4. Dylan jeszcze nie wrócił?

1.9K 47 7
                                    

Otworzyłam oczy, kiedy zdałam sobie sprawę gdzie jestem od razu humor mi się pogorszył. Wstałam z łóżka ścielając go od razu, weszłam do garderoby i wybrałam pierwsze lepsze ciuchy, które ubrałam. Usłyszałam jak ktoś wszedł do pokoju, wyszłam z garderoby i zobaczyłam Dylana.

- Wyspałaś się? - zapytał.

- Tak - powiedziałam zakładając ręce na piersi.

- Czemu nie zjadłaś kolacji? - zapytał wskazując na pełny talerz leżący na komodzie koło łóżka.

- Nie byłam głodna - powiedziałam.

- Wiem, że ta sytuacja cię stresuje i denerwuje, ale nie możesz nic nie jeść - powiedział.

- Chcę wrócić do domu - powiedziałam.

- Masz zostać moją żoną, proszę pogódź się z tym - powiedział, prychnęłam siadając na łóżku.

- Mam pieprzone osiemnaście lat, nie potrafię z tym pogodzić - powiedziałam, podszedł do mnie i usiadł obok mnie.

- Chciałbym cię zabrać cię dzisiaj na kolację by lepiej cię poznać - powiedział, spojrzałam na niego.

- Jako król mafii nie wiesz o mnie wszystkiego? - zapytałam.

- Może, po prostu chcę byś ty mi o sobie opowiedziała - powiedział.

- Zrobisz to samo? - zapytałam.

- Jeśli chcesz to tak - powiedział, a ja pokiwałam głową, że rozumiem.

- Mogę wrócić do szkoły? - zapytałam.

- Mówiłem ci o tym wczoraj - powiedział.

- Nie chcę być odizolowana od moich przyjaciół, bo zwariuję, proszę Dylan - poprosiłam błagalnie.

- Dobrze, ale odwozi i przywozi cię Matt albo Will - powiedział.

- Zgoda, dziękuje - powiedziałam z małym uśmiechem.

- Chodź, śniadanie czeka na dole - powiedział wstając z łóżka, zrobiłam to samo i zeszliśmy na dół. Wskazał ręką bym usiadła przy stole więc to zrobiłam, miałam przed sobą talerz pełen naleśników.

- Nie za dużo? - zapytałam.

- Nie jadłaś kolacji - powiedział.

- Ale to nie znaczy, że to zmieszczę - powiedziałam.

- To zjedz ile będziesz mogła - pokiwałam głową.

- Ile osób tu mieszka? - zapytałam.

- Oprócz nas Matt i Will, są moimi ważnymi ludźmi i przyjaciółmi. Inni moi ludzie mieszkają w siedzibie - powiedział.

- Ile masz ludzi? - zapytałam.

- Czemu cię to tak ciekawi? - zapytał podejrzliwym głosem, przewróciłam oczami.

- Bo tu mieszkam i będę twoją żoną? Jestem zmuszona trochę wiedzieć - powiedziałam.

- Dobrze, opowiem ci co i jak wszystko na kolacji - powiedział.

- Okej jak chcesz - powiedziałam wzruszając ramionami.

- Smakuje ci? - zapytał.

- Tak, ale powoli nie daje już rady - powiedziałam.

- Zjedz tyle ile dasz radę - powiedział.

- Co mam robić do kolacji? Będzie mi się nudziło - powiedziałam.

- Co lubisz robić? - zapytał.

- Masz jakiej książki? - zapytałam.

- Da się to załatwić - powiedział, a ja się uśmiechnęłam.

PromiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz