02 (drugie spotkanie)

482 19 0
                                    

Sano Manjirō
Widywaliście się rzadko, bo w większości wolnego czasu przebywałaś w szkole lub odrabiałaś prace domowe. Zdarzało się, że wychodziłaś do przyjaciółki albo na spacer z psem, uczyłaś się na klasówkę. Następne spotkanie nastąpiło trzy lata później.
Wracałaś właśnie ze szkoły pieszo gdyż twój brat pojechał na rowery z Takemichim i swoim kolegą.
Chowający komórkę do torby zauważyłaś trzy znajome Ci twarze.
—Draken nii-san! — krzyknęłaś i podbiegłaś do brata. Spojrzałaś na resztę.
—Ohayō~ Dawno się nie widzieliśmy! — machnął dłonią w twoją stronę.
—Jakie ty masz już długie włosy...
—Nie chciało mi się ich obcinać.
—Masz siostrę Draken-kun? — spytał niebieskooki.
—Nie wiedziałeś?! Ale ty mnie słuchasz! — walnęłaś Hanagaki'ego w tył głowy.

Ken Ryuguji
On momentu, w którym powaliłaś Baji'ego w mniej niż dziesięć sekund, minął tydzień rozważania Mikeya czy przyjąć Cię do gangu czy też nie. Ostatecznie chłopak stwierdził, że aby mieć Cię na oku by nic ci się nie stało, będziesz zastępcą Draken'a. Dlaczego akurat Kena? Otóż Mikey dobrze wie, że z nim i jego przyjacielem będziesz bezpieczna. Co z tego, że jesteś niewiele od Manjirō silniejsza, on się po prostu o ciebie martwi.
Właśnie jak gdyby nigdy nic siedziałaś sobie na schodku przed świątynią. Przed tobą w szeregach stał Toman, a za tobą dwóch ich założycieli (co z tego, że to Baji tak naprawdę założył Toman*).

❗️❗️❗️Dla osób, które będą mi zaraz coś pisać w komentarzach, że Baji nie założył Toman, otóż tak jak było w anime:
Baji wymyślił to, że on i reszta założą swój własny gang, swój pomysł podsunął przyjaciołom pod świątynią, która jest teraz miejscem spotkań Toman. Kolegom ten pomysł wydawał się być super, więc czarnowłosy mówił dalej o pozycjach. Czyli, że Mikey ma być dowódcą, Ken wice dowódcą, a reszta to szefowie różnych dywizji. Keisuke jako ten, co podsunął dobry pomysł, przypisał sobie miano Dowódcy Pierwszej Dywizji, a nazwę Tokyo Manji Gang (Toman) wymyślił Mikey.

Czułaś na sobie wzrok członków gangu twojego brata. Co oni, kobieciarze?
Gdy usłyszałaś swoje imię, wstałaś prostując się i wkładając dłonie do kieszeni czarnych spodni.
—Moja siostra, Y/N Sano, to od dzisiaj zastępca Drakena. Jako jej brat, martwię się o nią i jeśli któryś z was ją dotknie to zabije! — czułaś to tak intensywnie. Mówił prawdę, że zabije. Chociaż było to brutalne, to nie zaprzeczysz, że to urocze jak brat się o ciebie troszczy i martwi.
—A-ale kobieta?!
—To jakiś żart?! — krzyknęli zdenerwowani obecnością dziewczyny i jej tak wysokiego poziomu w gangu, nowicjusze.
—Jesteście tutaj nowi, a sobie nieźle grabicie. — Powiedział chłopak ze smokiem na skroni.
Można by rzec, że tak wyglądało wasze drugie spotkanie, gdyż resztę czasu poświęcałaś na granie w u/g (ulubiona gra).

Mitsuya Takashi
Widzieliście się codziennie nie licząc weekendów i dni, w których ledwo żywa czytałaś książki w łóżku w czasie twoich chorób, ponieważ chodziliście do tej samej klasy...
Ale wasze drugie spotkanie wyglądało mniej-więcej tak:

Szłaś sobie po szkolnym patio rozmawiając z nową koleżanką, która opowiadała ci o osiągnięciach szkoły. Nagle poczułaś dłoń na ramieniu.
—Takashi-kun? Coś się stało?
—Nie, ale pomyślałem, że może mogłabyś narysować dla mnie koszulkę, której totalnie nie umiem naszkicować? Zmarnowałem już sporo kartek w notatniku...
—Ah, jasne! To będzie dla mnie sama przyjemność! Przepraszam, porozmawiamy później dobrze?
—Jasne. — odpowiedziała koleżanka i odeszła, a ty jakiś czas później byłaś świadkiem szycia koszulki, którą Takashi chciał dać swojej rodzicielce na urodziny.

Keisuke Baji
Jak się okazało byłaś tym jednym członkiem Toman, o którym nikt nie mógł wiedzieć, aczkolwiek też nikt nie wiedział, że tym bezimiennym członkiem będziesz akurat ty...
Wasze kolejne spotkanie nastąpiło w dzień walki Valhalli i Tomanu. Bardzo dobrze znałaś zamiary Kisaki'ego. Gdy zauważyłaś Tettę i jego sługę na samochodach, zakradłaś się do nich od tyłu. Gdy przerażająca wiadomość dotarła do twoich uszu, kopnęłaś Kisaki'ego w plecy tak mocno, że spadł na ziemię mdląc, a jego pomocnika uderzyłaś rurą w tył głowy (dead).
—Kazutora, nie! To jest plan Kisaki'ego byś zabił Baji'ego! Keisuke nie jest zdrajcą! — krzyknęłaś na całe gardło, zdzierając je. Wszyscy zaniemówili. Stali zszokowani patrząc na twoją osobę jak kaszlesz po takim krzyku.
Hanemiya upadł na kolana, a Takemichi w duchu skakał ze szczęścia, że to ty akurat uratowałaś życie nie tylko Baji'emu, ale i Kazutorze, który zginąłby z ręki Mikeya...
Zwinnie przeskakiwałaś z jednego na drugi samochód, aż postawiłaś stopę na ziemi.
—Więc...morderstwo Shinichiro też było częścią planu Kisaki'ego? — spytał Mikey podchodząc do ciebie i uderzając Cię w twarz.
—Oi, Mikey. Nie wiedziałem, że masz kurwa starszego brata, który ma własny sklep motocyklowy. Nigdy mi kurwa nie powiedziałeś! I to moja wina?! Śmierć Shinichiro to tylko i wyłącznie twoja wina! I to też przez ciebie zabiłbym Baji'ego...bo Kisaki to jebany zdrajca! — krzyknął Kazutora uderzając pięściami w beton. Jego dłonie krwawiły.
—Przeproś ją. — Powiedział czarnowłosy stając w twojej obronie.

Matsuno Chifuyu
Kolejne wasze spotkanie nastąpiło na starciu Toman i Vallhali w Krwawe Halloween, otóż tak. Byłaś członkinią Bezgłowych Aniołów (kto by pomyślał, że liderem Vallhali jest Kisaki).
Nikt nie wiedział jak silna jesteś bo zwykle gdy z kimś walczyłaś, mówiłaś „to nawet nie odrobinka tego jaką siłę posiadam". Twoje nazwisko to jak się okazuje, tak naprawdę Kurokawa. Jesteś siostrą Izany, kuzynką Mikeya, który zabił twojego przyjaciela.
Gdy zobaczyłaś znajomą Ci twarz, którą widziałaś dwa dni wcześniej w sklepie zoologicznym, miałaś ochotę odejść z Vallhali i dołączyć do Toman. Bardzo polubiłaś Matsuno.
Ostatecznie walczyłaś do momentu, w którym zauważyłaś rannego Drakena, twojego sąsiada. Zabrałaś go w bezpieczne miejsce dzwoniąc na policję i pogotowie.
—Y/N?! Jesteś z Vallhali?! Jak Mikey cię tu ze mną zobaczy to mi nogi z dupy powyrywa!
—Baka! Ja nie chce być od Hanmy! Chcę do was przejść, ale boję się spotkać twarzą w twarz z Manjirō...
Usłyszałaś kroki. Była to Emma, Hinata i Takemichi, a za nimi kilkoro od Vallhali. Zauważyłaś też, jak Hanagaki obrywa, po tym jak Hinata i Emma podbiegły do Kena by zatamować krwawienie.
—Takemichi, wyobraź sobie to co było dla ciebie cholernie ważne i to straciłeś! Po prostu się wyżyj! — takim oto sposobem Takemichi pokonał większych od siebie facetów w kilka sekund.

Mało tu o tych spotkaniach drugich...ale y/n to tu główna bohaterka hah

東京卍リベンジャーズの設定!! Donde viven las historias. Descúbrelo ahora