39. Zabawna/żenująca sytuacja cz.1

180 9 0
                                    

Scott:

Siedziałaś w swoim pokoju gdy usłyszałaś krzyki Malii. Wybiegłaś z swojego pokoju i wbiegłaś do jej. Zapaliłaś światło, a wtedy zobaczyłaś Scott'a leżącego w jej łóżku. Malia przyciskała kolanem jego klatkę piersiową. Warknęła na niego, ale gdy zdała sobie sprawę że to jej przyjaciel uspokoiła się i zeszła z niego.

— Co do cholery McCall?! — Malia spojrzała wściekła na zdezorientowanego i zmieszanego Scott'a, który od razy zszedł z jej łóżka.

— Przepraszam. Pomyliłem okna.— wymamrotał zawstydzony.

— Zabieraj swojego chłopaka! I to już!— wykrzyczała wściekła Malia. Szybko złapałaś Scott'a za rękę i wyszliście z jej pokoju.

Scott upadł na twoje łóżko twarzą do pościeli.

— Coś ty zrobił?— zapytałaś. Nie rozumiałaś co się stało. Scott uniósł głowę i spojrzał na ciebie gdy usiadłaś na brzegu łóżka.

Chłopak jakimś cudem pomylił okna i wszedł do pokoju Malii. W środku było ciemno więc nie zauważył że w łóżku leży ktoś inny niż ty. Chłopak wszedł pod kołdrę i z myślą że to ty, przytulił cię od tyłu. A później oberwał od Malii.

Gdy Scott skończył opowiadać, roześmiałaś się. Chłopak upokorzony ukrył twarz w poduszkę.

Stiles:

Byliście w biurze szeryfa. Przeszukiwaliście pomieszczenie bo mieliście znaleźć potrzebne dokumenty. Jego tata został gdzieś wezwany więc liczyliście że zdążycie znaleźć papiery zanim wróci. Gdy przeszukiwałaś biurko w jednej z szuflad znalazłaś kajdanki. Wpadł ci do głowy głupi pomysł. Wzięłaś rzeczy i podeszłaś do Stiles'a, który przeszukiwał wysoką półkę. Chłopak nie zdążył zareagować. Przypięłaś jeden z jego nadgarstków do metalowej rączki od szafki. Stiles zdezorientowany spojrzał na ciebie.

— Haha, bardzo zabawne.— zaśmiał się bez radości.— Nie czas na zbereźności (T.I.). Odkuj mnie.— zażądał. Uśmiechnęłaś się do niego kręcąc przecząco głową. Chłopak chciał sięgnąć do ciebie aby zabrać kluczyk, ale szybko cofnęłaś się, przez co nie mógł cię dosięgnąć.— (T.I.) proszę cię. Mój tata w każdej chwili może wrócić.

Wywróciłaś oczami, ale przytaknęłaś głową. Wróciłaś do biurka i sprawdziłaś szufladę, z której wyjęłaś kajdanki. Nigdzie nie było klucza. Trochę spanikowana zaczęłaś przeszukiwać inne szuflady, ale nie mogłaś znaleźć klucza.

— Pośpiesz się.— ponaglił się. Wstałaś od biurka i spojrzałaś na niego spanikowana.— Tylko nie mów że nie masz klucza.

Milczałaś, co było jasną odpowiedzą.

— Do cholery!— szarpnął kajdankami, ale skrzywił się z bólu gdy metal wcisnął się w jego skórę.— Rozerwij je.

— Jesteś pewny? Mogę ci uszkodzić rękę.

— Po prostu to zrób.— ponaglił cię. Podeszłaś do niego. Dotknęłaś kajdanek. Jako chimera miałaś ponadprzeciętną siłę więc rozerwanie kajdanek było dla ciebie łatwe, ale niechcący mogłaś uszkodzić nadgarstek Stiles'a, a nie chciałaś tak ryzykować.— Pośpiesz się...

Gdy zamierzałaś rozerwać kajdanki, drzwi od biura otworzyły się. Do środka wszedł tata Stiles'a. Ty i Stiles zamarzliście w bezruchu i spojrzeliście na mężczyznę.

— Chyba sobie jaja robicie...

Derek: 

Jakimś cudem przekonałaś go aby zrobił ci mały pokaz. Siedziałaś na kanapie. W tle leciała pobudzająca zmysły piosenka. Derek stał przed kanapą robiąc striptiz w stroju policjanta. Uśmiech nie schodził ci z twarzy, a czasami miałaś ochotę roześmiać się. Mężczyzna starał się nie być sztywny. Atmosfera była na prawdę gorąca. Komplementowałaś go że świetnie mu idzie aby dodać mu otuchy i pewności siebie. Nie miał na sobie górnego ubioru i zaczął powoli ściągać spodnie. Zaczęłaś rzucać w niego banknotami gdy drzwi loftu nagle zostały otwarte. Oboje zastygliście w bezruchu i spojrzeliście na nieproszonych gości. W tle leciała erotyczna muzyka, na podłodze leżały banknoty oraz część stroju Derek'a, a mężczyzna miał spuszczone do kolan spodnie. Nie miałaś pojęcia co zrobić. Scott i jego przyjaciele stali w szoku. Stiles zaczął się śmiać, a po chwili Malia poszła w jego ślady. Scott spuścił szybko głowę, a Lydia odwróciła wzrok. 

Teen wolf preferencje, imagify i oneshotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz