Rozdział 13

108 4 1
                                    

- Szymon, musisz w końcu wyjść z domu.
- Asia, nie chcę.
- Szymek... To dla twojego dobra. Musisz w końcu się przełamać.
- I co?! Jak to będzie wyglądać?! Jestem beznadziejnym mężem, ojcem i do tego kaleką!
- Nie prawda. Wspaniale potrafisz opiekować się Anielą, a mężem jesteś wspaniałym. I do tego nie widziałam silniejszej osoby niż ty.- Asia starała się przekonać męża na wyjście z domu. Od prawie dwóch miesięcy tylko leżał albo spał. Opuszczał pokój jedynie, gdy potrzebował do toalety i kiedy chciał się umyć.
- Nie chcę wychodzić. Wszyscy będą ze mnie kpić i wytykać palcami.
- Napewno tak nie będzie. A Anielka bardzo się ucieszy na wspólny spacer.
- Dobrze. Wyjdziemy, ale tylko na chwilę i wyłącznie do ogrodu.- Kobieta skinęła głową. Tak naprawdę spodziewała się takiej odpowiedzi, przecież nastawienie Szymona nie zmieniło by się po kilku minutach. Uznała jednak, że trzeba dążyć do celu powoli, małymi kroczkami.
- Anielka! Wychodzisz ze mną i tatą do ogrodu?
- Taaak!- Asia pomogła mężczyźnie przebrać dresy na krótkie spodenki, było przecież lato, wakacje. Sama ubrała sukienkę na ramiączkach. Wzięła zabawki dla córki. I butelkę wody. Wyszli do ogrodu. Asia wciągnęła słodki zapach kwiatów. Szymon spuścił wzrok ze starannie pielęgnowanych przez Asię kwiatów, na swoje sandały.
- Mama! Nalejesz wody do basenu?
- Nie, Anielko. Musiała by się ogrzać, a chyba będzie niedługo padać.- Kobieta usiadła na trawie, wystawiając twarz do lekko prześwitującego przez chmury słońca.
- Już zapomniałem, jak jest na dworze.
- Weź kule i chodź na trawę.
- Nie chcę. Wolę siedzieć na wózku.
- Szymon, musisz też próbować chodzić o kulach. Drugą nogę masz sprawną. Niedługo lekarz będzie musiał cię zmusić do tego. Umówmy się, że będę cię kontrolować. Jak nie będziesz dawał rady, albo okaże się, że nie jesteś gotowy, nie będę naciskać.
- Ok... Niech będzie.- Mężczyzna wziął kule i starał się podnieść z wózka. Gdy mi się udało, uśmiechnął się, niemal niezauważalnie. Zrobił kilka małych kroków.
- Jestem z ciebie dumna, Szymon.- Szymon położył się na trawie obok żony. Po chwili dołączyła się do nich Aniela, kładąc się przy boku ojca.
" Jestem szczęściarzem, że mam taką piękną żonę i dziecko. I postaram się tego nie spieprzyć."

+-+-+-+-+-+-+-+-

Witam wszystkich po długiej przerwie. Na początku, chciałabym was prosić o wyrozumiałość, za tak długą nieobecność, jednak szkoła mocno daje w kość, a wakacje to była masakra. I mam do was pytanie, ale najbardziej mi zależy na odpowiedzi user50063045 : czy byli byście zainteresowani moim wattpadowym dziennikiem? Mogli byście mnie lepiej poznać i zadawać pytania.





Policjantki i policjanci// Iść przez życie {ZAKOŃCZONE}Où les histoires vivent. Découvrez maintenant