Rozdział 4

21 2 17
                                    

Chłopaki podjechali pod były już dom Light'a. Gdy wysiedli, Light chciał już zadzwonić do drzwi, ale Mikami złapał go za rękę.

- Zaczekaj! - powiedział. - Wejdę pierwszy, żeby twój, pożal się boże, ojciec nic ci nie zrobił, bo go zabiję.

- No dobrze. - odpowiedział Light i stanął za brunetem.

Mikami zadzwonił do drzwi.

Nadeszła chwila grozy.

Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanął Soichiro.

- Dzień dobry! - przywitał się Mikami.

- Kim pan jest i czego pan tutaj chce?! - wydarł się Soichiro.

- Nazywam się Teru Mikami. - przedstawił się wręczając mu swoją wizytówkę. - Jestem prokuratorem i partnerem pańskiego syna. - powiedział wskazując na Light'a.

- H-Hej tato... - przywitał się.

- Co ty tutaj robisz?! Miałeś się tu więcej nie pokazywać! - wrzeszczał Soichiro. - I nie nazywaj mnie swoim ojcem, bo nie jesteś już moim synem!

- Przyjechaliśmy tu, żeby zabrać stąd rzeczy Light'a, ponieważ teraz będzie mieszkać u mnie. - odparł zirytowany Mikami.

- Nie obchodzi mnie to! Skoro już znalazł sobie sponsora, to niech se sam wszystko kupuje. A teraz żegnam! - warknął próbując zamknąć im drzwi przed nosem, ale Mikami był silniejszy.

- Kochanie, co to za krzyki?! - nagle zza Soichira wyłoniła się Sachiko. - Ooo Light, wróciłeś! Tak się o ciebie martwiłam!

- Przestań mamo! - burknął Light patrząc na nią pogardliwie.

- Czego pan nie rozumie? - zapytał sarkastycznie Mikami. - Przyjechaliśmy zabrać rzeczy Light'a, proszę nas wpuścić, bo zrobi się nieprzyjemnie.

- Jeszcze mi tu będzie grozić! Wynocha! - wrzasnął Soichiro uderzając Mikamiego w twarz.

- Soichiro, co ty wyprawiasz?! - krzyknęła Sachiko, ale ten ją odepchnął.

- No to się pan doigrał... - odpowiedział Teru rzucając się na niego i powalając go na podłogę. Lata chodzenia na siłownię zrobiły swoje.

- Puszczaj mnie, ty skurwysynu! - wrzeszczał Soichiro próbując się wyrwać, ale Mikami trzymał go twardo i nie zamierzał puszczać.

- Jedynym skurwysynem tutaj, jak na razie jest pan, więc proszę się uspokoić, bo i tak pan nic nie wskura. - odparł chłodno. - Light, idź po swoje rzeczy, ja tu na ciebie poczekam.

- Dobrze! - odrzekł młodszy i skierował się do swojego byłego już pokoju.

- Tato, co to za wrzaski?! - zawoła Sayu wchodząc do przedpokoju. - Co tu się dzieje?! Light, co tutaj robisz?

- Chodź ze mną, to ci wszystko wyjaśnię. - powiedział Light.

[Time skip]

- Czyli już na stałe się od nas wyprowadzasz? - zapytała smutno Sayu kiedy Light pakował ostatnią już walizkę.

- Tak. Niestety nie mogę już dłużej mieszkać z naszym ojcem... - przytaknął. - Ale przecież możemy jeszcze do siebie pisać i dzwonić.

- Tak, ale to nie to samo... - posmutniała.

- Wiem... - odpowiedział smutno czochrając jej włosy. - Skończyłem! Możemy jechać!

- Już idę! - odkrzyknął Teru puszczając Soichiro. - A panu do niewidzenia. - syknął kopiąc go w twarz.

- Jeszcze tego pożałujesz! Ty oblechu jeden! - groził powoli wstając z podłogi.

- Tak, tak, już ja to znam... - zaśmiał się Mikami pogardliwie na niego spoglądając.

- To my jedziemy. - oznajmił Light. - Pa Sayu!

- Do zobaczenia! - odpowiedziała szatynka.

Ucieczka [Light Yagami x Teru Mikami]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz