem pod mój dom,wsiadłem do auta i odjechałem,jechałem w strone biura w którym bohaterowie spotykają się
W ciągu 10minut się pojawiłem pod biurem
Wysiadłem weszłem do środka i udałem się do góry,przeszkodziłem innym bohaterom w rozmowie na co Aizawa nie był zadowolony

-Nie przeszkadz-Nie dałem temu głupiemu Aizawie dokończyć

-Mam to w dupie!Moja omega znikneła-All might podniósł jedną brew "Jaka omega?"Zapytał
-Izuku Midoriya,musimy go znaleźć-All might troche sie zdziwił bo nie dość że męska omega co jest rzadkością to jak wiem słyszał o tym chłopaku i o jego mocnym quirk

-Zrobimy co w naszej mocy by go znaleźć-Powiedział All might na co wszyscy bohaterowie którzy się znajdowali w sali spojrzeli na niego
Ja się dosiadłem do nich po mimo że chcieli abym nie uczestniczył w poszukiwaniu
Chwile się pokłóciliśmy aż w końcu ulegli

-A więc dlaczego uważasz że mogło mu się coś stać?-Powiedział All might opierając się o ściane

-Zaczołem się martwić bo nie było go w domu przez dwie godziny,a nie odbierał telefonu,poszłem w strone sklepu w którym miał być ale podczas drogi gdzieś w środku parku,znalazłem jego telefon na ziemi-Powstrzymywałem się od łez bo się o niego mocno martwiłem

Per.Deku

Obudziłem się z silnym bólem głowy w jakimś pomieszczeniu przypominający piwnice,miało one kraty na małym okienku,i duże metalowe drzwi
Zaczołem się trzęść ze strachu,miałem związane ręce i nogi,a siedziałem na zimnej szarej podłodze
Próbowałem się wydostać,użyć quirku ale nie potrafie go używać
Po chwili usłyszałem przekluczanie zamka w drzwiach,Patrzałem na drzwi które powoli się otwierały,ujrzałem w drzwiach uśmiechającego się do mnie mężczyzne który podchodził blizej mnie,a ja siedziałem sparaliżowany
Ukucnoł przede mną i ściągnoł kaptur...to był Dabi,który położył ręke na moim udzie,na co?ja się lekko wzdrygnołem

-No witam,jak się spało?-Patrzał w moje przerażone szkliste oczy,co go jak widac podniecało,a ja tylko milczałem-No tak musisz się przyzwyczaić,to wiadome-Wstał złapał mnie i podniósł zaczoł mnie prowadzić do jakiejś jadalni i mnie posadził na krześle
On usiadł na stole trzymając miske z Katsudon..wzioł małą porcje na sztuciec i przybliżył do moich ust
-Lepiej jedz bo podam ci je siłą metodą od ust do ust-Posłał mi chytry uśmiech a ja tą porcje szybko włożyłem do buzi i połknołem
-Grzeczny chłopczyk

Postanowiłem że będę milczeć,bo jeśli chce mi dać kare za nieposłuszeństwo to napewno nie będzie miła
On poszedł do taolety,ja miałem dalej związane nogi i ręce
Ale wkońcu dałem rade użyłem swojego quirk
3476,liny na moich nogach i rękach zmieniły się na czarno-niebieskie,a po chwili znikneły
Szybko wstałem,wiedziałem że będe musiał z nim walczyć,ale postaram się wygrać
Odwróciłem się i tak jak myślałem zobaczyłem stojącego Dabiego który jak widać był wkurwiony

Przepraszam że krótki ale chciałam go jak najszybciej wstawić

Słow:907

🔥Moja mała omega🔥Omegaverse🔥BakudekuWhere stories live. Discover now