32. Mącisz

2.2K 48 45
                                    

Mrugnęłam kilka razy i szybkim krokiem wróciłam do sali.

Po 5 minutach już był dzwonek.

- To już nie to samo co zdalne - walnęła mnie w bark.

- Taa - usiadłam przy stoliku.

- Co ty taka niemrawa?

- Trudno mi się spało.

- Czemu?

- Porozmawiajmy o tym później Nora.

- Dobrze dobrze, zaraz matematyka, odrobiłaś zadanie?

- Było zadanie?

- Gloria nie ma zadania? Nie możliwe.

- Miałam trudny weekend.

- Dobra, dobra, ale wiesz że on ci nie odpuści.

- Kto?

- No Murphy, obudź się dziewczyno.

- Yhym, chyba zrozumie że było mi ciężko i odpuści raz to zadanie.

- Módl się o to.

Znów zabrzmiał dzwonek, 5 minutowe przerwy nie powinny istnieć, są za krótkie.

Mogłam zostać w domu, tak jak mówiła mi mama, ciągle mam jedno w głowie.

(koksu pięć gram, pdk)

Mojego ojca.

Zasiadłam w szkolnej ławce.

Leniwie się rozpakowałam.

Jak zwykle, Eliot przechodził z ławki do ławki i patrzył kto odrobił zadanie domowe.

Jeśli ktoś nie odrobił, miał szanse zrobić je na tablicy na ocenę, żeby nie dostać jedynki.

- Glorio? - zapytał niski głos.

Odwróciłam się, uśmiechnęłam blado.

- Gdzie twoje zadanie domowe? - oparł się o ławkę.

- Miałam trudny weekend, proszę Pana - jego kąciki lekko się uniosły, jednak zachował profesjonalizm - Nie miałam siły tego zrobić.

- No dobrze, następnym razem proszę, odrób - narysował mi uśmiechniętą twarz w zeszycie.

Nora patrzyła na mnie ze zdziwieniem.

A ja uśmiechnęłam się jak głupia do narysowanej minki.

- Nieźle - odparła.

- Co?

- Nic.

- O co ci chodzi.

- O nic.

- Wiem że już myślisz niewiadomo co.

- On tak nigdy nie robi.

- Moja mama napisała do niego że się źle czułam.

- Yhyym.

- Ty byś może zaczęła odrabiać te zadania, nawet byle jak, bo zaraz pobijesz rekord jedynek.

- A tam, przeżyje, oby zdać z dwóją.

Przewróciłam oczami.

Kolejny dzwonek.

Koniec matematyki.

Czekałam aż wszyscy wyjdą.

Nauczyciel poprosił mnie, żebym została na chwilę.

Nora, jak zwykle musi odwalać, puszcza mi oko i mówi przelotne "powodzenia".

Bez sensu to mówi.

Przecież już mi się to powiodło.

NauczycielWhere stories live. Discover now