Rozdział 5

99 9 0
                                    

- Co tu robisz idioto?!

- Zapomniałaś? Mamy wspólny projekt. Nie wiem jak ty ale ja nie mam ochoty dostać jedynki z niego.

- Cholera zapomniałam o tym. Jednak nie musiałaś tu przychodzić!

- To trzeba było zwrócić uwagę gdy do ciebie mówiłem! Wtedy bym nie musiał tu przyjść! Pięć minut rozmowy i niebyłoby problemu.

- Że musiałam z tobą dostać ten projekt.

- Też nie jestem zadowolony z tego Sasuke. W ogóle to twoje prawdziwe imię?

- Nic ci do tego!

- Wiesz, nie grzeczne jest mówić do dziewczyny po męskim imieniu. Ale jak nie chcesz mi zdradzić prawdziwego imienia wymyślę ci.

- Satsuki. Pasuje idioto?

- Wiesz, jesteś prawie tak samo ładna jak Sakura-chan.

- Uzumaki powiem to tylko raz! Kobiety Uchiha są najpiękniejsze, żadna kobieta nam w wyglądzie nie dorówna! Jesteśmy też najlepsze jako kunoichiny! Do tego jesteśmy wspaniałymi żonami oraz matkami! Czy się rozumiemy idioto?!

- Niby kobiety Uchiha są we wszystkim najlepsze?

- Oczywiście, że tak!

- Udowodnij! Zrób lepsze ramen od Ayame i Teuchiego!

- Zapomnij, że będę ci gotować!

- Czyli jednak Uchiha nie są tak wspaniali. Jak mówisz.

- Nie ugotuję ci ramen idioto!

- Przestań mnie nazywać idiotą! Nazwij mnie jeszcze raz tak a ściągnę z ciebie iluzję przed całą wioską!

- Niby jak to zrobisz idioto?!

- Mówi ci coś Fūinjutsu? Z moimi umiejętnościami jestem w stanie zapieczętować twoją czakrę!

- To jest niemożliwe!

- Mam kolejny dowód, że Uchiha nie są we wszystkim najlepsi. Fūinjutsu to specjalność Uzumakich.

- Bo ci uwierzę idioto.

- Idź do biblioteki i pożycz kilka książek, prawie wszystkie napisali Uzumaki.

Satsuki była bardzo wściekła na Uzumakiego. Zagięła mocno lewą pięść i zamachnęła się. Niebieskooki, szybko złapał za pięść dziewczyny. Naruto wolną ręką złapał Uchihe za szyję. Następnie zaczął napierać na czarnowłosą. Gdy wyczuł, że siła jest wystarczająca, podciął nogi Satsuki. Dziewczyna od razu wylądowała na podłodze. Siostra Itachiego była w szoku. Ten debil bez problemu ją obezwładnił. Ona była na szczycie klasy a on na samym końcu. Nie raz z nim walczyła i go pokonała bez większego problemu. To nie miało dla niej sensu. Jakim cudem to się wydarzyło? Czyżby Uzumaki też coś ukrywał? Czarnooka nie miała zamiaru się poddać. Wolną ręką uderzyła z całej siły w głowę blondyna. Ten jednak dalej ją trzymał, nawet zwiększył siłę nacisku na jej szyję.

- Nie tylko ty udajesz kogoś kim nie jesteś. Serio myślisz, że Hokage takiemu durniowi pozwoliłby dalej uczęszczać do akademii?

- Każdy wie, że ciebie traktuje łagodnie. Zawsze miałeś u niego względy!

- A ty u ludności naszej wioski. Tobie obniżali ceny lub dawali za darmo. Mi za to sprzedawali wszystko za dwa lub trzy razy wyższą cenę. Życie jest niesprawiedliwe.

- W tej chwili mnie puść i wynoś się z mojego domu!

Uzumaki puścił dziewczynę po czym wyszedł. Satsuki szybko wstała. Jej obie dłonie były mocno zaciśnięte w pięści. Naruto naprawdę mocno ją wkurzył. Nie dość, że odkrył jej sekret to jeszcze ją pokonał. Uchiha szybko ubrała buty, wyszła z domu i zaczęła gonić blondyna. Chwilę później była kilka metrów za nim. Na jej szczęście dalej byli na terenie jej klanu. Ręce czarnowłosej same zaczęły składać pieczęcie do techniki. Po chwili z jej ust wyleciała kula ognia, o średnicy około 2 metrów. Technika leciała prosto na Uzumakiego. Blondyn w ostatniej chwili użył kawarimi no jutsu. Kula ognia trafiła w kłodę drzewa, całkowicie paląc ją. Siostra Itachiego w pewnym momencie kucnęla przed kopnięciem od tyłu w jej głowę. Uchiha szybko odwróciła się i pewnym ciosem uderzyła w brzuch lądującego niebieskookiego. Uzumaki zgiął się w pół. Uderzenie było naprawdę silne. Gdy ręką jego przeciwniczki zaczęła się cofać szybko ją złapał. Następnie z całej siły i prędkości jaką mógł uzyskać rzucił dziewczyną w najbliższe drzewo. Satsuki z lekkim problemem zrobiła salto i wylądowała na konarze drzewa. Uchiha musiała przyznać, że Naruto naprawdę walczył na dużo wyższym poziomie niż w szkole. Tam szybko kończyła walkę, a tu może to trochę zająć. Blondyn uśmiechnął się, wreszcie mógł trochę powalczyć na swoim prawdziwym poziomie, a nie jak zawsze dać się bić. Satsuki widząc ten bezczelny uśmiech, zaczęła składać pieczęcie. Znów z jej ust wystrzeliła kule ognia o podobnej wielkości jak wcześniej. Uzumaki miał pomysł jak raz na zawsze to skończyć. Zaczął więc biec w kierunku techniki ognia. Gdy był już niedaleko stworzył klona przed sobą. Niebieskooki po chwili użył klona do wybicia się. Gdy przeskakiwał kule ognia wyjął kunai i rzucił nim prosto w głowę przeciwniczki. Satsuki bez problemu zrobiła unik. Już miała ponownie zaatakować blondyna tą samą techniką, jednak za nią nastąpił wybuch przez który straciła równowagę i się przewróciła. Uzumaki bezpiecznie wylądował przed Satsuki. Uchiha bez problemu wstała i przyjęła pozycję bojową. Nie miała zamiaru przegrać, a  tym bardziej nie z Naruto. Ona musi wygrać. Jeśli przegra będzie jeszcze dalej od celu. Niebieskooki spojrzał na głowę przeciwniczki. Miała dużą ranę na głowie z której zaczęła lecieć krew. Niebieskooki podniósł ręce w pozycji podania się, Uchiha była w szoku. 


- Co to ma znaczyć!? 

- Jesteś rana. Jeśli cię uderzę za mocno dostaniesz wstrząsu mózgu. A tobie i mi jest to nie potrzebne. 


- Uważasz, że jestem słaba?! 

- Nie. Po prostu nie ma sensu ryzykować. W przeciwieństwie do ciebie nie mam zamiaru cię zabić lub mocno okaleczyć. Wracam do domu a tobie radzę zrobić to samo. 

Naruto stworzył pięć klonów. Po czym każdy ruszył w innym kierunku. Satsuki opuściła gardę. Niechętnie musiała przyznać, że blondyn miał rację. Walka mogła skończyć się dla któregoś z nich szpitalem. Największym problemem byłoby gdyby to ona musiała się tam udać. Jej iluzja była wymagająca i potrzebowała czasu na jej stworzenie. Uzumaki na pewno nie zrobił by tego jak należy. Nie mogło wyjść na jaw to że jest dziewczyną. A niestety jej osobisty lekarz z polecenia Hokage był obecnie na urlopie z rodziną. Uchiha pomału zaczęła wracać do domu, w końcu musiała opatrzyć ranę i przygotować się jutro do szkoły. 

Gdy wróciła do domu od razu zajęła się swoją raną na głowie. 


***

Uzumaki w tym czasie właśnie sam wrócił do domu. Dalej był zszokowany swoim odkryciem. Nigdy nie spodziewał się czegoś takiego. Jutra rano będzie musiał pogadać z Satsuki i dojść do kompromisu. Jego sekret jeszcze nie mógł wyjść na jaw. 

***

Następnego dnia, wczesnym rankiem Naruto stał niedaleko domu w którym mieszka Uchiha. Jakiś czas później Satsuki wyszła z swojego domu. Gdy zobaczyła blondyna, wkurzyła się, jak on śmiał tutaj przychodzić. Bardzo niechętnie ruszyła w jego stronę. Chwilę później znaleźli się w odległości jakiegoś metra od siebie. 


- Co chcesz?! 

- Musimy porozmawiać o wczorajszym. Ani ja ani ty nie chcemy aby to wszystko co wczoraj się wydarzyło wyszło na światło dzienne. 

- I przyszedłeś mi to powiedzieć?! To jest chyba oczywiste idioto! 

- Chcę ci tylko powiedzieć, że twój sekret jest bezpieczny. I mam mały pomysł, który zadowoli nas obu. 


- Ty pomysł?! Taki kretyn nie może mieć dobrych pomysłów! 

- A chciałem żebyś mi pomogła dać małą lekcje Sakurze. Nie wiem jak ty ale ja mam ochotę się porzygać gdy ją widzę. 

Satsuki przez chwilę nic nie mówiła. Szczerze najbardziej wkurzającą osobą jaką znała była właśnie Sakura. Różowowłosa była całkowitym zaprzeczeniem kunoichiny. A nawet wstydem wśród kunoichiny. 

- Słucham uważnie. 

- Dla niej najważniejszy jest wygląd. Proponuję zrobić ją na łyso. Do tego trochę się pobawić z jej psychiką. 


- Jak chcesz to osiągnąć? 

- Proste, zrobi wszystko by spodobać się Sasuke. I tu do akcji wchodzisz ty. 

Na twarzy Uchihy pojawił się szczery uśmiech. Już wiedziała co Uzumaki planuje. 

Ostatnie Reinkarnacje [ Naruto FF]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz