ʀօʐɖʐɨał 91

628 21 4
                                    

Wczorajsza rozmowa o 21:00
-Halo?- Jungkook usłyszał głos swojego synka.
°Hej skarbie. Tu mama. Jest tata?- teraz słychać głos Chanlee.
-Hej mamo. Nie ma go teraz. Coś się stało?
°Nie kochanie, w sumie dobrze, że to ty odebrałeś. Posłuchaj razem z Kaiem wpadliśmy na pomysł aby zabrać cię na wycieczkę za granicę. Co ty na to?
-A zabierzemy tatę?
°Nie, będziesz tylko ty, ja i Kai
-Tatuś wie o tej wycieczcę?
°Nie i niech tak zostanie. Nie musi o niczym wiedzieć prawda?
-Ja chce jechać z tatą i T/I..
°Nie zabierzemy ich i koniec tematu. Jutro po ciebie przyjedziemy i powiemy tacie, że zabieram cię na kilka dni do siebie. Kończę kochanie do jutra.
Koniec nagranej rozmowy.

JK: Ty szmato. Chciałaś porwać dziecko!
CH: To nie tak K-Kookie j-ja- przerwałem jej.
JK: To nie tak!? Chciałaś go zabrać bez mojej wiedzy!
CH: Kookie daj mi się-
K: Skarbie- złapał ją za dłoń- powiedzmy mu prawdę.
CH: Zwariowałeś? Nie ma nawet takiej możliwości!
JK: O co wam do cholery chodzi?!
K: Racja chcieliśmy go porwać. Ale nie tylko to. Chcieliśmy też by mały trafił do pary, która nie może mieć dzieci. On jest mały to mogliśmy mu powiedzieć, że to jego ciocia, a on by to łyknął. Zarobilibyśmy na tym sporo pieniędz- Nie dokończył bo mu przywaliłem.
JK: WY IDIOCI CHCIELIŚCIE PORWAĆ I SPRZEDAĆ MOJE PODKREŚLAM MOJE DZIECKO?! JESTEŚCIE NIENORMALNI!!! Dzwonie na policję- wyjąłem telefon i zadzwoniłem po odpowiednie służby.

Skip time

Policja zabrała Chanlee i Kaia po przesłuchaniu mnie i dziecka. Nie mogę dopuścić do siebie myśli, że móglbym stracić moje maleństwo, moje kochane dziecko.

Siedziałem na kanapie i tuliłem dziecko, które przez strach płakało. Żal mi go, on jest mały, nie rozumiał tego, że biologiczna matka chciała go oddać do kogoś innego. Mam nadzieję że ta dwójka debili zdechnie w więzieniu.

T/I wyszła kilka minut temu do sklepu, nie wiem po co, ale niedopytywałem. Nagle usłyszałem dźwięk otwierania drzwi. T/I wróciła.

Kobieta weszła do pokoju z torbą z zakupami. Postawiła wszystko na blacie i poszła na górę. Wstałem z dzieckiem na rękach i udałem się do kuchni.

JK: Pobawimy się w agentów?- dziecko popatrzyło na mnie zdzwinione.
JH: W agentów?
JK: Tak i robimy misje pod tytułem "Co kupiła mama"- mały się uśmiechnął i pokiwał główką.

Podeszliśmy to torby i patrzyliśmy co kupiła nam T/I. Jakieś owoce, warzywa, mięso, cukierki dla małego (dla mnie też oczywiście), 3 testy ciążowę, 8 butelek mleka bananowego... Czekaj 3 testy ciążowe?!

O kurwa co jak mi pękła gumka podczas stosunku? Ja pierdole muszę szybciej zorganizować ślub. Z menagerem pogadam jutro, po pracy jadę do urzędu, a wesele zrobimy w domu. Będzie skromnie ale za to cudownie.

Kilka tygodni później
T/I: Jestem padnięta- usiadła na kanapę.
JK: Tak to już jest skarbie jak się gości prosi. Ale spokojnie jeszcze tydzień i nasz ślub- pocałowałem ją w czółko.
T/I: Racja, cieszę się, że twój menager mnie zaakceptował i nasz związek- uśmiechnąłem się.
JK: Ja też skarbie. Jeszcze kupić tylko sukienkę, ja garnitur i jesteśmy gotowi na ślub.
T/I: Liczę na to że ciocia przyjedzie na nasz ślub.
JK: Zobaczymy dopiero co list wysłałaś poczekajmy trochę.
T/I: Racja chodźmy spać jestem zmęczona.
JK: To chodźmy jest już 21:00.

Tak, to już za tydzień biorę ślub z moją piękną kobietą i znalazłem te testy, które zrobiła moja kobieta są 2 negatywne i jeden pozytywny, ale moja kobieta umówiła się do ginekologa, skąd to wiem? Jej telefon i wiadomości z YunSun.

Przebrani położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy.

-------------------------------------------------------
Jutro wstawiam rozdział i epilog


Babysitter | JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz