Rozdział Pierwszy

105 10 0
                                    

_______________________________
Siedzimy już drugą godzinę z Julką na murku i rozmawiamy,tak nadal się z nią przyjaźnie.
I nadal jest z Aleksem.

-Nie chce wierzyć w to że to się może rozpaść,słuchasz mnie?-słowa dziewczyny mnie rozproszyły
-Tak,słucham-odpowiedziałam-Julka on cię kocha,i to bardzo.
-Ostatnimi czasy zachowuje się dziwnie,unika mnie i nie wiem totalnie jak zacząć z nim o tym rozmawiać.-stwierdziła z żalem.
-Przyjdzie odpowiednia pora na to-powiedziałam wkładając papierosa do ust,po chwili go odpalając.
-Nie wiem jak możesz to palić,Aleks tak samo.

Uśmiechnęłam się tylko na jej słowa,wzbudziły w mojej głowie wspomnienie gdy pierwszy raz paliłam papierosa z chłopakiem,
jeszcze żadne z nas nie potrafiło się zaciągać.

-Byłaś kiedyś zakochana?-zapytała i spojrzała na mnie-Odkąd pamietam nigdy nie mówiłaś o tym że ktoś wzbudził twoje zainteresowanie.
Zamarłam słysząc to,nie powiem jej ze jestem zadłużona w jej chłopaku przecież.
-Wydaje mi się że,był taki jeden-skłamałabym mówiąc inaczej.
-Znam go?Dlaczego nigdy o nim nie mówiłaś.-powiedziała dziewczyna z delikatnym wyrzutem.
-Nie było okazji Julka,to nie był nikt ważny.Trwało to krótko.-powiedziałam zaciągając się papierosem.
-No dobra,chyba że tak-gdy dziewczyna skończyła mówić zadzwonił jej telefon-Aleks dzwoni,powinnam odebrać.
-śmiało-uśmiechnęłam się do dziewczyny

Skończyłam palić papierosa i Julka znowu usiadła obok mnie,była radosna.Jej humor zmieniał się diametralnie.

-Aleks pyta czy chcemy przyjechać do niego na weekend do warszawy.-powiedziała-Co ty na to?
-Jak na lato,możemy jechać-zaśmiałam się- Mówiłam że się odezwie,a teraz chyba pora na mnie.
-Okej,w porządku.Zgadamy się jutro co i jak,fakt zawsze masz racje-powiedziała i mnie przytuliła odchodząc w swoją stronę.

Zrobiłam dokładnie to samo,tylko ja jeszcze postanowiłam pójść do sklepu żeby kupić paczkę papierosów.
Wchodząc do małego sklepu który był na moim osiedlu zobaczyłam znajomą osobę,tak to zdecydowanie chłopak z mojej klasy w gimnazjum.
-Zośka!-krzyknął chłopak-Jak ja cię dawno nie widziałem,co tam słychać?
-Cześć Marcel,po staremu-uśmiechnęłam się-A jak u ciebie?
-W sumie jest dobrze,przygotowuje się do matury,trochę imprezuje.-powiedział i zaczął dalej przeglądać półki z alkoholem.-Masz ochotę na wino?
Popatrzyłam się na chłopaka w lekkim szoku
-Zależy właściwie,co masz na myśli?-spojrzałam na półkę z trunkami.
-Czy chcesz iść się ze mną teraz napić-wyszczerzył swoje zęby.
-właściwie-popatrzyłam na godzinę w telefonie,była prawie dwudziesta druga-mam chwile,chętnie.
_______________________________

No i pierwszy prawdziwy rozdział,mam nadzieje że jest okej i wam się podoba!
15.08.2022
23.54

WCZORAJ |FukajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz