~1~

413 27 2
                                    

Próbowałem łapać się każdej pracy jaka tylko była dostępna, ale w żadnej długo nie pracowałem przez zły dobór godzin. Najczęściej zaczynałem zmianę kiedy jeszcze miałem lekcje, z których nie mogłem się zerwać, bo i tak miałem słabą frekwencję. Zwolnili mnie z pracy, ponieważ, jak oni to nazwali, ciągle się spóźniałem, chociaż dostałem miesięczną wypłatę, z czego się cieszyłem. Opłacę wszystko na spokojnie, ale i tak już szukałem nowej pracy, bo w następnym miesiącu nie będę miał z czego zapłacić. Dowiedziałem się od innych, że pewien biznesmen szuka kogoś do pracy jako służba sprzątająca. Postanowiłem spróbować, w końcu żadna praca nie hańbi. Wiedziałem, że po skończonych lekcjach udam się tam, może mnie przyjmą i będę mógł pracować w godzinach, które sam wyznaczę.

Poszedłem po lekcjach do tej willi. Spotkałem się z mężczyzną, który był prawą ręką mojego szefa. Przyjął mnie i mogłem nawet pracować nocą Mi to pasowało i im także. Miałem zacząć od jutra. Cieszyłem się, bo przynajmniej w nocy nie będe musiał oglądać tego alkoholika. Dom był ogromny. Wiedziałem, że wiele godzin będę spędzał na sprzątaniu. Wróciłem do domu, ojciec spał na kanapie. A wokół niego walały się butelki po alkoholu. Postanowiłem trochę to sprzątnąć. Podniosłem butelki z ziemi wkładając do worka na śmieci. Posprzątałem puste butelki, zostawiając te pełne. Aby mieć spokój, na stole zostawiłem trochę pieniędzy. Wiedziałem, że kupi za to alkohol, ale przynajmniej wtedy się mnie nie czepia. Poszedłem do swojego pokoju, siadając przy biurku i odrabiając lekcje. Przebrałem się z mundurka i spakowałem do plecaka czyste ubrania do pracy, przecież w mundurku nie będe sprzątał. Trochę stresowałem się tym, bo będę miał tylko noc, aby posprzątać całą willę. Położyłem się na niewygodnym łóżku idąc spać. Musiałem być wypoczęty, aby wysiedzieć całą noc i posprzątać.

Dzień w szkole o dziwo minął mi spokojnie. Pomału kierowałem się do ogromnej willi, dziś musiałem być wcześniej, aby wszystko zostało mi pokazane i objaśnione, po tym zacznę sprzątać. Dostałem własne klucze do domu, abym mógł spokojnie wchodzić i wychodzić kiedy chcę. Mężczyzna oprowadził mnie i pokazał pomieszczenie, gdzie znajdowały się wszystkie detergenty do sprzątania. Musiałem wziąć się do pracy, przebrałem się z mundurka w wygodne dresy, a plecak zostawiłem w schowku. Wziąłem wiadro ze ścierką, nalałem tam wody i dodałem płyn. Zacząłem sprzątać.

Było jakoś po trzeciej nad ranem gdy siedziałem w łazience i odrabiałem lekcje. Musiałem to zrobić. Większość domu była wysprzątana. Starałem się jak najszybciej odrobić lekcje i trochę odpocząć. Byłem zmęczony, nigdy na raz nie sprzątałem tyle metrów ile ma ten dom. Musiałem jeszcze trochę się pouczyć, ale wiedziałem, że nie dam rady tego zrobić. Odrobiłem najważniejsze lekcje, spakowałem z powrotem książki do plecaka. Zostawiłem tam plecak i poszedłem dalej sprzątać. Willa była piętrowa, więc poszedłem na górę dalej sprzątać pomieszczenia. Skończyłem wszystkie pomieszczenia w tym domu, zadowolony poszedłem do schowka schować wszystko. Poszedłem do łazienki gdzie leżał mój plecak, wyjąłem z niego mundurek i przebrałem się. O szóstej trzydzieści ulotniłem się stamtąd ruszyłem w stronę szkoły. Lekcje zaczynałem o ósmej.

Jak zawsze wstałem o siódmej, choć zawsze jechałem do pracy samochodem to lubiłem wstać wcześniej i mieć więcej czasu na wyszykowanie się

Ups! Gambar ini tidak mengikuti Pedoman Konten kami. Untuk melanjutkan publikasi, hapuslah gambar ini atau unggah gambar lain.

Jak zawsze wstałem o siódmej, choć zawsze jechałem do pracy samochodem to lubiłem wstać wcześniej i mieć więcej czasu na wyszykowanie się. Zszedłem z góry do kuchni, która lśniła. Była czyściutka, nigdzie nie było widać brudu. Nie było brudnych naczyń, śmieci czy odpadów. Kuchnia wyglądała jakby nigdy nie była używana. Byłem zdziwiony.

- Namjoon! - krzyknąłem

Musiałem dowiedzieć się, czy kogoś zatrudnił, chociaż było to wiadome. On nigdy by tak nie posprzątał. Włączyłem ekspres i zrobiłem sobie kawę, tak jak zawsze rano. Kawa to moje śniadanie.

- Tak, szefie? Coś się stało? - obok mnie stanął mój pracownik.

- Powiedz mi zatrudniłeś kogoś?

- Tak, wykonał świetną robotę prawda? Dom błyszczy.

- Tak, to prawda. Czy przyjdzie też dziś? - byłem ciekawy tego.

- Tak, ale na noc, mówił, że tylko wtedy może sprzątać.

Przytaknąłem i poszedłem się ubrać w garnitur do pracy. Wiedziałem, że tej nocy będę słuchał uważnie każdego szmeru w domu. Pojechaliśmy do firmy od razu skierowałem się do swojego biura. Poprosiłem Namjoona. aby dał mi dane tego chłopaka co zatrudnił. Jego umowa po chwili widniała na moim biurku. Przejrzałem papiery, chłopak był młodszy od mnie dwa lata i chodził do liceum, dlatego nie mógł pewnie wcześniej przyjść do pracy. Mieszkał centralnie po drugiej stronie Seulu i do tego na obrzeżach. Pokonywał parę kilometrów do mojego domu. Zaintrygował mnie, świetnie wykonuje swoją prace. Na pewno zostanie u mnie na dłużej. Byłem gotowy przedłużyć mu umowę, jeśli tylko by tego chciał. Zająłem się swoją pracą, miałem jej trochę do wykonania, czekał mnie długi dzień.

Last kissTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang