[18]

327 13 0
                                    

Uznałam, że nie będę kontynuować rozdziału z wakacjami, ponieważ jest rok szkolny i nie warto się teraz rozmarzać nad wakacjami...
Miłego czytania!!

„Kiedy go ignorujesz"

•Sano Manjirō•Niedługo miały odbyć się egzaminy końcowe, do których naprawdę musiałaś się przyłożyć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

•Sano Manjirō•
Niedługo miały odbyć się egzaminy końcowe, do których naprawdę musiałaś się przyłożyć.  Z tego też powodu rzadko wychodziłaś z domu, a na przerwach siedziałaś w klasie powtarzając materiały.
Tego wieczoru jadłaś kolację i czytałaś po kolei tematy z matematyki, gdy do kuchni wszedł twój chłopak.
Manjirō stanął w drzwiach i oparł się o nie.
—Y/N. — Powiedział. Kontynuował po chwili ciszy. — Y/N! Słuchasz mnie?!
Podniosłaś wzrok znad podręcznika.
—Ah, Mikey-kun. Co tu robisz?
—Mieszkam! Rozumiem, że są egzaminy końcowe, ale dopiero za trzy tygodnie, a ty ciągle się uczysz!
—To jakiś problem? Jest dużo materiałów do powtórzenia.
—Dzień trwa dwadzieścia cztery godziny, Y/N. Masz mnóstwo czasu na naukę.
Wasza kłótnia wciąż była kontynuowana. Jak nie nauka, do Gang albo jakieś inne błahostki. W końcu pewnej soboty w południe wyszłaś z domu w połowie kłótni.
Gdy nie wracałaś już dobre sześć dni, Mikey coraz bardziej się o ciebie martwił, a czwartego dnia miewał problemy ze snem. Był bardziej strachliwy i coraz częściej się zamyślał.
Gdy jednak pojawiłaś się osiem dni później, zerwał się z kanapy i od razu zamknął Cię w szczelnym uścisku.
—Co robisz? Kazałeś mi wyjść i nie wracać.
—Przepraszam, przepraszam, przepraszam...Ja...To się już nie powtórzy! Wybacz mi, błagam!
—Zgoda. Ale przez następny tydzień będziesz moją poduszką, okej?
—Stoi.

•Ryuguji Ken•
Zaparzałaś sobie właśnie herbatę. Byłaś zamyślona gdyż przetwarzałaś w głowie ostatnią kłótnię twoją i Ken'a.
Poszło tu o częste wymykanie się Ryuguji'ego z domu.
Chłopak robił tak już cały tydzień co już powoli zaczęło Cię irytować.
Cóż, ty się w tańcu nie pierdolisz, więc postanowiłaś zatańczyć tak jak Ci zagrają.
Pewnego dnia, a konkretnie to w południe w czwartek, zabrałaś swoje rzeczy i wyszłaś.
Bez słowa. Ignorując wszelkie pytania i nawoływania twojego chłopaka. Pamiętając o tym co ON CI zrobił. To prawda - ufałaś mu i mimo wszystko go kochałaś, jednak gdy z każdym dniem wasze kłótnie robiły się ‚agresywniejsze', postanowiłaś naśladować zachowanie twojego chłopaka.
Tak więc wyszłaś i poszłaś przed siebie.
Postawiłaś stopę poza terenem bloku gdzie od razu rzucił Ci się w oczy samochód twojej mamy.
Wsiadałaś i powiedziałaś jej o zajściu.
Natychmiast zabrała Cię do waszego domu rodzinnego i tam spędziłaś następne dwa miesiące. Nie dając żadnych oznak życia.
Pewnego dnia usłyszałaś dzwoniący telefon.
Kliknęłaś zielony przycisk na klawiaturze flip phone'a i odebrałaś.
—Tak?
—Oh, Y/N-chan! Wreszcie! Słuchaj...Wróć już proszę, Cię! Draken-kun od dwóch miesięcy nic nie je, nie wychodzi z domu i nie odbiera telefonów...Mogło mu się coś stać...
Słuchałaś Takemichi'ego uważnie. Mogło to być cokolwiek, a padło na twojego chłopaka, który po opisie przyjaciela mógł stać się naprawdę odizolowany od rzeczywistości.
Rozłączyłaś się, szybko spakowałaś i wybiegłaś z domu łapiąc taxówkę, która zabrała Cię do Shibuyi.
Zapłaciłaś i ruszyłaś do mieszkania Drakena.
Zapukałaś kilkakrotnie, jednak nie dostając odpowiedzi, uchyliłaś delikatnie drzwi. W mieszkaniu było ciemno.
Cicho wszedłaś w głąb mieszkania szepcząc imię twojego chłopaka.
W końcu zastałaś Ken'a siedzącego po turecku na łóżku w swoim pokoju.
—O matko, Ken! — Krzyknęłaś przerażona widząc w jakim stanie znalazł się twój chłopak. Dlaczego akurat taką krzywdę musiałaś mu wyrządzić? Przez ciebie stało się tak, a nie inaczej...Jednak da się to odkręcić, prawda?
Ken poderwał się z miejsca tak jakby jego umysł działał sekundę szybciej.
Od razu zamknął Cię w szczelnym uścisku, który odwzajemniłaś.
Potem resztę tygodnia zapychałaś go jedzeniem żeby jego dawna forma wróciła.

(podziwiam jeśli nie chciało się pomijać)

•Baji Keisuke•
Jako iż Keisuke jest słaby z japońskiego, a szczególnie pisma, udzielałaś mu korepetycji przed i po zajęciach.
Gdy jednak nie widział Cię już dwa dni, zaczął się martwić. Zadzwonił do ciebie, a gdy nie odebrałaś, wydzwaniał wszędzie gdzie tylko się dało.
W pewnym momencie zaczął mieć spore wyrzuty sumienia, więc wrócił do mieszkania i bez słowa usiadł na podłodze na środku swojego pokoju.
Położył się na plecak i patrzył w pustą białą otchłań jaką był sufit (aha fajnie bardzo kreatywna jestem wiem).
—Co zrobiłem źle? — Setki pytań, zero odpowiedzi. Tak też w niepewności wykonywał obowiązki. Odpuścił sobie szkołę i spotkania gangów lub walki.
Nagle usłyszał jak ktoś chodzi po mieszkaniu. Odgłos obcasów stukających o drewnianą podłogę. Czyżby ktoś się włamał? Czy to dlatego, że Baji nie zakluczył drzwi?
Poderwał się z miejsca, a gdy otworzył drzwi stanął zszokowany.
—Cholera jasna, gdzieś ty była?! Wiesz jak się martwiłem?! I czemu nie odbierałaś i nie odpisywałaś?! —Kolejne pytania wylewały się z jego ust, aż w końcu go przytuliłaś.
On odwzajemnił uścisk, a gdy usiedliście, opowiedziałaś czarnowłosemu o co chodziło.

•Mitsuya Takashi•
Nie było powodu do ignorowania go.

•Shuji Hanma•
Ostatnio coraz częściej Shuji palił w twoim towarzystwie. Mało tego, w zamkniętym pomieszczeniu, w którym razem byliście!
Dlatego właśnie z tego powodu coraz częściej kaszlałaś i ledwo oddychałaś, a częste niedotlenienie mózgu równało się z mdleniem.
Udałaś się pewnego dnia po szkole do lekarza. Chciałaś tylko dowiedzieć się jakie będą konsekwencje tego, że twój chłopak wciąż pali w zamkniętym pomieszczeniu i twoim towarzystwie.
Po powrocie jedynie skrzywiłaś się na smród używek.
—Skończysz palić, albo z nami koniec. — Stwierdziłaś i ponownie wyszłaś zabierając ze sobą tylko najważniejsze rzeczy. Hanma jednak nie przejął się tym, wiedząc, że jutro i tak wrócisz z płaczem.
Gdy nie było Cię już tydzień, zaczął się martwić (wow), jednak po twoim powrocie obiecał nie palić przy tobie i w domu. Tak też zrobił.

info: nie mam pojęcia czy przez najbliższe 3 dni będzie rozdział mimo tego, że mam już prawie gotowe dwa, aczkolwiek ten publikuję wcześniej, gdyż mam sporo nauki i do zrobienia projekt więc super

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

info: nie mam pojęcia czy przez najbliższe 3 dni będzie rozdział mimo tego, że mam już prawie gotowe dwa, aczkolwiek ten publikuję wcześniej, gdyż mam sporo nauki i do zrobienia projekt więc super

東京卍リベンジャーズの設定!! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz