5. Horologium

494 48 6
                                    

Gwiazdozbiór Horologium leży na południowym niebie. Jego nazwa oznacza „zegar" po łacinie i reprezentuje nieuchronność, czas itp.

~OO~

Ciemność uwalnia Hermionę z kajdan, ale powoli traci przyczepność

Wszystko jest zbyt jasne.

Pieką ją oczy i czuje suchość w gardle. Jej płuca wołają o powietrze. Jednostajne pulsowanie w jej skroni pasuje do bicia jej serca.

Gdy jasność zanika i jej otoczenie się uspokaja, Hermiona zastanawia się, czy jej umysł i oczy nie spiskują, by płatać figle korzystając z chwilowej jej wrażliwości.

Nadal jest w zamku, ale to nie jest jej sypialnia.

Materac jest zbyt miękki, a poduszki są bardziej puszyste niż futro. Chłodna bryza wpada przez duże, otwarte okno, zupełnie niepodobne do tego małego w jej pokoju gościnnym. Odważne tkaniny zdobią ciemne, drewniane słupki łóżka i ozdobny, złocisty sufit. Wszystko jest misternie udekorowane w melodii nadmiernej próżności.

Jej mglisty powrót do świadomego świata przerywa wspomnienie jednego głosu.

Wraz z powrotem świadomości ląduje w rzeczywistości, w której nawet najdelikatniejsza pościel nie jest w stanie złagodzić ciosu ze wspomnieniem napierśnika przy jej plecach i ust przy uchu.

O wadze dwóch słów.

Moja królowa.

Hermiona podrywa się do pionu, natychmiast pod wpływem mdłości, które stara się powstrzymać, ściskając grzbiet nosa.

Otwiera oczy na bardzo pożądany widok.

Harry.

W nogach łóżka ktoś chrząka.

Jest tam kobieta. Ubrana w misternie tkaną suknię, znacznie piękniejszą i modniejszą niż inne Damy Dworu. Mała i delikatna, jej jasna skóra kontrastuje z czarnymi włosami i bystrymi oczami.

Układ jej ramion przypomina Hermionie sparing z matką.

Ta dama jest gotowa do walki.

- Obudziłaś się. - Ma wysoki, nosowy głos, który brzmi grzecznie, co budzi podejrzenia Hermiony. - Zostałam tu wysłana, aby się tobą zająć. Jestem siostrą króla, ale możesz nazywać mnie Pansy lub Wasza Miłość. Nie nazywaj mnie Waszą Wysokością. Wolę tytuł księżnej, mimo że moje ziemie już nie istnieją.

Hermiona słyszała tylko o ostatnim Parkinsonie, jednym z Nienaruszalnej Dwudziestki Ósemki, powołanym na króla.

Obecność księżniczki Pansy Parkinson jest znacznie większa niż jej niski wzrost.

Mrużka pojawia się z jedzeniem; Równie dobrze mogłoby być zepsute przez to, co ten widok robi z żołądkiem Hermiony. Wiadro materializuje się przed nią w samą porę, by zwymiotowała.

- Po wojnie, którą prowadził z radą o prawo wyboru, to właśnie wybrał Draco?

Hermiona jest zbyt zajęta powstrzymywaniem mdłości, by wyrazić swoje zdanie. Harry mówi w jej imieniu.

- Ona jest moją siostrą i najmądrzejszą osobą, jaką znam.

- Masz na myśli kobietę. - Pansy brzmi pełna pogardy. - Najmądrzejszą kobietą, jaką znasz.

- Nie. - Jego słowa rozpalają oburzenie. - Mam na myśli osobę. Takie uwagi wyrządzają krzywdę twojej płci.

Hermiona nigdy nie słyszała Harry'ego mówiącego w ten sposób. Zwykle to ona broni go przed tymi, którzy mylą jego dobroć ze słabością lub w niewytłumaczalny sposób życzą mu śmierci. Zmaga się ze zmianą tego stanu rzeczy.

Kingdom ComeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz