Wprowadzenie -1-

66 4 2
                                    

Jay pov
To wreszcie się dzieje. Po raz pierwszy wyjeżdżam od moich rodziców na dłużej niż parę godzin, już tęsknię, a co dopiero w nocy! Bardzo się stresuje  tym, co aktualnie dzieje się w moim życiu.- tak wtedy myślałem. To było zanim wszedłem do pociągu, teraz stresuje się jeszcze bardziej! Boję się trochę co mnie czeka ale przecież muszę sobie poradzić, prawda? Rodzice obiecali że będą mnie odwiedzać w każdy weekend, nie mogę się doczekać weekendu.
Po dwugodzinnej jeździe pociągiem, i półgodzinną jazdą taksówką, (która była bardzo droga!- dodatek od Jay'a)
Stałem już pod drzwiami mojego akademiku. W rękach mocno ściskałem walizkę, poprawiałem co chwilę plecak na moich plecach, i ćwiczyłem "powitalny uśmiech". No dobrze.. teraz albo nigdy.- wciąż mówiłem do siebie w myślach dodając sobie odwagi. Zadzwoniłem dzwonkiem. Nie długo musiałem jednak czekać na to by ktoś mi otworzył. Na mojej twarzy pojawił się lekko wymuszany uśmiech, popatrzyłem w górę aby zobaczyć kto mi otwarł drzwi.
Ujrzałem wysokiego, umięśnionego, delikatnie otyłego chłopaka. Miał on czarne puszyste włosy, ciemniejszą karnację i dość grube brwi.
-A ty czego tu?- spytał mnie.
-U-uhh- H-hej! Jestem Jay W-walker.. Wasz nowy współlokator-!- Spojrzałem na chwilę w dół i przełknąłem ślinę. Gdy ponownie spojrzałem w górę za czarnowłosym stało dwóch innych. Jeden miał brązowe włosy, był lekko opalony, a do tego miał dużo plastrów na twarzy.
Drugi za to, był całkowitym przeciwieństwem węgla (-ksywka nadana przez  Jay'a cole'owi). Miał on praktycznie białe włosy, a kolor skóry chyba jaśniejszy niż królewna Śnieżka!
-Siemka!
-Witaj nowy współlokatoru.- usłyszałem.
-Może damy mu wejść hm? - zasugerował brunet. Wszyscy posunęli się na bok, a ja lekko spięty wszedłem do akademiku. Cóż, nie było to na pewno najczystsze miejsce  na ziemi, jednak zawsze mogło być gorzej! Porozglądałem się po akademiku. W "kuchni" czyli małym kącie w którym znajdowała się dość mała lodówka, klasyczny stolik na którym stała mikrofalówka oraz czajnik, a nad stolikiem parę półek z czego jedna była zepsuta. Naprzeciwko "kuchni" znajdował się coś co brali pod uwagę jako salon, stała stara kanapa (mocno wysiedziania. Gdy próbowałem tam usiąść czułem sprężyny 😨) , oraz mały stolik na którym było parę pustych pudełek po pizzy. Obok stolika był dostawiony taboret na którym jak się okazało, siedział zane (przedstawili mi się!) bo kanapę zajmowali cole i kai by siedzieć blisko siebie. Za stolikiem stała szafka z małym telewizorkiem.  Obok niej znajdował się kosz z gazetami.
- Śmiało, choć pokażę ci twoje łóżko. -powiedział Kai po czym zaprowadził mnie do pokoju. Były tam dwa łóżka piętrowe, dwie szafki nocne, a nad nimi półka z książkami. Obok łóżek (bliżej drzwi) stały szafy.
- Te jest twoje . -Powiedział Cole zabierając mi z rąk walizkę i rzucając ją na łóżko z pościelą w niebieskie paski.
- To chyba na tyle z oprowadzania. Obejrzałeś już wszystkie pokoje oprócz łazienki, jednak ją możesz już sam zobaczyć. - Rzekł Zane.
- No to może czas się poznać hm? Wiem co jest na to najlepsze- i w tym momencie brązowo-włosemu przerwał umięśniony:
- Butelka, racja?
-tak.. Butelka, ale mogłeś mi dać dokończyć!
- No już już, spokojnie Kai! - powiedział kruczo-włosy.
- Nie przejmuj się. Lubią się ze sobą droczyć. No cóż, nie tylko to ze sobą lubią...- powiedział śnieżek (ksywka Zane'a od "królewny Śnieżki"). Po chwili usiedliśmy na podłodze, a Kai przyniósł butelkę po coli, w połowie napełnioną wodą - tak aby się kręciła.
Kai zakręcił butelką. Wypadło na mnie!
- No więc opowiedz coś o sobie. -powiedział brązowo-włosy.
- No to tak.. Jestem Jay Walker, mam 15 lat, idę teraz do 1 klasy. Lubię majserkować, pisać wiersze, oraz projektować różne rzeczy. Bardzo lubię kolor niebieski, uwielbiam przypinki. - przedstawiłem się.
- Widać po tobie. - Powiedział Cole.
Chwilę oglądałem siebie aż doszedłem do tego że chodziło mu o liczne przypinki na mojej bluzie.
- A jeszcze jedno pytanie? - zapytał śnieżek.
-he? O co ci chodzi? - odparł kruczo-włosy.
- O to, które mi zadaliście gdy to ja przyjechałem, o orientację seksualną.
-Ahh, no tak.. No to powiedz tylko to i jesteś wolny. - zasugerował mi chłopak z ciemniejszą karnacją.
Chwilę rozmyślałem co im odpowiedzieć, po czym postanowiłem im powiedzieć to:
- Jestem Omniseksualny z preferencją na dziewczyny, ale jeszcze nigdy nie byłem z chłopakiem.. i chyba nie chce.. Nie wiem sam! Nie wiem!
-Nieźle. Spoko - Powiedział Kai po czym zakręcił butelką. Wypadło na niego.
- No co? To jakiś żart czy co?! Czemu ja! No ale niech będzie..- zareagował oburzony. - No więc, jestem Kai Smith, mam 16 lat, Idę do drugiej klasy, Lubię spędzać czas z przyjaciółmi, lubię sport, ulubiony kolor to czerwony, a no i jestem bi. - Wtedy Kai zerknął na Cola a ten zaś puścił mu oczko. O co im chodzi? Zastanawiało mnie.
- Dobra, nie chce mi się kręcić. Teraz ja! -powiedział umięśniony.- Ja jestem Cole Brookstone, mam 17 lat, idę do 2 klasy, Lubię jeść i rysować, a w szczególności uwielbiam ciasta! Mój ukochany kolor to czarny, oraz jestem homo.
- W takim razie zostałem tylko ja. Tak też szacowałem że będę ostatni. - Powiedział Zane.
- Oj tam, oj tam! -powiedział brązowo-włosy.
- Mam na imię Zane Julien. Lubię gotować oraz grać w gry planszowe.  Mam 17 lat i idę do 3 klasy, zeszło roczny stypendysta. Ulubiony kolor to śnieżny biały, jak można zauważyć po moich ubraniach. Jestem Panseksualny. - Zdziwiło mnie to że wszyscy tu są w społeczności LGBTQ+. Jednak wolę tak niż mieć pokój z homofobami. Chwilę się zamyśliłem gdy nagle usłyszałem :
-dobra cole, lepiej mu powiedzmy. Ja i Cole jesteśmy parą. Powiedział Brunet
- 😐 - Cole jedynie zrobił dziwną minę. To była jego reakcja, nic więcej. Nagle, usłyszałem komunikat " wybiła 22:00. Właśnie zaczęła się cisza nocna. Prosimy o nie opuszczanie swoich pokoi aż do końca ciszy nocnej : godziny 6:00. Dobranoc."
Może faktycznie powinienem już iść spać.. pomyślałem.
- co jak co ale ja idę spać, przepraszam ale to był dla mnie stresujący dzień i muszę się wyspać..- powiedziałem, po czym poszedłem do pokoju i położyłem się na łóżku. Nie miałem ochoty się ubierać w piżamę. Bardzo tęskniłem za rodzicami.. jedyne co zrobiłem to nałożyłem kaptur i straciłem walizkę z łóżka. Chwilę po tym z moich oczu wypłynęły łzy, jednak gdy reszta wróciła szybko się uspokoiłem. Czy to wstyd płakać za rodzicami mimo że mam 15 lat? Pewnie tak. Pomyślałem.
- Dobranoc - powiedział Cole
-Dobranoc - odpowiedział Zane.
- Dobranoc - odpowiedział Kai dając buziaka w czoło "na dobranoc" Cole'owi.- przynajmniej tak mi się wydawało, bo słyszałem cmokniecię, a oni są parą racja? Kto inny jak nie oni.
- Dobranoc.. - Odpowiedziałem zmęczony. Zane zgasił światło, po czym ja zapaliłem sobie małą lampkę, którą sam skonstruowałem. Potem jedynie słyszałem jak każdy zaczyna stopniowo ziewać. Minęła godzina a ja nadal nie mogłem spać. Teraz jedyne co słyszałem to chrapanie. Potem tylko rzut poduszką po którym chrapanie się uciszyło. W końcu zasnąłem wtulony w poduszkę.




I jak się podobało? 1160 słów. Zajęło mi tego pisanie długo. + Przepraszam że mnie tak długo nie było. Szkoła, i brak sił, ale na tym się akurat postarałem aby zaspokoiło wasz apetyt. Następna część może za 2 dni, może za tydzień. Dozobaczyska! Dajcie znać jeśli macie jakieś pomysły, i propozycje! Dajcie też znać jak się podobało i jak mi wyszło. No to na razie! Cześć! Miłego wieczoru, miłego poranka, miłej nocy, miłego popołudnia!

Szkoła-\(<LEGO Ninjago>)/-Where stories live. Discover now