11. Ara

466 47 7
                                    

Ara oznacza po łacinie „ołtarz". Konstelacja przedstawia ołtarz używany przez Zeusa i innych greckich bogów do złożenia przysięgi wierności przed wyruszeniem na wojnę z Kronosem i Tytanami.

~OO~

Emocje toczą wojnę w Hermionie.

Płonąca ziołowa mieszanka Firenzo niewiele pomaga. Jasność i mdłości narastają jednocześnie, ale ona nie otwiera oczu.

Wdech. Wydech.

Pamięta, że ​​może. Żyje.

Hermiona przypomina sobie więcej z każdym oddechem. Wspomnienia pojawiają się bez zmieszania lub zanikającej świadomości.

Prawda jest solidna, jakby nigdy nie była ulotna jak kosmyki na wietrze. To jest przytłaczające, upokarzające i osłabiające.

- Przeniesiemy ją z powrotem do zamku o zmroku – mówi Vasades z bliska. - Hermiona będzie potrzebowała odpoczynku. Będzie przechodzić między snem a jawą, gdy będzie dochodzić do siebie. Upewnij się, że nigdy nie jest sama.

- Dziękuję, Vasades. - Głos matki jest pełen uczucia. - Za wszystko.

- Zrobiłabym to tysiąc razy. Dla niej.

- Wiem – mówi ojciec. - Gdzie będziesz?

- Są sprawy, którymi muszę się zająć przez kilka dni. Król doszedł do porozumienia ze starszyzną i polecił mi zostać, aby rozpocząć proces.

- Nie wiedziałem, że znasz króla Draco na tyle dobrze, by powierzył ci takie zadanie.

- Król był uczniem Firenzo, kiedy był młodszy. To ja powiedziałam królowej Narcyzie prawdę o wyborze, którego musiała dokonać w związku ze swoim przeklętym stanem; o cenie, jaką zapłaciła za swoje kłamstwo. Spotkałam wtedy Draco, on był tylko dzieckiem, a kiedy spał u jej boku, powiedziałam jej o jego przyszłości. Wiedziałam, że nie dożyje spełnienia się jego losu. Przyniosło jej to spokój. Zrozumienie. Siłę, by kontynuować podróż do nieuchronnego końca.

- Wiedziała o...

- Przez lata Firenzo i ja dzieliliśmy wizje splecionych proroctw. Widział Draco i ból, który był mu przeznaczony. Co by się stało, gdyby wstąpiła na tron zbyt wcześnie lub umarła, zanim zajęła należne jej miejsce jako królowa. Co by się stało z tobą bez niej, Harry.

- Umarłbym pięć razy - mówi Harry.

- Tak, a dzięki temu Voldemort miałby wszystko, czego potrzebował, by zdobyć władzę nad wszystkim.

- Myślałem, że centaury nie mieszają się do wojen prowadzonych przez ludzi. - Harry brzmi na zaciekawionego. - Firenzo mawiał, że wtrącać się to stawiać czoła gwiazdom.

- Zawsze są wyjątki. - Vasades się zatrzymuje. Stukot jej kopyt, gdy przechadza się po chacie, jest słaby. - Nie możemy przetrwać, jeśli ukrywamy się w lesie, walcząc o ziemie w świecie, który ma spłonąć bez naszego działania. Gdy zbliżają się ostatnie godziny proroctwa, pojawia się nadzieja. Coraz więcej mojego rodzaju powstaje zamiast czekać na upadek.

Cisza zapada na kilka uderzeń serca.

- Wiele się wydarzyło – mówi ojciec. - Co teraz zrobimy?

- Przygotujemy się do nadchodzącej wojny - mówi gwałtownie Vasades. - Voldemort nie odszedł. Przegrupuje się i wróci. Wszyscy musimy być czujni. Fragmenty wspomnień Hermiony, które zostały zniszczone podczas tortur, prawdopodobnie wystarczą, by nawiązał połączenie z tobą, Harry.

- Będę odgrywał swoją rolę. - Harry mówi z ciężarem przepowiedni na swoich barkach.

- Ale tylko wtedy, gdy nadejdzie właściwy czas.

Kingdom ComeWhere stories live. Discover now