14.Wolałabym jeszcze trochę zaczekać

249 23 108
                                    


Podekscytowana weszłam do pięknie urządzonego domu i westchnęłam zachwycona. Przedpokój udekorowany był ze smakiem, trochę na starodawną modłę, ale to tylko dodawało mu uroku. Królowały jasne kolory, brązy, beże i biel. Na ścianach wisiały obrazy i na pierwszy rzut oka mogłam powiedzieć, że były namalowane przez prawdziwego artystę. Powoli stawiałam drobne kroki do przodu, chłonąc wszystko co było dookoła mnie. Odwróciłam się w stronę Kastiela, który przez cały ten czas mnie obserwował, a na jego ustach bez ustanku gościł lekki uśmiech. Podeszłam do niego i ułożyłam mu dłonie na piersi, a on już automatycznie oplótł mnie ramionami i przysunął bliżej siebie.

-Błagam, powiedz, że się tutaj nie włamaliśmy i że zaraz nie przegoni nas stąd rozhisteryzowany właściciel - przewrócił z rozbawieniem oczami, a po chwili pochylił się, żeby złożyć drobny pocałunek na czubku mojego nosa.

-Wydaje mi się, że właściciel tego miejsca nie miałby ochoty Cię stąd wyrzucić. Wręcz przeciwnie, chyba chciałby Cię tutaj zatrzymać... - mruknął, odgarniając kosmyki moich długich włosów do tyłu. Westchnęłam cicho, kiedy musnął ustami wrażliwą skórę szyi.

-Jak możesz być tego taki pewny?

-Bo to ja nim jestem - spojrzałam na niego zaskoczona, a kąciki jego ust uniosły się w zawadiackim uśmiechu. Czekałam aż się zaśmieje, powie, że znowu dałam się wkręcić, ale nic takiego się nie wydarzyło.

-Nie żartujesz sobie ze mnie? - Dopytywałam, na co pokręcił przecząco głową. Wciągnęłam głęboko powietrze do płuc. - Jak to możliwe?

Ujął moją dłoń i poprowadził mnie do przytulnie urządzonego salonu. W pomieszczeniu rozpalony był kominek, a drewno przyjemnie trzeszczało, dając nie tylko ciepło, ale również przyjemną pomarańczową poświatę. Podeszłam do niego, widząc ustawione równo w rządku ramki ze zdjęciami.

-Należał do moich dziadków - zajrzał mi przez ramię, kiedy sięgnęłam po jedno ze zdjęć. Uśmiechnęłam się z czułością, widząc dwójkę starszych ludzi, a pomiędzy nimi pyzatą buzię Kastiela. Wyglądał przeuroczo, z przydługimi czarnymi włosami wpadającymi do oczu i zarumienionymi policzkami. Uśmiechał się od ucha do ucha, w sposób, który zarezerwowany był pewnie tylko dla nich.

-Często u nich bywałeś? - Serce ścisnęło mi się z bólu, kiedy zorientowałam się, że na żadnym z tych zdjęć nie ma rodziców Kastiela.

 Od liceum wiedziałam, że nie miał z nimi dobrego kontaktu ze względu na charakter ich pracy, jednak...nie mogłam odgonić od siebie myśli o małym pulchnym chłopcu, który większość czasu spędza pozbawiony obecności rodziców. Chociaż chciał sprawiać wrażenie, że go to nie obchodzi, musiał mieć do nich o to żal. Nie dziwiłam się, że taki był. Każdy próbowałby schować się za skorupą, gdyby w dzieciństwie został praktycznie porzucony. Nawet jeśli czasem czułam, że nie potrafi się do końca przede mną otworzyć, to nie mogłabym mieć do niego o to pretensji. Jego zaufanie zostało mnóstwo razy nadszarpnięte, przez rodziców, byłą dziewczynę, która chciała go tylko wykorzystać... a życie gwiazdy nie poprawiało sytuacji. Kiedy stajesz się sławny nagle pojawia się wokół ciebie mnóstwo osób, które chciałyby ogrzać się w blasku twojej sławy.

-Praktycznie całe dzieciństwo -  jego wzrok złagodniał kiedy uniosłam kolejne zdjęcie jego babci. Ten mężczyzna skrywa w sercu naprawdę niesamowite pokłady miłości i miałam nadzieję, że kiedyś poczuje się na tyle pewnie, żeby je okazać.

-W takim razie na milion procent znajdę tutaj album ze zdjęciami małego Kastiela - zaśmiałam się i odwróciłam w jego stronę. Objęłam go ramionami i musnęłam ustami policzek.

Troublemakers - [NATANIEL SŁODKI FLIRT]/[KASTIEL SŁODKI FLIRT]Where stories live. Discover now